Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pomocą jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Uwielbiam je lub nienawidzę, wygląda na to, że amerykańskie przedmieścia zostaną tutaj. Ale mogą wyglądać zupełnie inaczej za 50, a nawet za dziesięć lat.
Przez jakiś czas wyglądało to tak, jakby były tysiąclecia unikając przedmieść na korzyść kaprysu miasta, na którym można chodzić po mieście, gdzie jedzenie, przyjaciele i nocne życie są pod ręką. Okazuje się jednak, że są w końcu przechodząc do „burbs”, jak każde inne pokolenie. (Twierdziłbym, że może preferować życie w mieście pomógł podnieść ceny w centrach miast w ciągu ostatnich kilku lat - przeciętny dom miejski po raz pierwszy we współczesnej pamięci jest wart więcej niż jego podmiejski odpowiednik - co z kolei zmusiło milenialsów do wyjrzenia na zewnątrz drogie centrum miasta kiedy byli gotowi kupić dom. Ponieważ każda preferencja ma limit ceny).
„Dostępność mieszkań jest głównym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność przedmieść, które od zawsze były i są tańsze, szczególnie dla osób kupujących mieszkania po raz pierwszy” Berger pisze. „Jednak tysiącletnie przedmieścia chcą nowego rodzaju krajobrazu. Chcą oddychać, ale gardzą marnotrawstwem energii, monotonią wizualną i społeczną zgodnością powojennych dzielnic. ”
Nie mogę się z tym kłócić. Berger twierdzi, że 70% Amerykanów wciąż mieszka na przedmieściach. Potężna milenijna kohorta może potencjalnie wprowadzić zrównoważony i wspólny model, który jest bardziej salonem niż sypialnią. I podobnie jak Internet przedmiotów zamienia nasze urządzenia w wydajnych asystentów domowych, być może zbliżamy się do epoki „inteligentnego przedmieścia”.
Nowa technologia pozwoli nam ograniczyć lub wyeliminować niektóre niesmaczne ekologicznie pułapki Suburbii, jak mówi Berger, takie jak samochody, podjazdy i garaże. Drony będą w stanie dostarczyć paczki bezpośrednio do naszych drzwi, na przykład zmniejszając potrzebę drobnych spraw oraz towarzyszący im ruch i emisje. Samochody elektryczne z własnym napędem można zaparkować poza stacjami na stacjach ładowania słonecznego i w razie potrzeby wezwać do najbliższego odjazdu z krawężnika.
Zamiast labiryntu brukowanych ślepych uliczek przyszłe przedmieście może mieć dwie jednokierunkowe pętle w kształcie łezki do samochodów i więcej ścieżek dla pieszych, które przecinają wspólne tereny zielone.
Rzeczywiście, elementem fantastycznego przedmieścia Bergera, który najbardziej mi się podoba, jest krajobraz. Zamiast oddzielonych trawników wyobraża sobie wspólne przestrzenie, które lepiej poradzą sobie ze zmieniającym się klimatem. „Dzielnice będą bardziej przyjazne dla pieszych, dzięki chodnikom i ścieżkom łączącym się z otwartymi przestrzeniami i obszarami wspólnymi” on pisze. „Zanim mieliśmy ogrodzone podwórka. W przyszłości będziemy mieli wspólne przestrzenie rekreacyjne lub ogrody warzywne. Można je również zaprojektować pod kątem wspólnych cech krajobrazu, takich jak las, stawy wiosenne lub tereny podmokłe, które pomagają zarządzać odpływem burzy i kontrolować powodzie. ”
Nasza amerykańska obsesja na punkcie dziewiczych trawników to katastrofa ekologiczna - wysysanie cennej słodkiej wody z suchych obszarów i zrzucanie nawozów chemicznych do sieci wodociągowej. Tymczasem nigdy nie zrozumiałem naszych gorączkowych oczekiwań prywatności na zewnątrz.
W wielu krajach Europy Północnej istnieje niewypowiedziany (choć coraz bardziej regulowany prawem) „prawo do wędrowania”, Co oznacza, że ludzie mogą swobodnie spacerować po części prywatnej nieruchomości w celach rekreacyjnych. Jeśli kiedykolwiek meandrowałeś wśród pól owiec w Irlandii lub Szkocji, być może podróżowałeś przez czyjeś podwórko - i jednocześnie na szlaku pieszym. Tymczasem spróbuj tego w niektórych częściach Ameryki, a możesz zostać zastrzelony.
Właśnie dlatego zastanawiam się, czy Ameryka jest naprawdę gotowa na przedmieścia przyszłości. Większość 10 000 właścicieli domów ankietowany przez Gartnera powiedzieli, że wolą technologię „głupiego domu” - z pokrętłami i pokrętłami - od aplikacji, które mogą kontrolować temperaturę lub oświetlenie w domu. Chcę się założyć, że ci ludzie również polubią podjazdy.
Jeśli chodzi o mnie, wydaje mi się, że wolę przedmieścia przeszłości. Miej na uwadze, że nie chodzi o autostrady Eisenhower od połowy do końca XX wieku, ale o te z bardziej odległej przeszłości: przedmieścia tramwajów, które rosły wokół dużych miast na przełomie XIX i XX wieku, a później stały się małymi miastami dobrze. Pomyśl Evanston, Illinois, na północ od Chicago lub Newton, Massachusetts, obok Bostonu. Obszary te, czasem nazywane „miejskim światłem” przez typy urbanistów, najwyraźniej były wściekłe z tysiącleciami… błaha, o pięć lat temu.