Nazwa: Caroline i Jared Sullivan
Lokalizacja: Brooklyn Heights, Brooklyn, Nowy Jork
Rozmiar: 550 stóp kwadratowych
Lata żyły w: 3 lata wynajmowane
Przed przeprowadzką do Nowego Jorku Caroline i Jared Sullivan mieszkali w Charleston w Południowej Karolinie. I chociaż byli gotowi na przyjęcie nowego domu w Wielkim Jabłku, chcieli również zachować trochę swojego poprzedniego życia w swoim nowym mieszkaniu.
Udało im się osiągnąć ten miks NYC i Charleston, utrzymując ich małą przestrzeń w czystości, ale domową atmosferę. „Lubię eklektyczną mieszankę przedmiotów, które zdobywaliśmy z czasem”, mówi Caroline. „Przechowują wspomnienia konkretnych miejsc i czasów w naszym życiu, kiedy je kupiliśmy, i myślę, że sprawili, że nasz dom stał się szczery, ponadczasowy, ciepły i gościnny”.
Nasz styl: Zanim ja i mój mąż wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy razem, nigdy nie rozmawialiśmy o tym, jak chcemy, aby wyglądał nasz dom. Ale wcześnie odkryliśmy, że oboje lubimy mieszankę starych i nowych kawałków, z czystymi liniami i ponadczasowymi akcentami. Wydaje mi się, że wynikiem jest to, że tradycyjny łączy rustykalny z nowoczesnym, w sposób świeży, ale także wygodny i nieskomplikowany.
Inspiracja: Kupując meble staram się myśleć długoterminowo. Mamy garść elementów IKEA, które kupiliśmy z konieczności, kiedy przeprowadziliśmy się do Nowego Jorku. Ale ostatecznie moim celem jest kupowanie przedmiotów, o których wiem, że będziemy mogli cieszyć się nimi przez lata, a nie tylko rzucanie się, gdy się rozpadną lub zmienią trendy. Kiedy byłem w gimnazjum (dzięki, mamo!) Wybrałem stół rolniczy i kredens ze sklepu z antykami i nadal kocham oba przedmioty. Mam dość mocny kompas do tego, co lubię i przez lata niewiele się zmieniło. I na szczęście Jared się nim przewraca.
Ulubiony element: Wysokie okna i wysokie sufity sprawiają, że nasza przestrzeń wydaje się znacznie większa niż jest. Ponadto otrzymujemy dużo naturalnego światła. Lokalizacja to kolejny duży punkt sprzedaży. Codziennie spacerujemy wzdłuż Brooklyn Heights Promenade, która znajduje się na końcu naszej ulicy i oferuje najlepszy widok na miasto. Fajnie jest mieć miejsce do wyjścia i rozciągnięcia nóg.
Wszystkie dzieła sztuki w naszym mieszkaniu zostały stworzone lub przekazane nam przez bliskich przyjaciół. Kowboj nad naszym wieszakiem został namalowany przez Sophie Treppendahl; gigantyczny „S” według Hatch Show Print Nashville był prezentem ślubnym; Teil Duncan (kolega z Auburn) namalował nagi portret wiszący w naszej sypialni; krajobraz olejny został wykonany przez przyjaciela rodziny, Tiffany Foss, i przedstawia pole w pobliżu domu mojej rodziny w Tennessee; nadruk Carl Moos Chocolat Klaus był prezentem od mojego szefa; druk Sekretariatu wisiał w pokoju mojej matki, gdy była dzieckiem. Podoba mi się, że do każdej rzeczy na naszej ścianie dołączona jest krótka historia.
Największe wyzwanie: Nasza kuchnia to uwielbiona szafa - składająca się z piekarnika, zlewu i lodówki, z wyjątkowo ograniczonym miejscem do przechowywania i zerowymi blatami. Gotuję około pięciu nocy w tygodniu i uwielbiam się bawić, więc to było duże dostosowanie, kiedy się wprowadziliśmy. Z dumą mogę powiedzieć, że opanowałem przygotowywanie całych posiłków na desce do krojenia o wymiarach 20 x 14 cali, która zakrywa dwoje oczu naszego pieca.
Ze względu na brak miejsca w szafce wieszamy garnki i patelnie na ścianie i kupujemy wózek IKEA, który służy jako bardzo potrzebna powierzchnia robocza. Górna część naszej lodówki jest odleżyną, ale ma również szanse i zakończenia. W naszym salonie mamy półkę IKEA KALLAX, która pomieści nasze naczynia, szklane naczynia, przybory kuchenne, miski do miksowania, jedzenie itp., A także naszą kolekcję winylu. Nauczyliśmy się maksymalizować każdy cal kwadratowy przestrzeni, a elementy wielofunkcyjne są kluczowe.
