Terapia apartamentowa Dyrektor Lifestyle, Taryn Williford, mówi, że kupiła jej dom przez przypadek. Ona i jej mąż natknęli się na mieszkanie w byłej fabryce marynat w Atlancie w 2016 r., Podczas gdy swobodnie przeglądali oferty. Urokowani jedynymi w swoim rodzaju funkcjami para postanowiła wybrać się na wycieczkę. Jedno spojrzenie na oryginalne betonowe podłogi, odsłonięte ceglane ściany i otwarte sufity, i one wiedziałem. Od tego czasu szczęśliwie żyją na poddaszu.
Nie oznacza to, że zamieszkanie w otwartej, przestronnej przestrzeni nie wiąże się z wyjątkowymi wyzwaniami i zagadkami. Rzeczy takie jak naprawy i codzienna konserwacja wymagają trochę dodatkowej refleksji - ale sprawia, że zabawa, jak rozrywka, jest tym bardziej satysfakcjonująca.
Dach Williforda spowodował przeciek. Oczywiście to nie koniec świata, ale nie jest to też coś, o czym może napisać do przyjaciela, by uzyskać porady.
„Twój instynkt przypomina:„ Zadzwońmy do dekarzy. Zapytajmy naszych przyjaciół o zaufanych dekarzy ”- mówi Williford. „Ale w rzeczywistości dekarze pracują na dachach spadzistych i dachach mieszkalnych w domkach i domach rzemieślnika. Przychodzą na nasz strych i mówią „Tak, nie wiem, jak pracować na tego typu dachu - potrzebujesz komercyjnego dekarza”. ”
Nie martw się, bo HOA budynku jej pracuje nad naprawą dachu dla wszystkich jednostek w byłej fabryce.
„Tego rodzaju rzeczy, które chowasz za ścianami w normalnym domu, takie jak przewody elektryczne, rury i kanały powietrzne, są tu po prostu otwarte” - mówi. „Więc kanały powietrzne nie wykonują świetnej roboty, przenosząc powietrze o kontrolowanej temperaturze tam, gdzie jest to potrzebne”.
„W betonowych podłogach znajdują się dziury, które wyglądają, jakby zostały wykonane do przykręcania maszyn”, wyjaśnia Williford.
„Byli naprawdę brudni. Umieściłbyś tam małą szczoteczkę do butelek, a one były tak obrzydliwe - mówi. „Nie wiem, kiedy ostatni raz ktoś je wyczyścił!”
„Właściwie to lubię mieszkać w dużej, otwartej przestrzeni. To zabawne, że mogę po prostu wyrzucić moje pranie [z balkonu] z sypialni na dół, gdzie są pralki. Nie muszę przenosić prania na dół, ”mówi Williford. „I mogę po prostu krzyczeć za męża, kiedy potrzebuję, żeby coś zrobił, na przykład gdy jestem w łóżku i mam to„ O cholera, zapomniałem rozładować zmywarkę! ”.