Na ostatnim zdjęciu, które razem z tatą zrobiliśmy razem, jesteśmy na corocznej imprezie z okazji Dnia Ojca i moje urodziny (urodziłem się w czerwcowe święto, które było solidnym zapowiedzią tego, jak blisko będziemy) zostać). Nasze głowy się dotykają, a mój tata ma garść świec, które właśnie zerwał z naszego wspólnego ciasta. To jedno z moich ulubionych zdjęć, ponieważ pokazuje pasujące do nas grube policzki, które kulą się na twarzach z szerokim uśmiechem - który był jednym z charakterystycznych znaków towarowych mojego taty, które pozostały nawet wtedy, gdy szybko stracił na wadze podczas chemioterapii i radioterapii mózgu nowotwór.
Po jego śmierci mama dała mi duże płótno z wydrukowanym na nim zdjęciem. Myśląc, że codzienne patrzenie na to boli, odłożyłem go poza zasięg wzroku wraz z pudełkiem, które starannie zapakowałem z wieloma jego rzeczami.
Z biegiem czasu bardziej za nim tęskniłem. Ilekroć byłem przytłoczony i potrzebowałem porady lub byłem podekscytowany dzieleniem się osiągnięciami zawodowymi i potrzebowałem cheerleaderki, miałem odruch aby napisać do niego (każdy, który wysłał - bez względu na to, jak krótki - podpisałby „kochanie, tato”). Po przypomnieniu sobie, że nie mogłem, smutek wydał mi się świeży. To było tak bolesne, że spychałem te uczucia w dół i gromadziłem je w sobie. Dopiero gdy poczuję, jak moja klatka piersiowa zaciska się i oczy mi pieką, pozwoliłbym sobie wyciągnąć płótno i pozwolić sobie na rozpacz. Z przyjemnością przypomnę sobie, jak graliśmy w H-O-R-S-E na siłowni wcześniej tego dnia i jak wyjawił, że był robiąc mnóstwo ćwiczeń, aby móc znów zanurzyć się, kiedy przejdzie na emeryturę, i tym samym zakończyć moją zwycięską passę na Sąd.
To było szczęśliwe wspomnienie, a kiedy wchodziłem w interakcję z moimi uczuciami i żalem do niego, czułbym się, jakbym otworzył zakładkę na butelce coli, która została wstrząśnięta. To było takie słodkie wydanie. Ale kiedy poczułem, że mam dość, przedmioty wróciły do ukrycia. Pomiędzy tymi rzadkimi zdarzeniami, w których wyraziłem zgodę na żałobę, nadal czułem się, jakbym był jednym trzęsieniem od wybuchu.
Jo Tucker, trener, mistrz Reiki i nauczycielka specjalizująca się w rozwiązywaniu problemów związanych z żalem i traumą, przeżywała podobne emocje po śmierci ojca, gdy miała 21 lat.
„Utraciwszy ojca, poczuliśmy się, jakbyśmy nie powinni o nim mówić, ponieważ było to zbyt bolesne” - wspomina.
Ale kiedy jej matka zmarła półtorej dekady później, odkryła, że coś musi się zmienić. Unikanie wspomnień z obawy, że spowodują ból, nie pozwoliło jej poradzić sobie - po prostu zdrętwiało i zaniepokoiło (niezamierzona konsekwencja, do której też się odnoszę).
Jej rozwiązanie? Znajdź więcej możliwości interakcji z pamięcią matki w jej codziennym życiu. W jej przypadku porozrzucała rzeczy matki po całym domu.
„Codziennie piję kawę z jej kubka, zjadam talerze z dzieciństwa i mam w domu trochę jej tchotchków i dzieł sztuki” - mówi Tucker. „Czasami nagrywam ich płyty i tańczę po domu. Uważam to za pocieszające. ”
Według Tuckera najbardziej niebezpieczną rzeczą, jaką możemy zrobić ze smutkiem, jest zamknięcie go w środku. Czułem to w swoim życiu, gdy moje wybuchy emocjonalne stawały się coraz częstsze, im dłużej próbowałem je kontrolować. Jeśli jest jedna rzecz uniwersalna w żałobie, to jest to, że jest nieprzewidywalna. Nie można go zapakować i schować do szafy. Podobnie jak Tucker, zdecydowałem, że coś musi się zmienić w sposobie, w jaki sobie z tym poradziłem.
Rok po śmierci mojego ojca przeprowadziłem się do nowo kupionego domu, w którym będę mieszkał sam. Dorastając, moja rodzina miała nieformalną zasadę: nikt nie siedział sam przy stole. A ponieważ ćwiczyłem koszykówkę późno w nocy, a mój tata pracował w nadgodzinach w fabryce General Motors, często był to mój tata i ja razem, przynajmniej jedno z nas, jadło podgrzaną kolację. Rozgrywamy dowcipy, rozmawiamy i dzielimy się najważniejszymi rolami naszych dni. Ten dekorum „nikt nie je sam” śledził mnie przez całe życie, gdy moi współlokatorzy z college'u w Boulder w Kolorado może zaświadczyć, ale życie samemu po raz pierwszy oznaczało, że przy stole nie było nikogo, z kim można by jeść dni.
