Dopiero rok po zakupie dowiedziałem się, że ktoś to miał umarł w moim domu. Moi nowi sąsiedzi pozwolili mu prześlizgnąć się przez kieliszek wina, a potem natychmiast zamknęli się, jakby nie mieli dzielić się informacjami. Moja agentka działała w ten sam sposób - nie chciała dzielić się niczym na temat potencjalnych zgonów w domu. Ostatecznie to nic wielkiego, a szczególnie nie w moim przypadku, kiedy poprzednia właścicielka domu odeszła spokojnie na starość. Śmierć jest częścią życia i nie powinna skazić twojego wymarzonego domu.
Niezależnie od tego, niektórzy potencjalni właściciele domów chcą wiedzieć. Jednak w większości przypadków sprzedawca nie musi nic mówić, chyba że zostanie o to poproszony.
„Jeśli ktoś zmarł po długim, szczęśliwym życiu, tak naprawdę nie musisz tego ujawniać” - mówi Michele Messina, agent w RE / MAX Villa Realtors w New Jersey. „Mam teraz umowę dotyczącą domu, który zostanie przywrócony do życia przez uroczą parę po zamknięciu, i oni są podekscytowani, wiedząc, że była tam osoba, która przez wiele lat żyła tam długo i szczęśliwie lat ”.
Kluczową kwestią jest to, że musisz zapytać. Jeśli tego nie zrobisz, pośrednik handlu nieruchomościami nie musi ci mówić - a jeśli to zrobisz, niektóre stany wymagają, aby powiedzieli ci prawdę. Ma to związek z czymś, co nazywa się „faktami materialnymi”. Fakty materialne to wszystko, co jest potencjalną wadą nieruchomości, na przykład nieszczelny dach lub pęknięty fundament. W wielu stanach śmierć w domu nie jest uważana za fakt materialny.
Biorąc to pod uwagę, jeśli śmierć była czymś poza przyczynami naturalnymi, jak samobójstwo lub morderstwo, Twój pośrednik prawdopodobnie i tak będzie chciał przyznać.
„W takim przypadku, jeśli tego nie ujawnisz, Twoja reputacja może być zagrożona, ponieważ kupujący może nie ufać dzielenie się ważnymi informacjami, zwłaszcza jeśli jest to nagłaśniana przemoc ”, Messina mówi. „Pracuję teraz z prawnikiem ds. Nieruchomości i ujawniam to, czego się dowiedziałem. Często ludzie wchodzą i czują energię domu ”.