Nazwać: Rebecca Crea, mąż Paweł Maklaryi 4-letnia córka Rachel
Lokalizacja: Queens — Nowy Jork, Nowy Jork
Rodzaj domu: Mieszkanie spółdzielcze
Rozmiar: 1100 stóp kwadratowych
Lata przeżyte w: 3 lata, własność
Opowiedz nam trochę (lub dużo) o swoim domu i ludziach, którzy tam mieszkają: Przed zakupem naszego obecnego mieszkania mieszkaliśmy w jednopokojowym mieszkaniu, które mój mąż Paul i ja wynajmowaliśmy przez 10 lat. Desperacko potrzebowaliśmy więcej przestrzeni, ale byliśmy zdeterminowani, by poświęcić trochę czasu na znalezienie odpowiedniego miejsca dla naszej nowej rodziny. Pragnęliśmy też więcej zieleni, ale nie chcieliśmy opuszczać miasta. Przyjaciele, którzy niedawno się przeprowadzili, polecili nam zajrzeć do Kew Gardens, wiedząc, że sprawdziłoby to dla nas wiele pudeł — więcej zieleni, przystępność cenowa, urok itp. Uczestniczyliśmy w jednym otwartym domu w Hampton Court (nasz obecny kompleks) i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie chciałem mieszkać nigdzie indziej i zacząłem codziennie śledzić ogłoszenia o nieruchomościach.
Hampton Court to ten mały ukryty klejnot. Jest schowany w rogu Forest Park, więc z trzech stron jest otoczony drzewami. Społeczność to świetna mieszanka długoletnich mieszkańców Queens i młodych rodzin, a oni mają wydarzenia w nasz piękny dziedziniec przez cały rok – impreza świąteczna, parada Halloween, polowanie na jajka wielkanocne, grille w lato. Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się, poznaliśmy wielu naszych sąsiadów i wiedzieliśmy, że dokonaliśmy dobrego wyboru dla naszej rodziny. Samo mieszkanie to jedno, ale to, gdzie się znajdowało, było wszystkim.
To przede wszystkim dom rodzinny, a społeczność jest częścią tego, co to umożliwia. Zwłaszcza w Nowym Jorku naprawdę potrzebujesz swojego domu, aby rozszerzyć się poza cztery ściany, w których mieszkasz, i na świat wokół ciebie. Ulice, którymi idziesz, i ludzie, obok których mieszkasz, są częścią tego, co sprawia, że czujesz się jak w domu.
Jestem mamą, stylistką i hobbystą rzemieślniczą. Uwielbiam robić na drutach, szyć i gotować. Doceniam rzeczy, które są ręcznie robione lub wyjątkowo dobrze wykonane. Paul jest fotografem i poznaliśmy się w pracy, więc zawsze uwielbialiśmy robić razem piękne zdjęcia. Staraliśmy się włożyć tę samą energię w nasz dom, bardzo współpracując i świadomie w naszych wyborach. Na szczęście łączy nas w większości ten sam gust! Oboje kochamy styl z połowy stulecia i szukaliśmy wielu rzeczy w stylu vintage, które często były tańsze niż reprodukcje znanych sprzedawców. Paul jest surferem i zawsze pociąga go woda, więc staraliśmy się dodać odrobinę kalifornijskiego stylu bohemy do naszych tkanin i kolorów – dużo aqua, złota i terakoty.
Bycie mamą miało największy wpływ na wszystkie wybory w naszym domu, choć na pierwszy rzut oka może się tak nie wydawać. Wybrałam trwałe powierzchnie, które z wiekiem będą się poprawiać, takie jak nasza skórzana sofa i marmurowy stolik kawowy. Prawie wszystko ma podwójne zadanie do przechowywania. Na kredensie pod telewizorem znajdują się gry planszowe, Play Doh i artykuły plastyczne, a także nasze serwetki i podkładki. Kredens w jadalni to tak naprawdę komoda, w której znajdują się wszystkie ubrania Rachel.
Nigdy nie byłem fanem kupowania wielu rzeczy „dla dzieci” lub „dzieci”. Rachel ma krzesło Stokke, którego używa od szóstego miesiąca życia i nadal rośnie w siłę. Zjada przekąski lub kolory i robi szkolne projekty przy stoliku kawowym. Usuwam bałagan na powierzchniach i stołach, co może nam się przydać — nie tylko do trzymania ładnego wazonu czy stosu książek.
