Kiedy Isabella Stewart Gardner postanowiła zachować swoje galerie dla potomności, porzuciła coś więcej niż tylko sztukę. Podobnie jak wiele zamożnych par w epoce wiktoriańskiej, Gardners dużo podróżowali, a Isabella była czujna, prowadząc szczegółowe dzienniki swoich przygód. Możesz zajrzeć do nich, jeśli odwiedzasz Boston, ale Muzeum Gardner wykonało genialną robotę polegającą na cyfrowej archiwizacji książek w całości.
W drugiej połowie XIX wieku Gardners podróżowali po Europie, Azji i amerykańskim Zachodzie. W pewnym sensie byli pionierami - byli jednymi z pierwszych mieszkańców Zachodu, którzy odwiedzili Kambodżę. Chociaż menu z ich wizyty w Angkor Wat w 1883 r. Wskazuje, że jedli na pasztetach, kaczkach i szampanie, więc nie mieli ochoty na to.
Przechowywanie wspomnień z podróży było nieco inne pod koniec XIX wieku. Podróżni kupiliby te czasopisma i wypełnili je zdjęciami od profesjonalnych fotografów, jakbyśmy mogli dziś zbierać pocztówki zamiast robić własne mierne zdjęcia Taj Mahal. Możesz kupić ujęcia nie tylko świątyń i zabytków; Isabella szczególnie lubiła miejscowych w swoich strojach.
Oprócz zdjęć zawierała podpisy i trasy, tłoczone kwiaty i własne akwarele. Po udostępnieniu kolejnych przenośnych aparatów dołączono kilka oryginalnych zdjęć - mgliste ujęcie łodzi zrobione przez Johna Gardnera w Egipcie, ich impreza na kolacji w Hiszpanii, a Isabella prawie ukryta wśród liści w ogrodzie, być może czerpiąc inspirację ze swojego słynnego dziedzińca w domu Boston.
Widziałeś to w „Świątecznych wakacjach” i w „Wielkiej świątecznej lekkiej walce”: dla każdej osoby, która wybiera kilka skromnych świątecznych dekoracji na poza ich domem jest jeszcze inny, który prawie znika z sieci, dzięki podświetlanym mikołajkom, stroboskopowym wyświetlaczom, a nawet towarzyszącym muzyka.
Lambeth Hochwald
17 grudnia 2019 r