Co mówią przyjaciele: Staram się, aby nasze mieszkanie było ciepłe i zapraszające, a nasi przyjaciele wydają się czuć jak u siebie w domu, więc sądzę, że to pieczęć aprobaty.
Największe zażenowanie: Nasza łazienka ma płytki od podłogi do sufitu z lat 80-tych. Chciałbym, żeby to był fajny rocznik, ale zdecydowanie nie jest. Jest ustawiony grunge, który nie zniknie, bez względu na to, jak bardzo go szorujemy. Największym minusem wynajmu jest niemożność dokonania niezbędnych aktualizacji.
Dumny zrób to sam: Bez wątpienia największą frustracją związaną z naszym miejscem jest brak miejsca do przechowywania. Mamy tylko jedną szafę, która ma około czterech stóp szerokości - co dla dwóch osób jest absurdalne. Aby to zrekompensować, kupiłem wieszak na ubrania i zainstalowałem regał od podłogi do sufitu wzdłuż jednej z sypialni, a następnie zawiesiłem zasłony pod sufitem, aby ukryć bałagan. Odciągnij zasłonę, a zorganizowany chaos. Ale przynajmniej jest to poza zasięgiem wzroku, a przede wszystkim z umysłu. Nasze pełne łóżko - nie ma miejsca dla królowej - również znajduje się na podnóżkach o wysokości dwóch stóp, dzięki czemu możemy zmaksymalizować miejsce do przechowywania pod spodem. Wszystko, co może pomieścić coś, robi - rozpakuj lodówki Yeti ułożone w naszej szafie, a prawdopodobnie znajdziesz moje zimowe buty w jednym, a pościel w drugim.
Największa odpust: Przed przeprowadzką do Nowego Jorku Jared i ja mieszkaliśmy w Charleston w Południowej Karolinie, gdzie znajduje się firma meblowa o nazwie Landrum Tables, która wykonuje ręcznie robione przedmioty przy użyciu odzyskanego drewna pochodzącego z lokalnych źródeł. Od lat chciałem jeden z ich stołów, ale Jared i ja - będąc typowymi młodymi nowożeńcami - byliśmy spłukani i mieliśmy mało mebli. Nasz stolik do kawy Landrum był pierwszym kawałkiem, który popsuliśmy razem. Jednak niecały miesiąc po zakupie przeprowadziliśmy się do Nowego Jorku, więc lubię skinąć głową do Charleston, miasta, za którym bardzo tęsknimy, w naszym domu. Ten kawałek jest dla nas naprawdę wyjątkowy.
Najlepsza rada: Z czasem zbuduj dom. Z finansowego punktu widzenia nie mamy środków na zakup wszystkich naszych mebli za jednym zamachem - lub, naprawdę, kupić więcej niż jeden element na raz. Ale nie chciałbym, nawet gdybyśmy to zrobili. Lubię eklektyczną mieszankę przedmiotów, które zdobywaliśmy z czasem. Przechowują wspomnienia o konkretnych miejscach i czasach w naszym życiu, kiedy je kupiliśmy, i myślę, że sprawili, że nasz dom stał się szczery, ponadczasowy, ciepły i gościnny.
Źródła snów: Holler & Squall to sklep z antykami na dole od nas, na Henryku i Atlantyku, na Brooklyn Heights. Pozyskują przedmioty z aukcji, sprzedaży nieruchomości i pchlich targów w całych Stanach Zjednoczonych, a ich wybór zmienia się co tydzień i jest zawsze tak starannie przemyślany. Inne marki to Schoolhouse Electric, odmładzanie i sprzęt do renowacji.
SALON
Siedzisko EKTORP, Nordvalla ciemnoszary - IKEA
Rzucać poduszkami - IKEA
Stolik kawowy Signature - Stoły Landrum
Dywan Turecki Vintage - Dywaniki Revival
Kredens - Sklep z antykami w Franklin, TN
Beżowe zasłony - IKEA
Zielone krzesło z wysokim oparciem - Antropologia/ zakręcony
Antyczny stół rolniczy - sklep z antykami w Franklin, TN
Lampa stołowa Morten - Zachodni wiąz
Półka ścienna Studio - Stodoła ceramiki
Taca z prętów miedzianych - Williams-Sonoma
Szkło kryształowe - pamiątka rodzinna
Kryształowa misa z owocami - pamiątka rodzinna
Dzban ceramiczny - Wnętrza Opatrzności
Odtwarzacz - Music Hall mmf-1.5
Tabela akcentów - Urban Outfitters (podobny)
Srebrne ramki do zdjęć - Thrifted
Lampa podłogowa - Cel (podobny)
Kosze tkane - rynek światowy
Druk w sekretariacie - powieszony w sypialni mojej mamy jako dziecko