Produkty te wybieramy niezależnie — jeśli kupujesz z jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Nazwa:Anna (która idzie na Annie), mąż Steve i adoptowane psy Spark i Maisel
Lokalizacja: Mount Pleasant, Karolina Południowa
Rozmiar: 3200 stóp kwadratowych
Lata przeżyte w: 2,5 roku, własność
Annie, która jest malarz, a jej mąż, Steve, znaleźli swój dom po długim i rozległym polowaniu na życie w centrum Charleston. Nieruchomości sprzedawały się szybko, a oni nadal mieszkali w Chicago. Wydawało się, że mają niewielkie szanse na złapanie czegoś, co odpowiada ich potrzebom oraz budżet, ponieważ wszystko tak szybko poszło zgodnie z umową. Wreszcie, ostatniej nocy podczas weekendowej wycieczki, aby obejrzeć potencjalne domy, siostra Annie powiedziała: „Wsiadaj do samochodu – prowadzę cię przez kilka miejsc w Mount Pleasant. Po prostu zobaczmy, co jest na rynku w twoim przedziale cenowym.” Miała rację — mogli dostać znacznie więcej huk za grosze i domy stały na rynku trochę dłużej, co dało im lepsze szansa.
Pośrednik w handlu nieruchomościami Annie i Steve wcisnął ich, aby następnego ranka przed lotem zobaczyli te kilka nieruchomości w Mount Pleasant. Nasłoneczniony pokój w tym domu dosłownie sprawił, że szczęka Annie opadła. Naturalne światło i atmosfera wewnątrz-na zewnątrz wykraczały poza wszystko, co Annie sobie wyobrażała, a także dokładnie dlatego chcieli się przenieść. Steve i Annie nie chcieli mieszkać na przedmieściach, ale jednocześnie wyjeżdżali z Chicago dla innej jakości życia i bardziej aktywnego trybu życia na świeżym powietrzu. Dobry przyjaciel z Chicago powiedział: „Dopóki przechodzisz przez wszystkie kłopoty związane z przeprowadzką – równie dobrze możesz to wykorzystać i znaleźć dom, który będzie żył zupełnie inaczej niż tutaj”.
Mój styl: Mam skłonność do patyny. Mój styl łączy znaleziska z pchlich targów z ręcznie robionymi rodzinnymi rzeczami. Uwielbiam łączyć czyste linie z organicznymi materiałami i powierzchniami, które pokazują swój wiek. Ten dom jest prawdziwym wyrazem „powolnego projektowania”, ponieważ tak wiele przestrzeni połączyło się w ślimaczym tempie i jest w pewnym sensie zawsze w toku.
Inspiracja: Moja kariera przed byciem artystą zajmowała się projektowaniem wnętrz. Pracowałem dla Michaela Del Piero w Chicago i to doświadczenie naprawdę wyostrzyło moje oko i wyobraźnię pod względem materiałów, proporcji, koloru, edycji i kompromisu. Nauczyłam się ufać swojemu instynktowi w zabytkowym centrum handlowym, na wyprzedaży garażowej, a nawet w piwnicy mojej mamy.
Ulubiony element: Kuchenna szafka „okienkowa” jest moim absolutnym faworytem i być może nigdy nie będę mogła z tego powodu sprzedać domu. Okna znalazłam w Michigan tuż przed przeprowadzką do Karoliny Południowej i zakochałam się w nich, ale kupowanie czterech gigantycznych okien bez wiedzy, co z nimi zrobię, było trochę niepraktyczne, więc… zawahał się. Dzięki Bogu moja siostra przekonała mnie, żebym wrócił i kupił je — cholera niepraktyczność. Miała rację. (dziękuję Ruthie!) Steve i ja załadowaliśmy je do furgonetki i zawiozliśmy do naszego nowego garażu w Południowej Karolinie, gdzie siedzieli przez ponad rok, dopóki nie wymyśliliśmy dla nich planu i znaleźliśmy niestandardowego stolarza, który to zrobił zdarzyć. Szafka została właściwie zbudowana ponad rok, zanim podjęliśmy się przebudowy całej kuchni. Chyba postawiliśmy wóz przed koniem, ale zadziałało!
