Luty to Miesiąc Sypialni w Terapii Mieszkaniowej! Przez cały miesiąc dzielimy się historiami o sypialniach — od tego, jak je udekorować, po ich fascynującą historię i wiele więcej. Podejdź tutaj zobaczyć je wszystkie!
Dorastałam w ruchliwym domu jako jedna z pięciu dziewczynek, a moja mama bardzo dbała o to, by wszyscy to robili ich obowiązki. Ale zawsze była dość niedbała w jednym zadaniu domowym: ścielić łóżko. To po prostu nie było dla niej priorytetem, więc nigdy nie stało się to dla mnie nawykiem. Przez całe życie ścieliłem łóżko tylko wtedy, gdy spodziewałem się towarzystwa lub gdy dokładnie sprzątałem swój pokój. Po prostu nie widziałem wartości w poświęcaniu czasu na spłaszczanie, składanie i puchnięcie czegokolwiek, kiedy zamierzałem wszystko zepsuć na koniec dnia.
Wszystko zmieniło się jednak w czerwcu zeszłego roku, kiedy przeszłam histerektomię. Na cztery tygodnie moje łóżko stało się dla mnie wszystkim: moją bazą domową, moim przyjacielem i ulubionym miejscem na rekonwalescencję po operacji. Jadłem, pracowałem, oglądałem telewizję i rozmawiałem z przyjaciółmi i rodziną. Pod koniec długich, pozornie niekończących się dni naznaczonych mnóstwem łez i straszliwym bólem, moje łóżko było również miejscem, w którym próbowałam odpocząć i zregenerować organizm. W ciągu tych tygodni moje łóżko stało się centrum mojego świata, a moja relacja z nim stała się o wiele bardziej intymna i doceniająca. Postanowiłem, że kiedy wrócę na nogi, będę świętował powrót do zdrowia i uhonorowałem swoje łóżko za ważną rolę, jaką odgrywa w moim życiu, codziennie je układając.
Aby przygotować się na to nowe przedsięwzięcie, wybrałem się na małe zakupy i kupiłem nowe prześcieradła i poszewki na poduszki, nową kołdrę i nowe poduszki. (To znaczy dużo poduszek.) A kiedy trochę się wzmocniłam, zaczęłam wyrabiać sobie nawyk ubierania mojego łóżka każdego ranka po moim praktyka medytacyjna. Kiedy wygładziłam pościel i przestawiałam kołdrę i poduszki, odczułam niemal natychmiastowe poczucie spełnienia, które było mile widzianym początkiem moich zwykle szalonych poranków.
Poświęcenie kilku minut rano na posłanie łóżka sprawiło, że poczułam się wzmocniona i kontrolowałam swoje życie, i rozkoszowałam się radością spoglądania na moje ładne, pluszowe łóżko przez cały dzień. Postanowiłem kontynuować tę praktykę każdego dnia, a ponad pół roku później nadal dotrzymuję obietnicy, którą sobie złożyłem. Wciąż zdarzają mi się dni, kiedy budzę się w pośpiechu i pędzę do zadania, które wymaga mojej uwagi (głównie pracy), ale przez większość czasu moje łóżko jest pościelone. Teraz rozkoszuję się uczuciem przetrwania długiego, ciężkiego dnia i zasłużenia na spokojny sen w moim świeżo posłanym, zapraszającym łóżku.