![Ta rezydencja w Szkocji jest gotowa na aukcję z ofertą początkową 1 $](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Każdy, kto mieszka w Nowym Jorku, wie, o co ludzie pytają, kiedy dowiadują się, skąd jesteś: „Jak duże jest twoje mieszkanie?”
„Nieco mniej niż 500 stóp kwadratowych”, zawsze odpowiadam.
Następnie zapytają: „Jak to robisz?” a ja odpowiem pewną odpowiedzią na temat tego, jak nie możesz utrzymać wszystkiego, a to naprawdę sprawia, że doceniasz to, co ty robić mieć. Ale prawda jest taka ciężko.
W ubiegłym roku dotarłem do niskiego, wszech czasów małego mieszkania, kiedy przeprowadziłem się z Queens do Upper West Side na Manhattanie. Podczas gdy byłem zachwycony moją nową dzielnicą, położoną zaledwie pięć minut od Central Parku, pod względem kosmicznym była to około jedna trzecia powierzchni, którą miałem wcześniej. Poza tym szybko zdałem sobie sprawę, że nie zastanawiam się, gdzie mój przyszły mąż i ja zamierzamy umieścić wszystkie nasze prezenty ślubne w naszym i tak już przepełnionym mieszkaniu.
Tak, jestem redaktor domowy z zawodu i spędzają cały dzień każdego dnia, mówiąc ludziom, jak się włączyć
strategie organizacji w ich przestrzeń, ale moje najlepsze próby po przeprowadzce i nasz ślub po prostu tego nie ograniczały. Wiedziałem, że potrzebuję pomocy i dlatego skontaktowałem się Jeffrey Phillip, a Dobre gospodarowanie felietonista, który również podzielił się swoimi pro-sztuczkami Dzień dobry Ameryko i Dr Dr. Oz Show wraz z niezliczonymi prywatnymi klientami.Jeffrey był pierwszą osobą, którą pozwoliłem zajrzeć do moich najbardziej niechlujnych, najbardziej wstydliwych miejsc w kuchni. Podczas pierwszej konsultacji było tak, jakbym widział mój bałagan po raz pierwszy. Kiedy szliśmy szafka po szafce i szuflada po szufladzie, wymyśliłem wymówki na lewo i prawo.
„Wiem, że to źle, ale powinieneś był to zobaczyć przed moim ostatnim ciągiem Dobrej Woli” - powtarzałem mu - wielokrotnie.
Na szczęście Jeffrey powiedział, że zna tylko sztuczki, które zmieniają moją przestrzeń. A teraz, po czyszczeniu kuchni, dzielę się nimi z tobą. Wszystko sprowadza się do pięciu podstawowych kroków:
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Zamiast skupiać się na bałaganie, który nastąpi, zobacz ten pierwszy krytyczny krok jako zamianę kuchni w czyste konto. Musisz to zrobić, jeśli chcesz dokonać obiektywnych wyborów dotyczących przechowywania. W przeciwnym razie możesz przekonać się, aby nie zamieniać szuflady na przybory do koszyka na serwetki, bo (o mój Boże!), Gdzie poszłyby wtedy widelce, noże i łyżki?! Jak to ujął Jeffrey: „Pusta kuchnia daje maksymalną swobodę twórczą”.
„Mój salon wyglądał, jakby właśnie wyrzucił cały nasz rejestr ślubów”.
Wyciągnięcie wszystkiego na raz pozwala również zobaczyć wszystko, co tam jest i niczego nie umknie. „Byłbyś zaskoczony, jak często znajduję podobne przedmioty z zupełnie różnych stron kuchni, jak zestaw szczypiec do sałatek w szufladzie na przybory, a drugi ukryty na górnej półce szafki - powiedział Jeffrey. Osobiście miałem jedzenie w trzech różnych miejscach w mojej kuchni, którą od razu mi wskazał.
Podczas zdejmowania przedmiotów z półek posortuj je w szerokie kategorie na stole lub wokół niego. Dla mnie oznaczało to, że wszystkie szklane naczynia trafiły na stół kuchenny, naczynia do pieczenia i prześcieradła poszły pod stół, akcesoria takie jak trzepaczki i serwetki poszły na środek pokoju, a na kawę poszło jedzenie stół. Pod koniec tego ćwiczenia moja kuchnia była czystsza niż przed wprowadzeniem się, ale mój salon wyglądał, jakby po prostu wysadził całą naszą rejestr ślubu.
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Kategorie obejmują utrzymanie, podrzucanie i darowizny.
„Krok sortowania pomaga mi najpierw zidentyfikować duplikaty i uszkodzone elementy” - powiedział Jeffrey.
Wrzuciliśmy moje rozdrobnione miski i przeterminowane jedzenie. Duplikaty i wszelkie niechciane przedmioty w dobrym stanie zostały wrzucone do skrzynek na datki. A potem oceniliśmy, co tak naprawdę się przydaje, co było po prostu „miło mieć” lub „co, jeśli będę tego potrzebować później”.
Niektóre z tych decyzji były łatwe, na przykład pożegnanie z ponad połową moich 30-letnich szklanek do picia. Ale inni byli trudni. Mimo że używam sokowirówki tylko raz, może dwa razy w roku, broniłem go na śmierć. Można by pomyśleć, że moje mieszkanie było Igrzyska Śmierci z dramatem, który wyrzucałam z Jeffreya na sokowirówkę.
„Każde konkretne urządzenie jest całkowicie w porządku - jeśli go używasz” - powiedział mi. „Uważam, że ludzie mają fantazję o używaniu tego przedmiotu, ale zwykle nie chcą zajmować się faktycznym procesem jego używania ani sprzątania”.
