Niezależnie wybieramy te produkty – jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję. Wszystkie ceny były aktualne w momencie publikacji.
Nie jestem obcy Niedziela straszna. Poniedziałek to najbardziej pracowity dzień w moim tygodniu, wypełniony zadaniami domowymi, które nie zostały wykonane w weekend, a zaległości wynoszą praca e-maile i zadania z całego tygodnia, jeszcze nietknięte. Zanim nadejdzie niedzielne popołudnie, wszystkie te nadchodzące zadania mocno obciążają mój mózg i trudno jest cieszyć się ostatnimi godzinami weekendu.
Zaakceptowałem niedzielne strachy jako nieuniknioną część dorosłości, dopóki nie odkryłem TikTokera Marisa Jo Mayes (@itsmarisajo) o nazwie „Bare Minimum Mondays”. Mayes sprzeciwia się maniakalnemu poniedziałkowemu tempu i proponuje milszą alternatywę. Sugeruje wyrzucenie idealistycznej i nieosiągalnej listy rzeczy do zrobienia na poniedziałek i zrobienie tylko tego, co należy zrobić – nic więcej.
Aby zrobić „Absolutne minimum w poniedziałek
”, Mayes spędzi niedzielny wieczór myśląc o „absolutnym minimum” zadań, które musi wykonać następnego dnia, i będzie jedynie przed nimi odpowiadać. Następnie możesz swobodnie zdecydować, jak spędzisz resztę poniedziałku, na przykład dbając o siebie lub robiąc coś dobrego, aby przygotować się na wspaniały tydzień.W ten filmw swoich obowiązkach stosuje zasadę „absolutnego minimum poniedziałków”. Najpierw przygotowuje się, adresując najważniejszy e-mail i parząc kawę, po czym przechodzi w „tryb sprzątania”. Ona robi listę, uruchamia podcast, ustawia minutnik i zabiera się do pracy – wykonując tylko „absolutne minimum” rzeczy, które wymieniła w ustalonej godzinie na bok.
Moją pierwszą zmianą było śniadanie w formie minimalnej. Ponieważ mój mąż pracuje do późna, śniadanie jest naszym rodzinnym obiadem. Oznacza to, że nasz typowy poniedziałkowy poranek obejmuje przygotowanie dość zaangażowanego śniadania i sprzątanie. Już nie! W nasz pierwszy minimalny poniedziałek zjedliśmy Czekoladowe rogaliki Trader Joe’s. Czy był najbardziej sycący? Absolutnie nie. Czy było to łatwe i przyjemne? Sto procent.
Gdy tylko miałam dom dla siebie, sporządziłam listę obowiązków domowych, które muszę wykonać Sugestia Mayesa „Kiedy mam wątpliwości, zawsze daję z siebie mniej, niż myślę, że jestem w stanie udźwignąć”. Było to dla mnie trudne, ale ustaliłem priorytety zadania, które musiałem wykonać, aby funkcjonować i wyznaczyłem sobie limit jednej godziny, który chronił mnie przed zagubieniem się w chwasty. Musiałem wyprać i wysuszyć ubrania, ale składanie nie było konieczne; to jedyne zadanie, które zniknie, jeśli go nie wykonam. Trzeba było opróżnić i ponownie załadować zmywarkę, ale nie musiałam sprzątać suszarki. Przestałam też sprzątać pokój, w którym nie pracowałabym tego dnia aktywnie, co oznaczało, że musiałam posprzątać jedynie kuchnię i naszą sypialnię/biuro.
Kiedy około 8:30 usiadłam za biurkiem, odpisałam na pilne maile i wykonałam niezbędne zadania, ale nie starałam się wyprzedzić. Kiedy uderzyłem w ścianę, przeniosłem ubrania do suszarki i zrobiłem sobie luksusową przerwę na kawę i lunch. Częścią poniedziałku Bare Minimum, której się nie spodziewałam, jest nacisk Mayes na wygodę i przyjemność. Je dobre jedzenie, chowa się pod kocem przy biurku i podczas sprzątania słucha zabawnego podcastu. W poniedziałki słucham zazwyczaj wiadomości lub audiobooków z literatury faktu, ale w ten poniedziałek włączyłem powieść Curtisa Sittenfelda i zapisałem sobie samodoskonalenie na wtorek.
Gdy dzieci wychodziły z autobusu, zastanawiałam się, jak wyglądałaby dla nas kolacja oparta na skromnym minimum. Na jednym ze swoich TikToków Mayes zamawia pizzę pod koniec poniedziałku. Początkowo myślałem, że to może zadziałać w naszym przypadku; Poniedziałki mogą być po prostu dniami na wynos. Ale prawda jest taka, że nasz budżet na posiłki jest ograniczony radością ze spłacania kredytów studenckich w samą porę, aby zacząć oszczędzać na studia dla naszych nastoletnich dzieci. Zdecydowałem się na kolację wybraną przez dzieci, wiedząc, że moje dzieci wybiorą coś łatwego, na przykład bułeczki z serkiem śmietankowym lub koktajl. Zrobiłam dla siebie tost z awokado i razem z córką przytuliłyśmy się pod kocem, żeby obejrzeć program przed snem.
A teraz chwila prawdy: czy w poniedziałkowy wieczór odczuwałam strach w niedzielę? Ku mojemu zaskoczeniu, nie zrobiłem tego. Myślę, że osiągnąłem wystarczająco dużo, aby wiedzieć, że wtorek nie będzie przytłaczający, nawet jeśli prawdopodobnie będzie miał szybsze tempo. Okazuje się, że bycie dla siebie miłym to świetny sposób na ułatwienie sobie tygodnia.