Nasz klimatyzator przełamał poranek pierwszej fali upałów w roku. Firma, która była właścicielem naszego domu, zanim go kupiliśmy, była? firma deweloperska znany z kupowania zniszczonych nieruchomości, wyposażania ich w nowoczesne urządzenia i świeżą warstwę farby, a następnie sprzedawania ich z zyskiem. Nasz prawie stuletni dom był dla nich prawdopodobnie dojną krową, nawet po kosztach instalacji zaktualizowanego systemu HVAC, nowego dachu i granitowych blatów wymienione w wykazie.
„Dach i klimatyzacja są nowe” – powiedziałam mężowi po zwiedzeniu posiadłości, która miała stać się naszym przyszłym domem. „Oznacza to, że nie będziemy musieli ulepszać tych rzeczy dla lat!’
Perspektywa posiadania świeżo wyremontowanego domu była tak ekscytująca, że przeoczyliśmy powszechny, ale kosztowny problem z ukryciem tuż pod świeżo ułożonymi płytkami ceramicznymi: chociaż nasz dom był niedawno przebudowywany, nie było sposobu, aby określić jakość wykonanej pracy. Parzysty nasz inspektor domu, który zauważył kilka drobnych problemów, powiedział nam, że wszystko wyglądało dobrze. Naprawdę myśleliśmy, że nam się poszczęściło z naszym znaleziskiem. Jednak prawie jak tylko się wprowadziliśmy, odkryliśmy, że czeka na nas mnóstwo problemów.
Zaczęło się w piwnicy. Cokolwiek zrobili, kiedy przebudowali łazienkę, w jakiś sposób spowodowało problemy z odpływem pralki, który w końcu cofnął się i zalał naszą pralnię. Potem przyszedł deszcz, a wraz z nim uświadomienie sobie, że nasze rynny zostały źle zainstalowane nachylenie, w wyniku czego woda zebrała się wokół fundamentów naszego domu i ostatecznie trafiła do naszego piwnica.
Elektryk, który przyszedł nam pomóc dowiedzieć się, dlaczego włącznik światła w naszym korytarzu nagle przestał działać i ujawnił, że ktokolwiek zainstalował nowe bezpieczniki w naszej skrzynce, nie dokręcał ich do końca — łatwa, ale droga poprawka po uwzględnieniu jego godzinowych wskaźnik.
W miesiącach letnich zauważyliśmy, że piętro po prostu nie ostygło tak dobrze, jak niższy poziom, coś, do czego zadzwoniliśmy z techniki HVAC, powiedział nam, że miało to związek z faktem, że płetwy zainstalowały się niewłaściwie? rozmiar oraz typ jednostki, poprawka, która kosztowałaby dziesiątki tysięcy dolarów, gdybyśmy chcieli, aby została wykonana prawidłowo. „Czy miałeś nawet inspekcję, kiedy kupowałeś to miejsce?” Zapytał, używając latarki, aby prześledzić przebieg przewodów w naszej piwnicy. „Ponieważ absolutnie nic z tego nie zależy od kodu”.
Kiedy nasza jednostka HVAC ostatecznie nas zawiodła w ten gorący letni poranek, dowiedzieliśmy się o innym ukrytym problemie — jednostka zewnętrzna została zainstalowana zbyt blisko naszego domu. Nie było wokół niego wystarczającego przepływu powietrza i wypalił skraplacz. Skończyło się na wyrzuceniu tysięcy dolarów po odkryciu, że nie musielibyśmy płacić ani grosza Jeśli firma, która zrobiła klapkę, kiedykolwiek zadała sobie trud wypełnienia dokumentów gwarancyjnych.
Jasne, kupno klapki przyniosło nam wiele korzyści. Nasz dach prawdopodobnie przeżyje nasz kredyt hipoteczny, a teraz, gdy został naprawiony, nasz system HVAC ma prawdopodobnie dekadę zanim będzie musiał zostać wymieniony, ale było wiele problemów chowających się pod świeżą warstwą farby i nową dywany. I chociaż naprawdę nie obwiniam inspektora — inspektorzy domowi pomagają zmniejszyć ryzyko, że istnieją poważne problemy z twojego domu, nie usuwają tego wszystkiego razem — żałuję, że nie zatrzymaliśmy się, aby znaleźć kogoś z większym doświadczeniem w radzeniu sobie z odwróconymi nieruchomości.
Lauren Wellbank
Współpracownik
Lauren Wellbank jest niezależną pisarką z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem w branży kredytów hipotecznych. Jej teksty pojawiły się również w HuffPost, Washington Post, Martha Stewart Living i innych. Kiedy nie pisze, spędza czas ze swoją rosnącą rodziną w rejonie Lehigh Valley w Pensylwanii.