Kilka lat temu przeżywałem rozstanie. A kiedy mówię „przechodzę”, mam na myśli, że wykorzystywałem każdy dostępny strzęp mocy, aby… przepchnij się przez to. Przetwarzam każdą cząstkę wiedzy, angażując każdą szept porady i stosując każdą lekcję, jaką kiedykolwiek miałam nauczyłem się z poprzednich rozstań, przygotowałem się do tej podróży na drugą stronę — bez względu na to, co ten widok może mieć w zanadrzu. I, co dziwne, razem dwie rzeczy dały mi impuls do przejrzenia siebie: mój lokalny szlak i Pamiętnik Cheryl Strayed „Dziki”. (I oczywiście, adaptacja filmowa z moją osobistą ikoną, niezrównany Reese Witherspoon.)
W swoim najlepiej sprzedającym się pamiętniku Strayed opowiada o przechodzeniu przez żałobę, traumę i koniec małżeństwa. Uzbrojona w mnóstwo zapasów, ale z minimalnym doświadczeniem, wyruszyła na samotną wędrówkę szlakiem Pacific Crest Trail. Zataczając się z własnego bólu serca, przylgnęłam do miękkich, pierzastych stron mojego używanego egzemplarza. Byłem zdeterminowany, aby aktywować własną „dziką” transformację. Tylko, że nie miałem zamiaru chodzić na przełaj, a nawet
poza granicami hrabstwa Cook.Jednym z najbardziej lubianych miejsc na świeżym powietrzu w Chicago jest Lakefront Trail. Wzdłuż jeziora Michigan szlak Lakefront Trail oferuje utwardzone ścieżki rowerowe i biegowe od Ardmore Avenue po północnej stronie do 71. ulicy po stronie południowej. Widok na jezioro Michigan oszałamia przez cały rok, bez względu na to, czy na letnich wodach pływają żaglówki, czy lód pokrywa skaliste brzegi. To nie jest twój przeciętny szlak. I pomimo swojej sławy i inspirujących wyobrażeń, nie był mój ścieżka.
Przez mroźne poranki i pochmurne popołudnia wyskakiwałem z łóżka/z kanapy/z dala od telefonu (piekło pudełko złych wspomnień i impulsywnych pokus dla nowo samotnej i zdewastowanej osoby) i wyruszyli na skromne ścieżka. Zaczynając od mojego mieszkania, przemierzałam kilka przecznic do dzielnicy Lincoln Park park o tej samej nazwie: największy park publiczny w Windy City, rozciągający się na siedem mil wzdłuż północnego boku brzeg jeziora.
Tam, gdzie Diversey spotyka się z Cannonem, prosta szutrowo-piaszczysta ścieżka zachęca mieszkańców miasta do kontaktu z naturą. Jasne, Środkowy Zachód nie oferuje pustynnych wędrówek Arizony ani trudnego terenu Kolorado. A Chicago zdecydowanie nie może zagwarantować przyjemnej pogody. Ale mój codzienne wypady z małym zaangażowaniem wydobył mnie z smrodu moich własnych żałosnych, pławiących się myśli, zapewnił mi perspektywę i pocieszenie, których nie zapewniłaby żadna sesja stalkingu w mediach społecznościowych.
Prosta czynność beztroskiego spaceru po prostej ścieżce uzdrawiała. Bez względu na to, co ktoś ci powie, nie musisz robić żadnych zakupów, aby osiągnąć dobre samopoczucie — nie są wymagane buty turystyczne, plecaki ani namioty. Odziany w moje Tevasy, wypróbowane i prawdziwe Martensy lub zniszczone trampki, wprowadziłem te wędrówki do mojej rutyny po zerwaniu i w końcu poczułem, że mój emocjonalny ciężar staje się coraz lżejszy i lżejszy.
Jak się okazuje, jeśli trekking PCT nie wchodzi w rachubę, można się zgubić i równie łatwo odnaleźć siebie na swojej lokalnej, przeciętnej ścieżce. Po drodze byłam po prostu kolejną osobą, niezdefiniowaną przez mój ból serca, stratę lub pustą tablicę tego, co miało nadejść. Nie miałem góry, na którą mógłbym się wspiąć, ani rzeki do przeprawy, ale miałem do pokonania mnóstwo przeszkód, które nie były tak oczywiste, jak pobliskie place zabaw czy stawy.
Tak jak wspomnienie Strayed kończy się iskierką nadziei na jej uzdrowienie, tak samo jest z moim śladem. Minęło kilka lat od mojej zimowej wędrówki i żałuję, że nie mogę cofnąć się w czasie, aby skrzyżować ścieżki ze sobą w Lincoln Park. Mówiłem sobie, że będzie dobrze i że to też minie i że w nadchodzący październik będę ślub w tym samym parku, na tej samej ścieżce, ze wspaniałym kolesiem, który robił każdą lekcję Warto było. Rzeczywiście dzikie.
Sarah Magnuson
Współpracownik
Sarah Magnuson to urodzona i wychowana w Chicago pisarka i komiczka w Rockford w stanie Illinois. Posiada tytuł licencjata z języka angielskiego i socjologii oraz tytuł magistra zarządzania usługami publicznymi. Kiedy nie przeprowadza wywiadów z ekspertami od nieruchomości ani nie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat zsypów na pranie (główne propagatorką), Sarę można znaleźć przy produkcji szkiców komediowych i uwalnianiu od niej artefaktów retro piwnica rodziców.