![15 Najlepsze usługi dostarczania kwiatów na Dzień Matki](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Nie wiem o co chodzi dzieci z lat 90., ale nasza tęskna tęsknota za prostszymi dniami jest wyjątkowo silna. Między pustką, która istniała dla mnie przed październikiem 1989 roku, a absolutną machiną chaosu, która była wczesnymi latami, było jedno słowo: błogość. Przed nieubłaganymi powiadomieniami, rachunkami za leczenie, które torpedują mój komin, jakbym była odbiorcą tysiąca zaproszeń do Hogwartu i (łyk) aplikacje randkowe, były niezwykłe relikty mojego dzieciństwa. Jasnozielony szlam. Klipsy motylkowe. „Teraz to właśnie nazywam muzyką!” Tom 1.
W ciągu ostatnich kilku lat kapitalizm zaczął zbierać, skupiając się na byłych dzieciach, takich jak ja, które kiedyś uważały, że składowanie kartonowych Pogsów jest rozsądną inwestycją. Dowody są wszędzie. Artyści Etsy reanimują naprawdę dzikie i bajeczne wersje Furby (Google „długie Furby”, jeśli się odważysz). Kina i serwisy streamingowe dokonują restartów, takich jak Snickers w Halloween. Mógłbym teraz zalogować się na moje konto Paramount Plus i rzucić się na całość „Czy boisz się ciemności?” i to jest luksus, którego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić w 2005 roku.
Tak samo jak ludzie szukają najjaśniejszych wspomnień z najszczęśliwszych dni swojego życia, aby poradzić sobie z ostatnim kryzysem dnia, każde wspomnienie nie może być zapakowane w blister i przemianowane na niespokojny i sfrustrowany rynek 30-latków. W 1998 roku mogłem przeżywać przygody z dziećmi z sąsiedztwa, dopóki nie zapaliły się latarnie; teraz nawet nie zapuszczam się do sklepu na rogu iz powrotem bez telefonu komórkowego. A roczna terapia nie rozwieje moich uczuć na temat stroju z przeszłości, który można zobaczyć w lokalnych Urban Outfitters. Jestem tu po to — ale tak nie jest prawdziwy.
Co prowadzi mnie do: Beloit, Wisconsin, sierpień 2021. Przedzieranie się przez sklepy z antykami rozsiane po linii stanu w pobliżu moje rodzinne miasto Rockford, zauważyłem to. Dom tak znajomy jak ten, w którym stawiałam pierwsze kroki. A Dom Tudorów z bardzo otwartą koncepcją, garaż na jeden samochód, ale bez łazienki, oraz wiewiórka i ptasie gniazda oraz pies i kot zdobiący obwód. Oczywiście odnoszę się do rocznik (koniec lat 80.) Fisher-Price Little People Tudor House. Oczywiście.Pomimo zatrzymywania się na antyki, aby stylizować mój pierwszy w życiu dom moim pierwszym w historii (i ostatnimi palcami) skrzyżowane) narzeczony, przepuściłem swój bardzo skromny budżet na stary plastikowy domek dla lalek, ku oszołomieniu mojego partner.
Moja rodzina nigdy nie posiadała domku dla lalek Fisher-Price Tudor, ale był on podstawą w domu mojej babci Ann, gdzie spędziłam niezliczone cudowne godziny. W pewnym momencie, nie zdając sobie z tego sprawy, po raz ostatni bawiłam się jej domkiem dla lalek Tudor. Moja babcia już odeszła i nie wiadomo, gdzie znalazła się zabawka. Wszystkie wspomnienia o domku dla lalek i jego maleńkich, dziwacznych kształtach i jaskrawych kolorach wyparowały, tylko po to, by skondensować się z powrotem na półce sklepu z antykami pośród poszarpanych pudełek po grach planszowych i Hot Wheels. Może coś o kupowaniu domu, którego nigdy nie zobaczy – którego posiadam z mężczyzną, którego nigdy nie spotka, że Wychodzę za mąż na weselu bez miejsca dla niej — zburzyła mnie 7-latka, gdzieś tam w wieloświat. Może nie jest tak głęboka. Naprawdę nie mogę powiedzieć.
Później tej zimy, impulsywnie zatrzymując się w zabytkowym centrum handlowym, natknąłem się na inny domek dla lalek Fisher-Price — tym razem dom z ramkami Play Family z lat 70. XX wieku. Jakbym odkrył Teslę z napisem „wolny” na przedniej szybie, złapałem kabinę tak szybko, że rozpadła się na klamce. Zepsułem go, kupiłem (i naprawiłem!). Jako zapalony miłośnik kabin w kształcie litery A, coś o wykorzystaniu tego śmiesznego plastikowego domku dla lalek dla dzieci (i mebli i bardziej dziwnych kształtów, jaskrawych mieszkańców) czuł kluczowy. Teraz za każdym razem, gdy wchodzę do antykwariatu lub gubię się późno w nocy na Etsy, szukam czegoś więcej. Pożądany 1969 Little People Play Family House nr 952. Dom nr 938 przy Ulicy Sezamkowej z 1974 roku. Zestaw szkolny nr 2550 z końca lat 80. Dostajesz obraz.
Stary domek dla lalek Tudorów, przy którym majstrowałam jako dziecko na dywanie w salonie mojej babci, był już stary i znoszony, zanim dotarł do mnie w 1996 roku. I tak mi się podobało. A może moi starsi krewni czuli to nostalgiczne ciepło w piersiach i brzuchu, kiedy mnie obserwowali bawić się, zdziwiony, że prosty plastikowy domek może zachwycić dziecko, które ma dostęp do Nintendo 64 i Tamagotchi. A teraz, jako najstarsza 32-latka, która chodziła po ziemi, pławię się w zdumieniu na widok dzieciaków poniżej 10 roku życia w czapeczkach i naszyjnikach z tatuażami. Ach, krąg życia.
Może pewnego dnia będę miał własne dzieciaki, które będą bawić się moją kolekcją. Być może, tak jak teraz zajmę się nostalgią za dzieciństwem jako mechanizmem radzenia sobie, w latach 50. XX wieku spojrzą wstecz na tę epokę, szukając poczucia komfortu. Jeśli tak, może nie w pełni „zrozumiem”, ale całkowicie zrozumiem. To nie jest prawdziwy, ale to jest coś.
Sarah Magnuson
Współpracownik
Sarah Magnuson to urodzona i wychowana w Chicago pisarka i komiczka w Rockford w stanie Illinois. Posiada tytuł licencjata z języka angielskiego i socjologii oraz tytuł magistra zarządzania usługami publicznymi. Kiedy nie przeprowadza wywiadów z ekspertami od nieruchomości ani nie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat zsypów na pranie (główne propagatorką), Sarę można znaleźć przy produkcji szkiców komediowych i uwalnianiu od niej artefaktów retro piwnica rodziców.