![Treningi w domu, które nie wymagają jednego elementu wyposażenia](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Klasa zmian do projektowania mieszkań w 2020 roku to specjalnie dobrana grupa 20 osób w świecie designu, o których wszyscy powinni wiedzieć do przyszłego roku. Poprosiliśmy ekspertów (i Ciebie!), Aby powiedzieli nam, kogo według nich powinni zostać uwzględnieni - zobacz resztę nominowanych tutaj.
Dlaczego Malene należy do klasy 2020: „Malene Barnett ciężko pracuje, aby czarni artyści i projektanci byli reprezentowani i wspierani w społeczności projektantów. Dzięki pracy z Czarną Artystką i Gildią Projektantów (BADG) Malene niesamowicie rzuca światło utalentowana społeczność projektantów, którzy zbyt często byli pomijani lub wspierani w tradycyjnym designie koła Nasz świat projektowania źle wykonał wspieranie (zarówno pod względem reprezentacji, jak i wsparcia finansowego) artystów i projektantów kolorów. Mam nadzieję, że że praca Malene i projektantów z BADG w celu zapewnienia równości w społeczności jest czymś, co każdy z nas (w tym ja) podejmie działania w celu wsparcie." -Grace Bonney, założycielka Design * Gąbka i autor „W towarzystwie kobiet“
Malene Barnett nie jest kimś, kto unika tworzenia fal. „Spotkałem się z dyrektorem kreatywnym w Herman Miller, aby zwrócić uwagę, na przykład:„ Spójrz na swoją listę. Spójrz na wszystkich projektantów, z którymi licencjonujesz. Ilu z nich wygląda jak siebie nawzajem? To jest problem ”, mówi Apartment Therapy. „Musisz poszerzyć swoje kręgi. Jeśli nie ma nas w pokoju, musisz powiedzieć, że coś jest nie tak ”.
Właśnie to zrobiła, gdy podczas serii dyskusji panelowych podczas ważnego wydarzenia branżowego w 2018 r. Przywołała zdumiewający brak różnorodności. Na Instagramie opowiedziała o tym doświadczeniu, co doprowadziło do fali odpowiedzi, która odzwierciedlała jej sentyment. Niedługo potem uruchomiła Czarna Gildia Artystów i Projektantów, które Barnett opisuje jako niezbędny krok, aby doprowadzić do zmiany, której świat projektowania jest tak desperacko spóźniony.
„Uświadamia ludziom”, mówi. „Nie zdawałem sobie sprawy, jak ludzie byli tak głodni czegoś takiego, że czarni projektanci chcą przestrzeni, w której wiedzą, że należą. I to nie tylko tutaj, w Nowym Jorku. Byliśmy właśnie w Houston, a oni mówili to samo. Mieli te same problemy - to jest globalne ”.
Często opisywana jako nowoczesna kobieta renesansowa, ponieważ włada wieloma mediami, w tym tekstyliami, ceramika i obrazy, nie jest szokujące, że znalazła się na przecięciu aktywizmu i projekt. Jest to po prostu naturalna ewolucja jej filozofii jako artystki - to znaczy, aby robić postępy i zadawać pytania.
„Branża się zmieniła” - wyjaśnia Barnett. „Ludzie nie są tak bystrzy i wykształceni na temat tego, jak powstają rzeczy i skąd pochodzą. Stało się tak, że sztuka i produkty stały się właśnie tymi towarami, a my zbieramy je bez naprawdę uhonorowanie kunsztu. ”Usiedliśmy z Barnett, aby dowiedzieć się więcej o jej inspiracjach, planach na przyszłość i więcej.
Terapia apartamentowa: Co pamiętasz jako dorastające inspiracje projektowe?
Malene Barnett: Zaczęło się od mojej matki. Zawsze zmieniała wnętrza naszego domu. Zawsze było bardzo kolorowe - wiele wzorów. Nic dziwnego, że mieszkam w domu z turkusowymi podłogami i turkusowymi ścianami. Mój dom jest bardzo kolorowy. Wzór zawsze był w moim DNA. Zawsze patrzyłem na tkaniny, takie jak materiał Kente z Ghany, materiał błotny z Mali i materiał Adire z Nigerii. Studiowałbym techniki. Jestem typem artysty, w którym lubię rozumieć proces i technikę, a następnie stosuję te procesy w mojej pracy. Wymyślę swój własny wzór, ale chcę tylko wiedzieć, jak działa Batik? Dostajesz wosk, dostajesz materiał, tworzy on odporność. Więc mówię: „Dobra, teraz pozwól mi zastosować to do tego, co robię”.
W: Na kogo patrzysz?
MB: To nigdy nie jest jedna osoba. Patrzę na społeczność. Bardzo szanuję naszych przodków - kimkolwiek oni mogą być. Jest wiele. Pochodzi od mojej babci i ludzi takich jak Augusta Savage, Elizabeth Catlett, Barkley Hendricks, Lois Mailou Jones. Są to większe nazwiska, które ludzie znają. Ale to jest mój sąsiad z sąsiedztwa, mój starszy sąsiad. To mała dziewczynka idąca ulicą. Nie szlifuję tego do jednego czy dwóch. I oczywiście moja matka. Ona zawsze tam jest. To społeczność nadal mnie napędza.
W: Czy jest jakiś konkretny projekt lub projekt, który Twoim zdaniem szczególnie wskazuje na to, kim jesteś lub co próbujesz zrobić?
