mieszkać w mała przestrzeń nie jest powodem do rezygnacji z właściwego pokój gościnny. Musisz tylko sprytnie podejść do swojego schematu projektowania. Wejdź do najlepszego łóżka Murphy na rynku. Jeśli wyrażenie „łóżko w szafie” przywodzi na myśl obrazy nieestetycznych, nierównych materacy, które skrzypią podczas ściągania ich ze ściany, wkrótce zmienimy zdanie. W rzeczywistości rozmawialiśmy z projektantami wnętrz Jennifer Jones, głównym projektantem i założycielem firmy z siedzibą w San Francisco Wnętrza niszowe; Pamela O'Brien, dyrektorka w Houston Projekty Pameli Hope; oraz Andrea Schumacher, założycielka Denver Wnętrza Andrei Schumachera, aby uzyskać opinie ekspertów na temat łóżek Murphy.
"A Łóżko w szafie to magia oszczędzająca miejsce. Ten jeden kompaktowy element może zwolnić całe pomieszczenie w domu, zapewniając elastyczną przestrzeń, którą można wykorzystać nie tylko jako sypialnię.” mówi Jones. „Kiedy klient potrzebuje jednego pokoju, aby zapewnić kilka różnych funkcji za pomocą prostego, kompaktowego mebla, zawsze integrujemy łóżko Murphy”.
Jones ma coś na myśli: nie potrzebujesz drugiej sypialni, aby zainstalować łóżko Murphy. Wszystko, czego potrzebujesz, to przestrzeń wystarczająco duża, aby pomieścić jeden. Zwykle myślimy, że ten rodzaj łóżka zajmującego mało miejsca najlepiej sprawdza się w nieoczekiwanych miejscach, takich jak biblioteki, biura domowelub pokoje rzemieślnicze. „Myślę, że są świetną opcją w domach, w których dodatkowe łóżko jest fajną opcją, ale możemy nie chcieć, aby zajmowało tak dużo miejsca przez cały czas” – mówi O'Brien. Więc jeśli lubisz grać gospodyni dla gości spoza miasta łóżko Murphy może być dobrym zakupem.
Jest również łatwy do włączenia ze względu na fakt, że zajmuje tak mało miejsca. „W ciągu dnia pokój może pełnić funkcję gabinetu, salonu lub pokoju zabaw, a następnie stać się spokojnym sanktuarium snu w godzinach nocnych” – wyjaśnia Schumacher. „Dzięki łóżku Murphy możesz je złożyć i ukryć, gdy nie jest używane, zapewniając bardzo potrzebną przestrzeń na podłodze”. Czego nie kochać?