Według tzw amerykański sen, posiadanie dużego domu jednorodzinnego z dużą ilością prywatności powinno być ostatecznym celem każdego. Ale co, jeśli wolisz mieć mniejszy ślad, spotykać się i często dzielić z sąsiadami oraz prowadzić bardziej oszczędny, wzajemnie wspierający się i przyjazny dla środowiska styl życia?
Druga opcja opisuje cohousing, mniej znaną, ale rozwijającą się formę świadomej społeczności, w której posiadasz swój dom (zwykle mieszkanie) oraz pomagasz zarządzać i opiekować się wspólnym domem i terenem. Według danych w Stanach Zjednoczonych jest prawie 200 takich społeczności Stowarzyszenie Cohousingu Stanów Zjednoczonych.
Niezależnie od tego, czy chodzi o „dzielenie się zupą”, łatwość znalezienia opiekunki, czy też nigdy nie brakuje partnera do gry w szachy lub tenisa, cohousing może zapewnić natychmiastową społeczność.
Podczas pandemii Wioska Manzanita — zbiór 36 gospodarstw domowych w Prescott w Arizonie — organizuje czwartkowe wieczorne kolacje w brązowych torebkach na świeżym powietrzu. Mieszkańcy cieszą się świątecznymi imprezami, filmami, zajęciami ruchowymi, warsztatami i zajęciami dla dzieci, a także wspólnym ogrodem i wycieczkami terenowymi (wszystkie, na które pozwalają COVID). I są komitety operacyjne, do których można się przyłączyć.
Dlaczego każde gospodarstwo domowe miałoby posiadać grill gazowy, kosiarkę, a nawet samochód, skoro można go dzielić lub pożyczać? Udostępnianie pozwala każdemu członkowi społeczności cohousingowej mieszkać również w mniejszym domu.
Wspólny dom przy ul Wioska Shadowlake, 33 gospodarstwa domowe w Blacksburgu w stanie Wirginia, są gospodarzami wieczorów gier planszowych i pokera. Obejmuje pralnię, pokoje gościnne, plac zabaw, boisko do piłki nożnej, ognisko oraz salę gier ze stołami bilardowymi, tarczą do rzutek, ping-pongiem i cymbergajem. Ogrody górne i dolne oferują działki z króćcami wodnymi.
To narzekanie Vermontera z wieloletnim stażem w cohousingowej społeczności. „Cohousing robi wszystko na zasadzie konsensusu. Czy zdajesz sobie sprawę ile? mówić trzeba, żeby wszyscy się zgodzili? (Członkowie nie dyskutują wszystko, ale wciąż jest bardzo dyskusji.)
Inni mieszkańcy odpowiadają, że niewiele dyskusji dochodzi do formalnego głosowania; większość po prostu skutkuje zgodą grupy, a rozmowa toczy się dalej.
Osiedla Cohousing są prawie w 100 procentach budowane lub odnawiane przy użyciu uniwersalny projekt, dzięki czemu są idealne zarówno dla osób niepełnosprawnych, jak i starszych. W rzeczywistości niektóre są tworzone specjalnie dla populacji osób starszych.
Wioska Quimper w Port Townsend w stanie Waszyngton została założona przez jej pierwotnych mieszkańców we współpracy z firmą architektoniczną z doświadczeniem cohousingowym. Wszystkie 28 mieszkań znajduje się na jednym poziomie, z projektem przyjaznym dla seniorów i tak zwaną „limuzyną QV” (wózkiem golfowym) do poruszania się po terenie.
Kiedy mieszkasz w bliskim sąsiedztwie, zrywasz chwasty i obserwujesz, jak rosną nawzajem rodziny, możesz być całkiem ciasny.
Cohousing przyciąga ludzi, którzy tego chcą. Oto, co członkowie nowego Montana Bozeman Cohousing społeczność piszą: „Carol nie może się doczekać bycia sąsiadką we wspólnych posiłkach, wspólnych projektach i zajęciach, wzajemnej pomocy, dzieciach i kozach”. Inny mówi: „Susanne jest podekscytowana, że cohousing stworzy rozszerzoną rodzinę do spotkań towarzyskich i wsparcia”. I jeszcze jeden mieszkaniec potwierdza: „Czujemy, że cohousing zapewni bogate życie społeczne znajomości."
Cohousing zależy od mieszkańców mieszkających i pracujących razem dla społeczności – co dla niektórych może być zbyt dużą wspólnotą. Ludzie zaciekle niezależni i poważnie introwertyczni mogą czuć się bardziej komfortowo gdzie indziej.
„Życie w cohousingu nie jest dla wszystkich”, per SeniorAdvice.pl. „Możesz nie chcieć, aby wymagało to nakładu pracy… Poza tym rozmowa przez płot to jedno lub… pożyczyć kosiarkę, ale to zupełnie inna sprawa, żeby dzielić ziemię i jeść razem kolację tydzień."