Minęły prawie dwie dekady od czasu TSA Wprowadzono „zasadę dotyczącą płynów”, która nadal powoduje zamieszanie wśród osób przechodzących przez kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku.
Prawie dwa lata temu podróżni wpadli w szał, gdy TSA cofnęła swoją decyzję zezwalającą na pełnowymiarowe filtry przeciwsłoneczne w bagażu podręcznym. Byli jeszcze bardziej zakłopotani, gdy odkryli, że mrożone napoje powyżej trzech uncji są przepuszczane przez ochronę lotniska. A teraz jest jeszcze bardziej zwariowany powód, dla którego podróżujący samolotem są oszołomieni zasadami TSA.
Debata nad tym, czy TSA uważa masło orzechowe płyn pojawił się ponownie po tym, jak użytkownik Twittera przeprowadził eksperyment, w którym próbował przenieść słoik masła orzechowego przez ochronę lotniska. Masło orzechowe nie mogło przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. Plusem jest to, że otrzymał odpowiedź od TSA, która bezczelnie zakończyła debatę.
„Możesz nie być szalony, ale TSA uważa twoje PB za płyn. W bagażu podręcznym musi to być 3,4 uncji lub mniej” – czytamy na Instagramie z oficjalnego konta TSA.
Reakcje mediów społecznościowych na orzeczenie TSA były co najmniej szalone.
Chociaż nie chcemy tego przyznać, deklaracja TSA brzmi całkiem wiarygodnie. Aby rozszyfrować, czy masło orzechowe jest płynem, czy nie, cofnęliśmy się do nauki w piątej klasie… i encyklopedii. Według Encyklopedia Britannica, ciecz „może płynąć i przybierać kształt pojemnika, w którym się znajduje – właściwości niespotykane w ciałach stałych. Podobnie jak ciała stałe, ciecze mają stałą objętość, podczas gdy gazy nie”.
Wygląda na to, że w tej sprawie będziemy musieli postawić na naukę.