Wiedziałem, że zadaniem Jeffreya jest wypchnięcie mnie poza moją strefę komfortu i dlatego skończyłem przekazując trzy i pół pudełka warte gotowania przybory i niedopasowane kubki, ale nie ma sokowirówki - jeszcze.
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Po omówieniu każdego ostatniego przedmiotu w mojej kuchni zaczęła się zabawa - dosłownie, przynajmniej dla Jeffreya. Zaczął od przestrzeni nad moją lodówką, ponieważ był to obszar, który najbardziej go ekscytował. Oto jedna z jego ulubionych sztuczek: „Osiedlenie się w jednym obszarze, nad którym nie możesz się doczekać pracy, pomaga stworzyć pozytywny impet w dalszej części projektu”.
Ta przestrzeń była również ważna z punktu widzenia funkcjonalności. Ponieważ nie używam mojego stojaka na ciasto lub naczynia do pieczenia często umieszczał je wysoko nad moją lodówką. Następnie Jeffrey wybrał szafkę na moje naczynia i pobliską szufladę na moje przybory, które położył naprzeciwko siebie, ponieważ zwykle są one używane jako para. Wreszcie moje najcięższe przedmioty, takie jak żeliwna patelnia i miski do miksowania, trafiły do moich najniższych szafek.
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Dla niektórych z nas wchodząc The Container Store jest jak bycie dzieckiem w sklepie ze słodyczami. Jeśli wściekle kręcisz głową w zgodzie, rozważ mnie Willy Wonka. Jeffrey przyniósł w zasadzie cały sklep do mojego mieszkania. Mówi, że zawsze przynosi więcej niż wystarczająco, aby nie utknąć bez czegoś, czego potrzebuje w domu klienta - a potem zwraca resztę.
Projekt Perri Tomkiewicz
The pierwszy genialny produkt wyciągnął z niej szuflady. Ten teksturowany materiał znajdował się na dole wszystkich moich szuflad, aby zapobiec przesuwaniu się przedmiotów. Następnie włożył do mnie przekładki szuflady na przybory kuchenne i dodałem piony w moich szafkach na naczynia, aby stworzyć dwa razy więcej miejsca do przechowywania moich talerzy i misek (poważnie, kto wiedział?).
Ale moim ulubionym elementem w całej kuchni był genialny garnek i miseczki Jeffreya, na których wisiał wcześniej zmarnowane miejsce na ścianie obok moich szafek przy pomocy Haki dowodzenia. Teraz te niezdarne przedmioty są łatwiejsze do złapania, kiedy robię obiad, i mogę ukryć mniej atrakcyjne przedmioty (takie jak moje pojemniki do przechowywania) w szafkach w przeciwnym razie moje doniczki zajmowałyby.
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Niestety, nie ma żadnych twardych i szybkich zasad dla wszystkiego, co pozostało po rozwiązaniu niezbędnych rzeczy. Ale Jeffrey nie był zastraszony takimi przestrzeniami jak moja szafka do przechowywania: Właśnie dodał pion, ułożył okrągłe kształty na górze i kwadratowe na dole, a następnie użył przesuwanego pojemnika na pokrywki. Voilà!
Ale nie wszystko idealnie do siebie pasuje. Przykład: szafka urządzenia. Jeffrey zdecydował się na wąską przestrzeń obok lodówki na mikser ręczny, robot kuchenny i tym podobne. Jedyny problem? Moja sokowirówka nie pasowała. (Po wspomnianiu o tym jeszcze raz, czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo byłam zaangażowana w tę sokowirówkę?
Moja najcenniejsza lekcja: możesz zatrzymać tylko to, na co masz miejsce.
Ale po wielu przewrotach nauczyłem się jak najwięcej cenna lekcja dnia: Możesz zatrzymać tylko to, na co masz miejsce. Wydaje się to takie proste, prawda? Ale zajęło mi to, gdy Jeffrey próbował zmieścić to urządzenie w mojej szafce, by w końcu przyznać, że nie mogłem, a dokładniej, nie powinienzachowaj moją sokowirówkę. Musiało odejść.
„Praca nad takim projektem może budzić wiele lęków i poczucia winy, a praca nad tym nie jest łatwym zadaniem” - zapewnił mnie Jeffrey. „Ale kiedy te uczucia się uspokoją i zostaną zrozumiane, będzie o wiele lżejsze, pozytywne i bardziej satysfakcjonujące uczucie z drugiej strony - wraz z przestrzenią, która jest łatwiejsza w użyciu, zadbać i po prostu żyć w."
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
OK, przyznaję. Jeśli jest jedna rzecz, ja nie tęsknię za tym doświadczeniem, to stres mojej byłej kuchni. Nawet kiedy rzeczy były „odkładane”, czułem się, jakbym rozpadał się pod moim dobytkiem. Teraz, gdy idę wyładować zmywarkę, proces nie wywołuje niepokoju. Zamiast tego wydaje mi się, że rozwiązuję najłatwiejszą i najbardziej satysfakcjonującą łamigłówkę - taką, którą ja nigdy stracić.
A kiedy mam ochotę na coś zielonego i zdrowego w postaci soku, wszystko, co muszę zrobić, to zatrzymać się przy Bodega poniżej mój budynek, który podobnie jak moje małe i drogie mieszkanie, to kolejna rzecz, do której przywykłem w Nowym Jorku Miasto.
Chcesz zobaczyć wyniki? Oto przed i po (nie widać sokowirówki!):
Fotografia Kathryn Wirsing; Projekt Perri Tomkiewicz
Od:Dobre sprzątanie w USA