Zamówienia na pobyt w domu pandemii koronawirusa powodują, że mieszkańcy gęstych obszarów miejskich, takich jak Nowy Jork, zastanawiają się nad stałym przeprowadzeniem się do gdzieś bardziej rozproszony z oczywistych powodów: więcej przestrzeni, więcej ziemi, niższe ceny.
Nie bez znaczenia jest podgrupa ludności Nowego Jorku - szacowana na około 420 000 osób, według danych smartfonów pozyskanych przez Czasy—W lewo od miasta od 1 marca do 1 maja. Zamożni mieszkańcy miasta uciekli do swoich drugich domów w kraju, młodsze tysiąclecia wylądowały w domach swoich rodziców na przedmieściach. I są prognozy że ci ludzie nie wrócą.
Oczywiście przywilej jest jednym z głównych czynników decydujących o możliwości odejścia. Dla wielu jest to poza zasięgiem finansowym, aby po prostu iść i iść. The Czasy' ustalenia pokazują, że najlepiej zarabiające (i najbielsze) dzielnice w Nowym Jorku Opróżnione pierwszy. Duże połacie Królowych i Bronksu nie odzwierciedlają prawie tyle ruchów. Bronx jest dzielnicą, która została najciężej dotknięta przez wirus, co zgadza się z danymi wskazującymi, że populacje Czarnych, Latynosów i osób o niskich dochodach cierpiały z powodu większej liczby zgonów w mieście.
Dla wielu rodzin na Manhattanie i Brooklynie, które albo straciły pracę lub były w stanie pracować zdalnie, pandemia dała im czas na sprawdzenie swoich priorytetów w przestrzeni życiowej.
„Niektórzy ludzie, będąc zamknięci, mieli dużo czasu na przemyślenia i przemyślenia”, wyjaśnia Su Jin Feuer, psychoterapeuta z doświadczeniem w zmianach życia. „Podjęli decyzję, że być może nie są zadowoleni w jakiejś dziedzinie życia”.
Bez względu na to, czy spowodowało to utratę pracy, która wymaga niższych kosztów mieszkaniowych, czy po prostu chciało więcej miejsca dla swoich dzieci, mieszkańcy miast, którzy potrzebowali dodatkowego nacisku, aby wprowadzić zmiany w swoim życiu, dostali taki.
„Przekonałem się, że ludzie, bardziej niż kiedykolwiek, naprawdę badają swoje szczęście, swoje życie zadowolenie i, co dla nich najważniejsze, i dążą do tego w znacznie odważniejszy sposób wcześniej - mówi Feuer.
Przykładem? 34-letni mieszkaniec Manhattanu, który wolał się nie wymieniać, powiedział, że po prawie dekadzie życia w mieście nigdy „nie musiał brać sekundę, aby zatrzymać się i pomyśleć o tym, co oznacza przyszłość. ” Teraz, po ponownej ocenie tego, co on i jego żona chcą iść naprzód, postanowili się przeprowadzić północna część stanu. Dodaje, że użył ankiety na Instagramie, aby zobaczyć, ilu jego przyjaciół również się przeprowadziło, i stwierdził, że 85 procent z nich planowało.
Platforma wynajmu mieszkań PropertyNest w maju przeprowadził ankietę 1 001 osób i stwierdził, że 86,2 procent z nich twierdzi, że koronawirus nie powoduje, że chcą się wyprowadzić. Pozostałe 13,8 procent stwierdziło jednak, że planuje przeprowadzić się poza stan, z miasta, z dzielnicy lub do nowego domu w mieście. (Według spisu ludności z 2018 r. Populacja Nowego Jorku wynosi około 8,39 miliona osób) Gdyby 13,8 procent ludzi miało się przeprowadzić, to znaczyłoby, że ponad milion osób machałby na pożegnanie).
Kolejny raport od giganta rynku nieruchomości Zillow zauważa, że podmiejskie wykazy domów nie generują więcej odsłon na Zillow niż w zeszłym roku, w porównaniu do ofert miejskich lub wiejskich. „Zarówno w 2019 r., Jak i w 2020 r. Podmiejskie aukcje uzyskały większość odsłon stron użytkowników Zillow, ale w tym roku nie nastąpił gwałtowny wzrost podmiejskich po pandemii”, czytamy raport.
Oba raporty zawierają jednak zestawy danych, które mają prawie dwa miesiące. W czasach, gdy nowe informacje i wytyczne szybko się zmieniają - a ponieważ wirus wydaje się, że powinien tu zostać - ważne jest, aby pamiętać, że zmieniające się trendy mogą ulec zmianie z upływem czasu.
Ustalenia z witryny RealDigs zajmującej się analizą nieruchomości pokazują, że działalność leasingowa w Nowym Jorku jest znacznie poniżej poziomów sezonowych, przy spadku o 62 procent liczby umów najmu w porównaniu z końcem czerwca 2019 r. Jednak drugi i trzeci tydzień czerwca 2020 r. Wzrosły o 15 procent w porównaniu do poprzednich dwóch tygodni. „Wskazuje to, że aktywność rynkowa, choć nadal jest tłumiona, zaczyna rosnąć wraz z upływem typowo dużej liczby letnich umów najmu”, wynika z raportu.
