Wyobraź to sobie: pośród zakurzonych suszonych kwiatów i przyciemnionych lamp Tiffany zdobiących wiktoriański kominek biblioteki jest twarz - spokojna w gipsie - martwego krewnego. Jest makabryczny i nieco chorobliwy, ale przez większą część historii maska śmierci - wosk lub gipsowy odlew twarzy osoby zmarłej - była powszechnym przedmiotem w życiu, religii, a nawet wystroju.
Przed fotografią często tworzono maskę śmierci, aby dokumentować twarze zmarłych dla potomności - zwykle sławnych lub bogatych członków społeczeństwa. Dante ma jeden, podobnie jak Mary Queen of Scots, William Blake i Napoleon. Niedawno zmarła twarz została owinięta mokrym tynkiem lub miękkim woskiem, aby utworzyć formę, którą można następnie wypełnić, aby stworzyć trójwymiarowy model twarzy. Zwykle to lekarz wziął pleśń, pracując szybko, aby martwe ciało nie wzdęło się i nie zniekształciło twarzy.
Maski miały kilka celów. Wczesne maski w starożytnym Egipcie nie były modelowane bezpośrednio na twarzy, ale malowane na lnie lub (droższe) wykonane z metalu i noszone przez zwłoki, aby ich duch mógł zidentyfikować własne zmumifikowane ciała (i owinięte twarze) w celu przejścia do życie pozagrobowe. Najbardziej znanym z nich jest złota maska pogrzebowa króla Tut, odkryta na egipskiej pustyni w 1922 roku.
W Europie maski śmierci stanowiły odniesienie dla artystów, którzy wykorzystali te podobieństwa do malowania portretów zmarłych, pośmiertnych. Służyły również jako pamiątki, aby pamiętać i czcić zmarłych. Wiele kopii można wykonać z jednej maski, co pozwala wielu członkom rodziny (lub fanom słynnego) wyświetlać głowy jako wystrój. Czasami trzymano je w bardziej złośliwych celach: J Edgar Hoover słynął z modelu Johna Dillingera maska śmierci wraz z okularami wystrzałowymi i cygarem znalezionym w kieszeni w F.B.I. biuro za 40 lat
Co ciekawe, najsłynniejsza maska śmierci nie jest wcale wybitną, zamożną osobą, ale nieznanej kobiety. L’Inconnue de la Seine (nieznana kobieta z Sekwany) była podejrzanym samobójstwem. Jej ciało znaleziono w Sekwanie w latach 80. XIX wieku i, jak głosi legenda, patolog w kostnicy w Paryżu był tak uderzony jej ładną twarzą, że schwytał ją za pomocą maski śmierci. Kopie pięknej maski wkrótce rozeszły się po Paryżu, stając się modnym dodatkiem dla artystów i artystów, którzy mogą je wystawiać w domu. Jej enigmatyczna twarz jest odtąd muzą niezliczonych dzieł artystycznych. W 1958 r. Posłużyła również jako inspiracja dla urządzenia, które można rozpoznać: manekina CPR Resusci Anne. Jeśli znasz CPR, bez wątpienia pocałowałeś twarz L’Inconnue de la Seine.