Dorastałem w małe miasto, więc jeśli chodzi o letnie zajęcia, nie było mnóstwa opcji. Jeśli uprawiałeś sport w ciągu roku szkolnego, możesz mieć cotygodniowe treningi w okresie letnim. Być może pojedziesz na obóz 4H lub zapiszesz się na krótki program artystyczny w pobliskim mieście. Ale w lecie był jeden tydzień, na który zawsze można było liczyć: tydzień Habitat for Humanity.
Był to tydzień, w którym dzieci ze wszystkich pobliskich szkół zebrały się, aby pomóc ożywić społeczność dzięki połączonemu wysiłkowi lokalnej grupy młodzieżowej i Siedlisko dla ludzkości. Na początku tygodnia podzielono nas na małe grupy i przydzielono nam dom, w którym pracowaliśmy nad wszelkiego rodzaju projektami majsterkowania. Te zadania mogą obejmować: architektura krajobrazu lub budynku, ale często się angażowali obraz.
Nie mam na myśli malowania pokoju w domu lub robienia zabawnej ściany akcentującej. Mam na myśli malowanie Cały zewnętrzny. Kiedy zacząłem wolontariat, zastanawiałem się, czy ten projekt byłby w ogóle możliwy do ukończenia w ciągu tygodnia. Nasza grupa była mała, a dom duży. Wkrótce zdałem sobie również sprawę, że malowanie zewnętrznej części domu również oznaczało, że najpierw musisz
zdejmij całą starą farbę na zewnątrz domu. A więc: grupa licealistów z jedną dorosłą opiekunką była odpowiedzialna za rozbieranie i malowanie całej zewnętrznej części czyjegoś domu.Z jednego domu, który nam przydzielono, odpadały warstwy i warstwy białej farby, i wszyscy szybko się dostaliśmy pracować z naszymi, co prawda, niezbyt dobrej jakości skrobakami, aby odkleić farbę pod gorącym czerwcowym Tennessee słońce.
Pod koniec pierwszego dnia wciąż się skrobaliśmy. Wydawało się, że wyglądało to gorzej niż na początku (ale tak jest z projektami reno). Przez wiele dni skrobaliśmy, skrobaliśmy i skrobaliśmy trochę więcej. A pod koniec tygodnia w końcu mogliśmy nałożyć świeżą warstwę białej farby, co do tego czasu było tak satysfakcjonujące. Pochlapanie nową białą farbą i rozprowadzenie jej po nagim drewnie to uczucie, którego nigdy nie zapomnę.
Gdy skończyliśmy, muszę powiedzieć: dom wyglądał rewelacyjnie. Wiele się nauczyłem o procesie uzyskiwania dobrej pracy malarskiej (cześć, odpowiednie przygotowanie), ale nauczyłem się również kilku innych rzeczy, które nosiłem ze sobą przez lata. Dobrze mi służyli w moich własnych przedsięwzięciach związanych z majsterkowaniem.
Po prostu to robi. Nie ma znaczenia, jaki kolor wybierzesz. Świeża warstwa farby tchnie nowe życie w każdą przestrzeń. Kiedy przeprowadzam się w nowe miejsce (tak, nawet czynsze), pierwszą rzeczą, którą robię, jest malowanie ścian. Nawet po wykonaniu tej czynności często zmieniam kolor ścian w jednym pomieszczeniu.
Podczas gdy moi znajomi łatwo przytłaczają perspektywą pomalowania nawet jednej ściany, wiem, jak łatwe jest to przedsięwzięcie, ponieważ rozebrałem i pomalowałem całą zewnętrzną stronę domu. Zmiana koloru ściany nie jest dla mnie zbyt zniechęcająca – i nie powinna być dla ciebie. To tylko farba i to tylko jedna ściana. Zawsze możesz to przerobić.
Jestem notorycznie samodzielnym majsterkowiczem. Ale kiedy mogę pozwolić sobie na porzucenie kontroli nad każdym szczegółem, muszę przyznać, że projekty są fajniejsze ze znajomymi. Nawet samo zachęcenie innych do wzięcia udziału w niektórych szczegółach projektu, co do których czujesz się niezdecydowany, może stworzyć całość projekty łączą się bardziej płynnie, a będziesz czuć się pewnie w swoich wyborach projektowych, wiedząc, że masz już kilku fanów na pokładzie.
Jestem dużą dziewczyną z kalendarza i jeśli mam nagromadzone projekty, które chcę dokończyć, przeznaczam weekend, aby przejść w pełnym licealnym trybie Habitat for Humanity i po prostu to zrobić. Gdybyśmy mieli całe lato na ukończenie naszego projektu Habitat for Humanity, jestem pewien, że poczekalibyśmy do ostatniej chwili lub powoli rozciągnęła się na przestrzeni miesięcy — ale ponieważ mieliśmy tydzień zarezerwowany specjalnie na ten projekt, dzięki temu cały projekt był bardziej wykonalny. Oraz: Zmusiło nas to do końca.
Więc dziękuję, Habitat for Humanity, za pokazanie mi, jak naprawdę wygląda ciężka praca. Czuję się dumny z czasu i energii, które wniosłem przez lata — i jestem też dumny, że mogę baw się dobrze robiąc moje małe projekty DIY w domu, bo wiem, że jestem w stanie tak wiele jeszcze.
Erin Johnson
Współpracownik
Erin Johnson jest pisarką zajmującą się wszystkimi rzeczami związanymi z domem, roślinami i projektowaniem. Uwielbia Dolly Parton, komedie i przebywanie na świeżym powietrzu (w tej kolejności). Pochodzi z Tennessee, ale obecnie mieszka na Brooklynie ze swoim 11-letnim psem o imieniu Pup.