Zanim przeprowadziłam się do mojego obecnego mieszkania, pomyślałam, że przeprowadziłam wiele badań: wyrzuciłam z domu numery do mojego budżetu, zadzwoniłem do wielu agentów i budynków i poszedłem na wiele mieszkań wycieczki Mimo to byłem zszokowany tym, co trzymał dla mnie rynek - choć Omaha w stanie Nebraska została uznana za jedną z najtańsze miasta w kraju, większość domów i mieszkań, które tak bardzo mi się podobały, wciąż nie były w moim budżecie.
Kiedy więc natknąłem się na zupełnie nowy kompleks apartamentów z lokalem, na który faktycznie mogłem sobie pozwolić, spieszyłem się z podpisaniem umowy najmu. Poza hojną ofertą przeprowadzkową, uzyskałem również znacznie obniżoną stawkę za roczny wynajem. Wydawało się idealne - podpisałem umowę najmu, zadając minimalne pytania. To było zupełnie nowe, pomyślałem, co może pójść nie tak?
Cóż, dużo. Chciałbym przeprowadzić szersze badania i zadać więcej pytań przed podpisaniem umowy najmu. Najtrudniejszą częścią tego wszystkiego jest wiedza, że mogłem uniknąć tej frustracji, po prostu będąc bardziej proaktywnym.
Ale ponieważ jestem teraz w takiej sytuacji, czuję, że moim obowiązkiem jest podzielić się doświadczeniami dotyczącymi wad życia w nowo wybudowanym kompleksie apartamentów. Oto pięć rzeczy, które chciałbym zrealizować przed przeprowadzką, oraz pytania, które chciałbym zadać przed podpisaniem rocznej umowy najmu.
Dwa miesiące zajęło mi zobaczenie mojego budynku w Mapach Google. Gdy znajomi przyjechali odwiedzić po raz pierwszy, musiałem podać swoją lokalizację za pośrednictwem wiadomości tekstowej, ponieważ nie mogli po prostu podać adresu, aby uzyskać wskazówki. To nie był tylko Google. Jeszcze dwa tygodnie temu USPS nie rozpoznał mojego adresu i musiałem odebrać pocztę z domu rodziców. Oznaczało to, że na początku nie mogłem wysłać do siebie mebli, co było całkowitym koszmarem. Musiałem zadowolić się kawałkami, które nie pasowały do mojej początkowej wizji mojej solowej oazy, ponieważ te przedmioty były łatwe do zdobycia i transportu.
Zdjęcia online pokazały makietę tego, jak w końcu będzie wyglądać ta nieruchomość, ale to model domu mnie sprzedał. Pod względem strategicznym pracownicy biura pokazali mi tylko faktyczną jednostkę, w której będę mieszkać, po wypisaniu czeku za czynsz za pierwszy i ostatni miesiąc (co jest raczej genialne).
Gdybym poprosił o obejrzenie budynku, w którym mieszkałbym, zanim odłożyłbym pieniądze, zauważyłbym, że mniej niż połowa budynków jest wykończona i zajęta. Oznacza to, że maszyny, śmietniki i materiały, których używają do szybkiego łączenia tych jednostek, są prawie wszędzie. Bardzo trudno jest znaleźć parking.
Ale to nie jedyna niedogodność: w wolne dni mogę zapomnieć o relaksie, ponieważ ekipa jest za moimi drzwiami, malując pokład mojego sąsiada na górze lub uprawiając ziemię. Tam, gdzie jest budownictwo, są hałaśliwi pracownicy, a tam, gdzie są pracownicy, są śmieci. Nieruchomość jest zaśmiecona zabłoconymi butami, brudnymi rękawiczkami, butelkami Gatorade i opakowaniami do cukierków.
Ponieważ na terenie kompleksu nie ma jeszcze wielu ludzi, nie ma jeszcze pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, a oni wciąż pracują nad załamaniem, więc trudno jest ich złapać. Przykład: zajęło mi 23 dni, aby dostać się do kierownika działu konserwacji, aby naprawić mój podgrzewacz ciepłej wody.
Z mojego doświadczenia wynika, że nowe budynki chętnie przyjmują najemców, co oznacza, że niektóre zagłębienia budynku nie zostały dokładnie sprawdzone. Krótko po przeprowadzce miałem problem z błędami. Pęknięcia między ścianą a dywanem w mojej sypialni nie zostały odpowiednio uszczelnione.
„Zupełnie nowy” lub „odnowiony” nie jest synonimem „elegancko zaprojektowanego”. Chociaż potrzebujesz hasła, aby dostać się do korytarza i schodami, aby dotrzeć do jednostek wyższego poziomu, każdy mógł podejść do frontowych drzwi jednostek głównego poziomu, po prostu spacerując po budynek.
A potem jest hałas. Pomyślałem, że miejsce, w którym psy i zaopatrzenie w pralkę i suszarkę w każdej jednostce oznaczałoby, że sam budynek był przystosowany do hałasu. Wyobraź sobie moje rozczarowanie, kiedy zdałem sobie sprawę, że hałas niesie i że słyszę, jak inni najemcy podchodzą 33 stopniami do swojego mieszkania na trzecim piętrze.
Od czasu mieszkania w tym nowym mieszkaniu zauważyłem, że trawa nie zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie (być może dlatego, że nie ma jeszcze krajobrazu). Może byłbym szczęśliwszy, gdybym wiedział, jak będzie wyglądać życie, i obniżyłbym moje oczekiwania - a może dłużej bym szukał mieszkania. Przynajmniej teraz mogę uczyć się na moich błędach - i lepiej uwierz, że jestem bardzo strategiczny w planowaniu mojej następnej sytuacji życiowej!