To był problem - dopóki nie zdałem sobie sprawy, że mogę rozwiązać ten problem za pomocą własnego „wezwania do odczuwania”. Wystarczyłoby nieco niekonwencjonalny wybór projektu: zamiast wkładać płótno do Szafa z pudełkiem rzeczy mojego taty, postanowiłam powiesić go na ścianie w kuchni, naprzeciwko mojej jadalni stół. W ten sposób czułby się, jakby jadł ze mną obiad. Gdy nikogo nie było w pobliżu, mogłem nawet z nim porozmawiać na głos, mówiąc mu wszystko, co chciałem napisać do niego w ciągu dnia.
Podejrzewam, że wszyscy mamy te relikwie emocjonalne w naszych domach, nawet jeśli zdjęcia lub przekazy nie zawsze pasują do pokoju. Te nie na miejscu pamiątki w naszych domach mają wyższy cel: służą jako rodzaj ołtarzy. Tak, czasami łamią konwencjonalne zasady projektowania lub niekoniecznie są zgodne z naszą estetyką stylu, ale zgodnie z Phillip Thomas, projektantka wnętrz z Nowego Jorku, tak naprawdę jest lepiej. Kiedy specjalny przedmiot kontrastuje z wnętrzem, zwraca na niego więcej uwagi i podnosi go do dzieła sztuki, a nie przypadkowego akcesorium.
Na przykład Thomas droczył się ze swoją chilijską babcią za przechowywanie rzeczy w niezliczonych małych białych plastikowych torbach. Pewnego dnia pomagał jej w pracach porządkowych i odkrył żarówki do Citroëna - pojazdu, który posiadała dwie dekady wcześniej. Obaj śmiali się z tego. Kiedy jego babcia zmarła, wziął żarówkę od Citroena, którą trzymała po odkryciu. Żarówka jest teraz w swoim salonie, zanurzona w sześcianie żywicy.
Zamiast zapełniać cały pokój rzeczami bliskich, Thomas zaleca wystawienie kilku przedmiotów, które przywołują silne wspomnienia danej osoby.
„W moim zredagowanym podejściu naprawdę doceniasz i pamiętasz tę osobę jeszcze bardziej”, mówi.
Czasami nie chodzi też o przedmioty, ale o inspirowane idee i skojarzenia. Na przykład, John Linden, projektantka wnętrz i mebli z Los Angeles, zleciła klientowi przeprojektowanie domu po tym, jak stracili ukochaną osobę, która była zapalonym czytelnikiem. Klient Linden nie mógł zmusić się do wyrzucenia jego książek - więc nie. Zamiast tego poświęcili część półki na książki.
„Kolekcje książek są głęboko osobiste. Mówią nam wiele o tym, co ludzie są zainteresowani i jak myślą ”, mówi Linden. Ponadto wiele osób robi notatki i podkreśla podczas czytania, a otwieranie książki i może być pocieszające przejrzyj notatki, które napisali do siebie, lub zobacz, co podkreślali, jako sposób na czytanie wraz z nimi im.
Żałoba jest oczywiście wyjątkowa dla poszczególnych osób. I Tucker wyjaśnia, że dla niektórych może być lepiej mieć ołtarz lub świątynię w domu, które nie są widoczne przez cały czas, ale są dostępne, gdy chcą je odwiedzić. Co jest ważne jest jednak to, że pozwalamy przestrzeni rozpaczać - zarówno w naszym życiu, jak i w naszych domach. Pamiątki od naszych krewnych i przyjaciół, którzy odeszli z naszego życia, muszą być częścią wnętrz w w którym żyjemy, mówi Thomas, ponieważ w końcu ich poprzedni właściciele to dlaczego i jak żyjemy tak, jak my robić.
Chociaż może być niekonwencjonalne mieć zdjęcie na płótnie w kuchni, to właśnie tam należy mój tata. Zdjęcie służy codziennemu przypomnieniu, że mimo jego nieobecności, wciąż jest ze mną, w moim domu, na moich pucołowatych policzkach i mojej niezdolności do ukrycia uśmiechu.
W tym momencie zapewne jesteś już naprawdę gotowy, aby przestać widzieć artykuły „nowy rok, nowy ty”. Styczeń to miesiąc, w którym wiele branż rozwija się, jeśli chodzi o marketing, i czy można je winić? Początek nowego roku oznacza nowy początek dla wszystkich i wiele osób postrzega to jako sposób na odświeżenie życia osobistego lub zawodowego. Ale czasami największym błędem, jaki można popełnić, wchodząc w nowy rok marki, jest zbyt duże myślenie.
Olivia Muenter
około 12 godzin temu
Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt mieszkającym w małym mieszkaniu, mamy dobrą wiadomość: Twój materiał nie musi Cię dyskwalifikować z powodu posiadania psa. Trener psów Russell Hartstein, CEO Fun Paw Care Puppy and Dog Training w Los Angeles, mówi, że psy są na czas intensywny, a nie zajmujący dużo miejsca - co oznacza, że czas, który spędzasz z nimi, ma większe znaczenie niż Twój Dom.
Ashley Abramson
Wczoraj