MB: Praca, którą stworzyłem podczas mojego pobytu w Greenwich House- Myślę, że zaczyna się dla mnie ta historia. To jest jak pierwszy rozdział. Łączy pracę z wzorami, którymi naprawdę jestem bardzo zainteresowany i używam wzorców jako języka do komunikacji. Nawet moja najnowsza praca na statku - jest zbudowana ręcznie, ale wszystko jest w paski. W pewnym sensie naśladuje tkaniny i tekstylia. Jest to bardzo organiczny sposób przedstawiania życia - masz wszystkie te zwroty, wzloty i upadki. Nic nie jest idealne. Wszyscy próbujemy wznieść się do pewnego stopnia, niezależnie od tego, czy ma on wznieść się na szczyt, czy po prostu ogólnie. A potem pomalowałem go metalicznym wykończeniem, ponieważ kiedy na niego patrzysz, zobaczysz swoje odbicie. Cały pomysł miał się zastanowić.
W: Co powiedziałbyś, że odróżnia cię od swoich rówieśników i co uważasz za swoją specjalną rzecz?
MB: Nie boję się odkrywać pomysłów i tematów i sprawiać, że ludzie czują się nieswojo. Mówię to z pewnością. Uważam, że czuję się nieswojo jako coś pozytywnego, a nie negatywnego. Tak długo czuliśmy się komfortowo. Nie jestem w szkole od ponad 20 lat i ciągle widzę tę samą historię, słyszę tę samą historię, widzę tych samych ludzi. Nie boję się otworzyć ust. Nie boję się tworzyć sztuki specjalnie dla Czarnych kobiet. Jestem czarną kobietą, więc nie boję się tego powiedzieć, a potem to zrobić. Nie boję się poruszać kwestii, które kwestionują, dlaczego kochamy sztukę projektanta lub dlaczego tworzymy. Nie boję się kwestionować sposobu, w jaki mówimy o rzeczach, ponieważ język jest bardzo ważny. Nie boję się rzucać ludziom wyzwania. I nie boję się powiedzieć, że nie wiem i jestem gotów pójść i przeprowadzić badania, więc wiem. To naprawdę wielka rzecz.
W: Jakie dziedzictwo chcesz zostawić?
MB: W tym momencie mojego życia decyzje, które podejmuję, dotyczą tworzenia dziedzictwa. Ponieważ wiemy, że nie będziemy tu na zawsze. Chciałbym, żeby ludzie wiedzieli, że nie boję się próbować. Jeśli mi się nie udało, wstałem i spróbowałem ponownie. I kiedy zobaczyłem okazję, nie mogłem po prostu z niej skorzystać sam - przyprowadziłem ludzi. Jest to dla mnie ważne, ponieważ tylko w ten sposób nasza grupa będzie się rozwijać. Chcę, żeby ludzie zrozumieli, że nikt nie odnosi sukcesu. Nikt. Nie tak to się dzieje. Chcę, aby ścieżka była nieco gładsza, ponieważ tak zrobili nasi przodkowie. Po prostu kontynuuję. Podali mi pałeczkę. Wszystko, co robię, to rzeźbię ścieżkę trochę płynniej, a potem przejdę ją za sobą.
W: Jakieś duże plany na 2020 r. Lub później, którymi możesz się z nami podzielić?
MB: Dla Gildii planujemy wyjazd do Paryża, a także do Dakarza. Ale Dakar to większa podróż. Dakar będzie sposobem dla wielu członków na nawiązanie kontaktu z ich przodkami. Nigdy nie były, większość z nich. Jedziemy na Biennale Art Fair, a także odwiedzamy artystów i projektantów. Pracujemy również nad zaplanowaniem własnej dużej wystawy. Nie mam jeszcze wszystkich szczegółów, ale byłoby to coś, co właśnie zrobiliśmy „Beyond the mask” w High Point, Karolina Północna. Pracujemy nad tym, aby wiosną przenieść to do Nowego Jorku.
W: Jak określasz sukces w świecie projektowania? Co sprawia, że czujesz się sukcesem?
MB: Nauczyłem się, że nie chodzi o to, żeby mieć wszystkie pieniądze. Musisz mieć inne testy porównawcze. Myślę, że właśnie teraz mam tę swobodę, która jest tak orzeźwiająca. Nie ścigam się tak jak kiedyś. Właściwie wykonuję pracę, którą naprawdę chcę wykonać. Ma to znaczenie dla mnie i społeczności. Dla mnie to sukces - że wstaję każdego dnia i zaczynam tworzyć. Dlaczego tworzę? Nie dlatego, że „Och, muszę dokonać tej sprzedaży”. To dlatego, że tworzę dziedzictwo, a potem tworzę wpływ na społeczność. To jest dla mnie sukces.
W: Co sprawia, że czujesz się jak w domu we własnej przestrzeni?
MB: O Boże. Aby móc po prostu usiąść i odpocząć. Mam tę sukienkę typu kaftan, którą zakładam. Jestem ćpunem z czasopism i Internetu. Więc jeśli mam chwile, w których mogłem wsiąść na swoją nierówną kanapę i po prostu odpocząć, czytać moje czasopisma, surfować w Internecie, napij się herbaty z imbirem i kurkumą - szczególnie o tej porze roku - jestem taki szczęśliwy.