Produkty te wybieramy niezależnie — jeśli kupujesz z jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Kiedy ja przeniosły się mieszkania podczas pandemii, wiedziałem, że będę musiał wymyślić kreatywne sposoby dekorowania w ramach budżetu, ponieważ spowolnienie gospodarcze spowodowało, że straciłem część moich klientów. I kiedy praca z domu ma swoje zalety, oznaczało to również, że przez cały dzień będę wpatrywać się w te same szare cztery ściany. Pomyślałam, że równie dobrze mogłabym udekorować ścianę nad biurkiem czymś kreatywnym, co mnie zainspiruje, gdy będę walić w laptopa.
Szybko zakochałem się w pomyśle dekoracyjnej ściany fotograficznej, naładowanej jednymi z najbardziej hipnotyzujących i wysublimowanych fotografii z mojej osobistej kolekcji. Ale kto chce wbić milion gwoździ w ścianę? A kto chce? pozyskać milion ramek do zdjęć? A co, jeśli nie podobał mi się sposób, w jaki to wyglądało? Zdecydowałem, że chcę projekt, w którym będę mógł łatwo zmieniać zdjęcia, bez powodowania poważnych uszkodzeń ściany — i bez dodatkowych kosztów drogich ramek do zdjęć.
Na szczęście inspiracja spłynęła od szwedzkich bogiń IKEA, ponieważ odkryłem, że jeden z ich produktów ma zastosowanie poza etykietą. Spacerując po korytarze IKEA, Natknąłem się na przedmiot o nazwie Dignitet, reklamowany jako niedrogi karnisz. Ale zamiast pręta zawierał drut kablowy nie grubszy niż 2 milimetry. Pakiet zawierał również dwa elastyczne wsporniki ścienne. Sprzedawany osobno był pakiet riktig: bardzo małe zaciski do drutu, które idealnie zwisają z drutu. Hmmmm, Myślałem, Czy zamiast wieszać zasłony na drutach, nie mógłbym powiesić zdjęć?
Wrzuciłem trzy karnisze do koszyka i pospieszyłem do domu. Używając wiertarki, taśmy mierniczej i klucza imbusowego, zainstalowałem wszystkie trzy na ścianie za moim biurkiem, każde około 16 cali nad sobą. Tylko trochę się zmagałem, gdy próbowałem wyrównać przewody i trzeba przyznać, że przycinałem je na długość. (Wskazówka dla profesjonalistów: pożycz przecinak do drutu!)
Potem przyszła moja ulubiona część: pozyskiwanie zdjęć. Dla mnie fotografia monochromatyczna jest przepiękna i za każdym razem, gdy odwiedzam muzeum lub galerię, kupię kilka pocztówek ze sklepu z pamiątkami z ciekawymi lub imponującymi ujęciami. Odziedziczyłam też po mojej rodzinie skarb czarno-białych fotografii po ich śmierci i pomyślałam, że będą bardziej doceniane na mojej ścianie niż w jakimś zakurzonym albumie.
Te przedmioty nie wystarczyły jednak do wypełnienia trzech przewodów, więc odwiedziłem moje lokalne pchle targi i kupiłem całe stosy starych czarno-białych zdjęć za kilka dolców. Upewniłam się, że wybrałem zdjęcia, które osobiście bym lubiły — śmiejące się i całujące pary, panoramy odległych miast, które tęsknię za odwiedzeniem, oraz ludzi w efektownych strojach z epoki. Wystawiłam też na próbę własne umiejętności fotograficzne i wydrukowałam kilka moich ulubionych zdjęć z podróży z moim chłopakiem.
Wszyscy poszli w górę, a efekt końcowy był lepszy, niż mogłem sobie wyobrazić. Teraz, kiedy wpatruję się w przestrzeń między rozmowami Zoom, mam do ucztowania wspaniały cukierek do oczu. A jeśli kiedykolwiek mi się to znudzi, zamiana jednego zdjęcia na drugie to pestka.