Po zamieszkaniu w Budynek mieszkalny z 1920 roku który przez wiele lat miał wiele osobowości, zacząłem odczuwać siedem lat swędzenia i zacząłem pragnąć prostoty. Puste płótno, miejsce, w którym mogłem swobodnie wyrazić siebie. Poza tym mój zegar biologiczny tykał i chciałem mieć nowoczesną, dorosłą kuchnię i łóżko typu queen size. Gdy tylko wszedłem do tego nowego klejnotu w Uptown (dla niektórych nazywanego też królową Anną), wiedziałem, że to będzie mój następny dom. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Uwielbiałem białe ściany i błyszczące betonowe podłogi. A kto nie chciałby mieszkać nad wielkim sklepem spożywczym?
Jeśli chodzi o dekorowanie, chciałem, aby moja nowa siedziba poczuła się jak dom wakacyjny bez nadmiernego kiczowania. Pracuję długie godziny i nie ma mnie dużo w domu. Zapewniam doradztwo akademickie dorosłym uczniom na uniwersytecie w Seattle, a także uczę koreańskiego. Po długim dniu pracy pragnę miejsca, w którym mogę się doładować i poczuć inspirację. Mogę się nazywać ekstrawertycznym introwertykiem. Jestem minimalistką, która uwielbia zabawki dla dzieci i żywe kolory! Chciałem stworzyć przestrzeń, która odpowiadałaby wielu dziwnie sprzecznym cechom.
Na szczęście miałem puste płótno i byłem podekscytowany próbowaniem wszystkiego, co nie było możliwe w moim starym mieszkaniu. Na jednej ze ścian sypialni zawiesiłem tapetę z palmą. Złożyłem swoją pierwszą ścianę galerii. I bawiłem się zabawnymi kolorami! Efektem końcowym jest uporządkowany, nowoczesny wygląd połączony z jasnoróżowym i niebieskim. Udało mi się uniknąć ogólnego wyglądu katalogu i dodałem ciepła białym ścianom.
To był dla mnie wielki rok. W zeszłym roku skończyłem 40 lat. Uwolniłem się od wygody znajomych i wprowadziłem nowe doświadczenia. To nie będzie moje ostatnie miejsce, ale nie mogę się doczekać spędzenia tutaj wielu lat.