Największe wyzwanie: Jednym z największych wyzwań było znalezienie odpowiedniego wykonawcy. Budownictwo w naszym regionie kwitnie, więc wykonawcy mogą być trudni do zdobycia i dość wybredni co do projektów, które podejmują. Nie mieliśmy dużego budżetu i chcieliśmy wiele osiągnąć. Skończyło się na tym, że czekaliśmy, aż rzemieślnik, który zbudował naszą starą witrynę, otrzyma licencję wykonawcy, abyśmy mogli z nim pracować. Czekanie było tego warte, ponieważ dobrze się bawiliśmy pracując razem, wiedzieliśmy, że ma podobny proces twórczy do naszego i robił wszystko, aby wszystko naprawić.
Najdumniejsze majsterkowanie: Jednym z moich ulubionych majsterkowiczów jest mudroom. Pierwotnie był to w zasadzie pomieszczenie z szafami i magazynami i było naprawdę klaustrofobiczne. Pewnego dnia Steve wybrał się na przejażdżkę rowerem i postanowiłem „po prostu zacząć zdejmować drzwi” z szaf. Następną rzeczą, jaką wiedziałem, był ogromny stos drewna, drzwi i półek w garażu i odkryłem naprawdę duży pokój! Zajęło to kilka miesięcy, ale w końcu odmalowaliśmy podłogę, wymieniliśmy listwy przypodłogowe, pomalowaliśmy ściany, zbudowaliśmy niestandardowa ławka z wyrzuconym tarcicą, dodanymi kinkietami, a teraz jest tak niesamowitym „konikiem roboczym” przestrzeni. Przygotowuję obrazy do wysyłki, ćwiczę jogę, goście przebierają się za nią w kostiumy kąpielowe, ma lodówkę na piwo – lista funkcji jest długa…
Największy odpust: Największym kosztem był blat. I tak, uwielbiam to w każdej chwili każdego dnia, od robienia kawy przez zmywanie naczyń, czytanie czasopisma, pogawędkę ze Stevem, gdy gotuje obiad. Jest tak wyjątkowy i fajny, i pomógł nadać sens projektowi czarnych obudów.
Jest coś jedyny w swoim rodzaju o swoim domu lub sposobie, w jaki go używasz? Ludzie, którzy mieszkali tu przed nami, mieli jadalnię w salonie i odwrotnie. Nie jestem do końca pewien, w jaki sposób „powinien” być — ale dla nas to miało największy sens i ma najlepszy przebieg. Słyszałem, że nasz dom przeszedł wiele przemian wraz ze swoimi różnymi właścicielami – jedna osoba używała nawet garażu jako sali telewizyjnej w pewnym momencie – i położył drewnianą boazerię i dywan. Zdecydowanie używamy garażu jako garażu - a boazeria z drewna z lat 70. dodaje tylko dodatkowego uroku.
Jakie są Twoje ulubione produkty, które kupiłeś do swojego domu i dlaczego? W tej chwili uwielbiam dywan, który znalazłem w naszym salonie, ponieważ wymagał dziwnego rozmiaru i wymagał DUŻO polowań. Gdy znalazł się w przestrzeni — pokój natychmiast przekształcił się z przedpokoju z kanapą w spójny, przytulny, elegancki pokój.
Opisz wszelkie pomocne, inspirujące, genialne lub po prostu przydatne wskazówki dotyczące maksymalizacji i/lub organizowania małej przestrzeni: Roślina stoi pod prysznicem! Z jakiegoś powodu jesteśmy bardzo przeciwni niszom prysznicowym — ale oczywiście nadal musimy mieć pod ręką mydło i szampon. Zacząłem szukać półek i ławek z drewna tekowego, ale nie chciałem wydawać dużo pieniędzy. Potem zszedłem do króliczej nory na stojaku na rośliny i „voila” znalazłem idealny mały stolik do przechowywania produktów pod prysznic i uszczęśliwiania niektórych roślin na wierzchu. Jeśli masz miejsce — gorąco polecam; Chodzi mi o to, kto nie chce czuć się, jakby brał prysznic w szklarni?
Na koniec, jaki jest twój absolutnie najlepszy sekret domu lub rada dotycząca dekoracji? Sztuka, sztuka i jeszcze więcej sztuki. Sztuka może zmienić nastrój w pomieszczeniu tak długo, jak długo trzeba wbić gwóźdź. Możesz go przesuwać z czasem i masz wrażenie, że przeprojektowałeś cały pokój. Kupuj produkty, które coś w Tobie budzą: uśmiech, łzę, westchnienie, poczucie spokoju, wspomnienie — kup, a nie pożałujesz, bo poruszenie duszy nigdy nie wyjdzie z mody.