Stylistka we mnie chce, żeby wszystko było piękne, ale mama we mnie chce, żeby wszystko było funkcjonalne i praktyczne.
Opisz styl swojego domu w 5 lub mniej słowach: Przyjazny rodzinie, nowoczesny, minimalistyczny, z połowy wieku, czeski
Jaki jest twój ulubiony pokój i dlaczego? Czy muszę wybrać tylko jedną?! Dla mnie to połączenie pokoju mojej córki z naszym salonem. Pokój Rachel znajduje się na rogu i ma najlepsze światło. Jest pomalowany na brzoskwiniowy róż, a po południu po prostu świeci. Uwielbiam jej małe łóżko z IKEA, które wydaje się vintage i czasami, kiedy pracuję w domu, robię sobie przerwę. Po prostu kładę się na łóżku i patrzę w górę na sufit lub na wszystkie jej prace i projekty w toku. Jest pełen osobowości — tak jak ona! To także pomieszczenie, w którym stworzyliśmy świetne rozwiązania do przechowywania małej przestrzeni, które naprawdę uwielbiam.
W salonie znajduje się oszałamiające łukowate okno, które było numerem jeden, dzięki któremu zakochałam się w tym mieszkaniu. Robi się piękne światło późnego poranka, a ja uwielbiam siedzieć na kanapie i patrzeć, jak porusza się po ścianach i podłodze. Pokój dzienny to także pomieszczenie, w którym znajduje się większość moich ulubionych rzeczy — zabytkowy dywan, ten piękny skórzana kanapa z artykułu, w który zainwestowaliśmy, kiedy się przeprowadzaliśmy, oraz dzieła sztuki wykonane przez mojego męża i moje córka. To nasza rodzinna przestrzeń, w której bawimy się, tworzymy sztukę, oglądamy filmy i spędzamy czas.
Jaka jest ostatnia rzecz, którą kupiłeś (lub znalazłeś!) do swojego domu? Nasz gramofon! W naszym ostatnim mieszkaniu mieliśmy fajny, vintage, gramofon w stylu konsolowym. W weekendy nalewaliśmy koktajl i słuchaliśmy płyt. Kiedy przeprowadziliśmy się do tego miejsca, po prostu nie mieliśmy na to miejsca, więc sprzedaliśmy go. Szczerze, bardzo mi tego brakowało, ale polowanie na gramofon, z którym oboje mogłem się zgodzić, było długie. Chciałem czegoś eleganckiego, on czegoś o wiele bardziej technicznego. Odsłonięte przewody to zmora mojej egzystencji, więc w końcu udało nam się poprzestać na opcji bluetooth. Wiem, że niektórzy prawdziwi audiofile będą się wzdrygać, ale to nas obu uszczęśliwia.
Masz jakieś rady dotyczące stworzenia domu, który kochasz? Nie bój się popełniać błędów i podejmować ryzyka. Błędy polegają na tym, jak dowiadujesz się, co lubisz — ucząc się, czego nie! Kiedyś kupiliśmy vintage credenza na Craigslist — pojechaliśmy aż do Bushwick, żeby go odebrać, ledwo mogliśmy prowadzić samochód, ponieważ był taki duży — a kiedy dostałem go do salonu, nienawidziłem go. Zamiast go wysysać i zatrzymywać, szukaliśmy dalej, a ten ogromny kredens mieszkał pośrodku naszej sypialni, dopóki nie mogliśmy go sprzedać. Tak się cieszę, że szukaliśmy dalej, ponieważ ten, który mamy, jest idealny (i kolejne znalezisko z Craigslist).
Poza tym mocno wierzę, że wszystko, co wnosisz do swojego domu, powinno być dwiema z trzech rzeczy: pięknym, znaczącym i funkcjonalnym. Zdobywanie i zaśmiecanie domu mnóstwem rzeczy, które nie są piękne (dla ciebie) lub mają znaczenie, nie przyniesie Ci żadnej radości. Zastanów się nad przedmiotami, które wnosisz do domu, niezależnie od tego, czy jest to dzieło sztuki, czy uchwyt na garnek.