W 2017 r. 35 procent ludzi kto kupił domy, zrobił to niewidoczny. W 2018 roku byłem jednym z nich. W trakcie czyszczenia, pakowania i organizowania wszystkich rzeczy, mój mąż i ja złożyliśmy ofertę na dom w Indianapolis w stanie Indiana - 1500 mil od naszego mieszkania w Denver. Polowaliśmy w domu od kilku tygodni i zawsze mówiliśmy, że poczekamy, aż przeprowadzimy się, aby złożyć ofertę. Co się zmieniło?
Mój mąż Sam i ja szukaliśmy domu przez kilka tygodni, od niechcenia przeglądając oferty online. Nasz pośrednik skonfigurował automatyczne powiadomienie e-mailem, abyśmy byli powiadamiani za każdym razem, gdy dom w naszym przedziale cenowym i pożądanej dzielnicy pojawi się na rynku. Obejrzeliśmy już dziesiątki domów, więc kiedy pojawił się specjalny, który wydawał się naszym wymarzonym domem na rynku, wiedzieliśmy, dlaczego ten był wyjątkowy - i co sprawiło, że był zupełnie inny niż co jeszcze dostępny.
Rozmawialiśmy więc z naszym pośrednikiem w handlu nieruchomościami, a ponieważ wiedział dokładnie, jakiego rodzaju domu chcemy, był szczery, że chociaż byłoby to ryzyko, prawdopodobnie upłynie trochę czasu, zanim podobny dom pojawi się na rynku. Indianapolis jest obecnie na rynku sprzedawcy, więc kiedy chcesz kupić, jest duża konkurencja: musieliśmy pociągnąć za spust, zanim byliśmy w 100 procentach pewni. I nie było szansy czekać: nasz dom miał krótki termin składania ofert, więc nie mogliśmy pozwolić sobie na czekanie, aż wrócimy do miasta. Była to albo oferta, albo przekazanie wszystkich razem.
Wiedzieliśmy o stawkach - gdybyśmy zdecydowali, że to nie dla nas, stracilibyśmy nasze poważne pieniądze lub depozyt złożony po zaakceptowaniu Twojej oferty (zwykle 1 procent pierwotnej ceny sprzedaży domu). W naszym przypadku było to 1600 USD. Jedynym sposobem, w jaki moglibyśmy się wycofać, było to, że inspekcja domu ujawniła poważne szkody - i nie, nawet infekcja termitami nie zwróciłaby nam tych pieniędzy. Ostatecznie więc, wiedząc, z czym mamy do czynienia, postanowiliśmy złożyć ofertę.
Zostało przyjęte! Sam i ja byliśmy tak podekscytowani, że odwiedziliśmy nasz dom, kiedy w końcu dotarliśmy do Indiany. Dzień po przeprowadzce pojechaliśmy 30 minut do naszego nowego potencjalnego domu, chętnie sprawdzając, czy podjęliśmy właściwą decyzję.
Gdy tylko weszliśmy do domu, odetchnąłem z ulgą. Oczywiście pokoje wyglądały na mniejsze niż na zdjęciach, ale ogólnie dom przypominał to, w czym się zakochaliśmy. Wanna z łapami stóp w głównej łazience, wbudowany bufet w jadalni i podwórko były takie, jak sobie wyobrażaliśmy.
Kilka dni po naszym pierwszym spojrzeniu wszedł inspektor. Jego raport ujawnił pewne problemy z domem, ale wynegocjowaliśmy umowę gotówkową ze sprzedawcami, aby zapłacić za naprawy. Następnie wycena wróciła o 5000 USD mniej niż nasza oferta, ale sprzedawcy zgodzili się obniżyć cenę. Zamknęliśmy 29 czerwca, dokładnie miesiąc po tym, jak po raz pierwszy to zobaczyliśmy.
Po tym wszystkim myślę, że jeśli znajdziesz dom, który kochasz i znasz rynek, kupujesz dom bez odwiedzin nie jest to aż tak szalone - wystarczy trochę wiary (i pomocy kilku ekspertów).
Zanim spakujesz mosiężne elementy wyposażenia, akcenty z lastryko i makrame, poświęć trochę czasu, aby się zakraść podgląd tego, co mówią eksperci od nieruchomości, to najpopularniejsze domowe trendy, w których będziemy sprawdzać nasze listy 2020.
Sarah Magnuson
18 grudnia 2019 r