Dalsze dane z Zillow sugerują, że zwykłe przeglądarki spoglądają na inne obszary metra, a nie na miasta podmiejskie. Pokazuje także 10-procentowy wzrost liczby wyszukiwań biur domowych w porównaniu do ubiegłego roku. Wczesne badania witryny wykazały, że kupujący „bardziej interesują się funkcjami domu niż jego lokalizacją”.
Bonnie Chajet, która od ponad 30 lat jest agentem nieruchomości w nowojorskiej dzielnicy Warburg Realty, mówi, że widzi kupujących, którzy ponownie oceniają swoje potrzeby w domu.
„Mówią:„ Może potrzebujemy innego mieszkania z dodatkowym pokojem na biuro. Może chcemy przeprowadzić się do mieszkania z przestrzenią na zewnątrz, jak balkon, ”mówi. „Są ludzie, którzy zdecydowanie są nowojorczykami, którzy zechcą tu zostać. Ale teraz chcą przenieść się do większych przestrzeni, które im odpowiadają. ”
Podczas pracy jako agent nieruchomości po atakach terrorystycznych 11 września 2001 r. Chajet mówi, że widziała, jak niektórzy spanikowani mieszkańcy uciekają z miasta.
„Czy ludzie mówili wtedy o [przeprowadzce]? Tak - tak jakby teraz o tym rozmawiali - mówi. „Powiedziałbym jednak, że nie nastąpi masowy exodus”.
Szacowany 4500 mieszkańców opuściło Dolny Manhattan po 11 września, ale populacja „nie tylko odbiła się, ale wróciła do znacznego wzrostu” do 2005 r., zgodnie z raportem Departamentu Planowania Miasta w Nowym Jorku. Podczas gdy koronawirus i atak z 11 września to zupełnie inne tragedie, reakcja odruchu kolanowego na odejście podczas kryzysu jest taka sama. To, co pozostanie do zobaczenia, to to, czy ludzie opuszczający Nowy Jork wrócą po tym, jak zmniejszy się wysoka szybkość transmisji wirusa.
Kristen Gorman, 42-latka mieszkająca w Queens z mężem i dziećmi, urodziła się i wychowała na Brooklynie, podobnie jak jej rodzice. Po ślubie postanowiła przeprowadzić się z mężem do Austin w Teksasie. Pracowali nad remontem tam domu, ale w ciągu sześciu miesięcy wiedziała, że musi wrócić do domu do Nowego Jorku.
„Nie ma żyjącego nowojorczyka, który od czasu do czasu nie zadawałby sobie pytania, dlaczego starają się znosić małe przestrzenie, wysokie ceny, hałas i niekończąca się konkurencja o zasoby, gdy jest tak wiele mniej skomplikowanych miejsc do życia ”, Gorman mówi. „Dla wielu COVID-19 wysunął te uczucia na czoło naszych umysłów.”
Wyjaśnia, że nawet bez pandemii Nowy Jork może być miejscem karnym dla rodziny z klasy średniej do wychowywania dzieci. Gorman mówi, że chce zostać po prostu dlatego, że jest w domu - i nic nie jest bardziej pocieszające w czasach kryzysu niż w domu. Ale nawet jej niekończąca się miłość do miasta nie oznacza, że nie widzi uroku odejścia.
„Mój mąż i ja kuszymy każdego dnia niesamowitą jakością i prostotą podmiejskich systemów szkolnych” - mówi. „Nadal uważam, że możemy czuć się zmuszeni do przeprowadzki, gdy nasze najstarsze dziecko jest bliżej gimnazjum, czy to na przedmieściach, czy może w innym globalnym mieście poza USA”.
Pozostają także młodsi najemcy bez dzieci. Jamie D., 26-latka mieszkająca na Brooklynie, mówi, że uważa, że ludzie przeceniają to, jak długo zmienią swoje zachowanie z powodu pandemii.
„Zostaję, ponieważ optymistycznie czuję, że miasto wkrótce się odrodzi, a rzeczy, które przyciągnęły mnie do miasta, nie uległy zmianie. Nadal mam wrażenie, że miasto jest ogólnie bardziej ekscytującym, tętniącym życiem i interesującym miejscem do życia niż przedmieścia w tej części mojego życia ”- mówi. „Moje życie jest wciąż w mieście. Moi przyjaciele są tutaj, moja praca jest tutaj, rzeczy, które lubię robić, są tutaj. I choć bardzo chciałbym mieć więcej przestrzeni na zewnątrz i ogólnie więcej przestrzeni w czasie kryzysu, nie sądzę, że to wystarczy, żebym nie dbał o rzeczy, na których mi zależało wcześniej ”.
Gorman, podobnie jak inni, którzy zostali, uważa, że podstawowe elementy, które sprawiają, że życie w mieście jest atrakcyjne, nie zniknęły. Zamiast tego, mówi, są zatrzymane.
„Postaraj się przewijać do przodu od jednego do dwóch lat i wyobraź sobie siebie i swoją rodzinę w swoim nowym mieście. Czy poczujesz się jak w domu? ona mówi. „Jesteś jedyną osobą, która może odpowiedzieć na to pytanie”.