W normalnych czasach nabywcy domów mogliby siedzieć na „targu sprzedawcy”, tak jakbyś miał opóźnienie deszczu podczas meczu baseballowego. Przedłuż wynajem mieszkania na trochę dłużej i śmiało poczekaj, aż rynek wróci do łask kupujących, zanim zaczniesz rzucać się na oferty.
Ale teraz sytuacja wygląda inaczej, ponieważ uformował się ekstremalny rynek sprzedawców. Dobra wiadomość: połączenie większej liczby nowych sprzedawców i wyższych kosztów domów oznacza rosnącą liczbę domów dostępnych na sprzedaż, wyjaśnia Danielle Hale, główny ekonomista Realtor.com. Niezbyt dobra wiadomość: wskaźniki, na które patrzy Hale, sygnalizując przejście na warunki bardziej przyjazne dla kupujących (takie jak czas na rynku) nie zmieniły się, a w niektórych przypadkach nadal się pogarszają. Innymi słowy? Chociaż sytuacja kupujących się uspokaja, rynek jest tak drastycznie przechylony na korzyść sprzedających, że Może minąć kilka miesięcy, zanim kupujący zobaczą uspokojenie w takich kwestiach, jak cena i czas w danych rynkowych.
Widzisz, po kryzysie kredytów hipotecznych typu subprime w 2008 r. przemysł mieszkaniowy stał się niezwykle ostrożny, a budowa domów utknęła w martwym punkcie. Większość mniejszych firm budowlanych, które wypadły z rynku w latach 2008-2010, w ogóle nie wróciła, mówi Michael Perna, Pośrednik w obrocie nieruchomościami w Perna Real Estate Team w Novi, Michigan.
Firmy budujące domy wyprodukowały niewiarygodnie ograniczoną podaż nowych domów w latach 2009-2021, mówi Bryce Fuller, pośrednik Baird i Warner w Northbrook w stanie Illinois. Ten niedobór utrzyma się przez kilka lat, mówi. Dodatkowo, ponieważ praca zdalna jest tutaj, aby pozostać, wiele osób przemieszcza się po Stanach Zjednoczonych, co się pogłębia niedobory w niektórych obszarach (zwłaszcza w ciepłym klimacie), które nie były przygotowane na gwałtowny wzrost populacji wśród niedoszłych nabywców domów.
Co więcej, budowniczowie w ciągu ostatniej dekady stanęli przed wyzwaniami, w tym rosnącymi kosztami gruntów, robocizny i materiałów, wyjaśnia Hale.
„Ponadto dominowała narracja, że następne pokolenie nabywców domów — milenialsi — nie chciało podmiejskiej rodziny jednorodzinnej domy, do których dążyły poprzednie pokolenia, próbując zrównoważyć bliskość miejsc pracy i zajęć z kosztami i przestrzenią dla powiększających się rodzin” mówi.
Lwia część millenialsów właśnie zbliża się do wieku, w którym są gotowi do zakupu pierwszego domu, a budowniczowie nie zbudowali wystarczającej liczby domów, mimo że popyt na te domy rósł.
Inną kwestią, o której należy wspomnieć, jest to, że domy klasy podstawowej, mówi Hale, które są najbardziej poszukiwane przez kupujących po raz pierwszy, są jeszcze bardziej trudne dla budowniczych, aby budować z zyskiem, więc istnieje nie tylko niedobudowanie, ale tak naprawdę rozbieżność między tym, czego chcą kupujący, a tym, co mogą budowniczowie budować.
Tak więc, chociaż nie ma kryształowej kuli, niektórzy twierdzą, że rosnące stopy procentowe mogą pomóc w przeniesieniu części władzy z powrotem na kupujących w ciągu roku. Historycznie niskie stawki, które widzieliśmy w 2021 r., przyciągnęły rzesze kupujących, którzy byli zainteresowani pożyczeniem pieniędzy za tanio. Większość ekspertów prognozuje wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych w 2022 r., ale dzieje się to szybko, ze stawkami włączonymi 30-letnie kredyty o stałej wartości przekraczające w kwietniu 5 proc. do najwyższego poziomu od ponad dekady, według do Stopa banku.
Jeśli stawki będą nadal rosły, inflacja pozostanie czynnikiem, a wyżu demograficznego zaczną sprzedawać swoje domy, może to oznaczać więcej zapasów dla poważnych nabywców, mówi Perna.
Mówi, że rynek kupującego jest mało prawdopodobny w 2023 r. – ale też nie jest wykluczony.