Jako milenial z MSZ, częściej w życiu byłam spłukana niż nie. Moja rodzina nie ma pieniędzy, a od kilku lat pracuję jako adiunkt i freelancer. Było ciasno. Pandemia sprawiła, że utknąłem w starym wiejskim domu bez ogrzewania, dzięki mojemu szczypiącemu groszowi gospodarzowi, i z dala od przyjaciół, dzięki pracy nauczyciela w wiejskim college'u. Uczyłam na Zoomie, mieszkałam sama i ledwo opłacałam czynsz. Wszystko wydawało się zbyt trudne.
Moi przyjaciele i ja często żartowaliśmy o życiu w społeczności w przypadku apokalipsy, ale ostatnio pomysł ten zaczął wydawać się coraz bardziej praktycznym rozwiązaniem realnych potrzeb. Pochodzę z dużej rodziny i mieszkam samotnie – choć przez chwilę fajnie – szybko się zestarzałam. Chciałem mieć życie, w którym pracowałbym cały dzień, a wieczorami spędzałem czas z ludźmi: ludźmi, których lubiłem i na których mi zależało, i którym zależało na mnie. (Przypuszczam, że w tym miejscu mówię ci, że jestem rozwiedziony i całkowicie zamierzam nigdy więcej nie robić tradycyjnej monogamii / małżeństwa. Mąż? W tej gospodarce? Nie, dziękuję.)
Jeden z moich najlepszych przyjaciół, rozwiedziony kolega z problemami z zaufaniem, którego żartobliwie nazwałem „Straight Friend” (symboliczny heteroseksualista w moim życiu!), zmienił się z od pracy dla organizacji non-profit do pracy w dużej firmie prawniczej i nagle znalazła się z dużo większymi oszczędnościami, niż ona lub ja mogliśmy sobie wcześniej wyobrazić. Oboje należymy do tych, którzy kupują fasolę w puszkach marki sklepowej, aby zaoszczędzić kilka centów, oszczędzać wszystkie nasze ubrania i używaj słoików do wszystkiego wokół domu. Wiemy też, że sposobem na budowanie bogactwa i długoterminowej stabilności finansowej w USA jest kupowanie nieruchomości.
Posiadanie domu wydawało mi się tak daleko poza zasięgiem – tak naprawdę nie mam nic do powiedzenia na temat oszczędności; wszystko jest ręka w usta. Ale prosta przyjaciółka chciała kupić dom i chciała mnie wejść z nią na to, aby miejsce to stało się centrum społeczności i wsparcia. Jestem dobry w pracy związanej z opieką — jestem przyjacielem, który utrzymuje rośliny przy życiu, naprawia twój chybotliwy regał, robi obiad, gdy dobiega termin i nie możesz tego zrobić sam. Poprosiła mnie więc, żebym do niej dołączył, z myślą, że zapewnię organizację i prowadzenie domu pracy, na którą nie ma czasu (dzięki, godziny pracy w kancelarii!), podczas gdy odkłada pieniądze na zakup Dom. Wtedy moglibyśmy wspólnie w nią zainwestować, aby zapewnić sobie stabilność w przyszłości.
Nie jesteśmy wyjątkowi. Wielu milenialsów bez rodzinnych lub romantycznych więzi jest kupowanie domów razem. Jest częściowo z konieczność — stagnacja płac, zawyżone koszty mieszkaniowe i mniejsza liczba małżeństw oznaczają, że aby przetrwać, musimy się na sobie wzajemnie opierać. Ale to także kreatywna odpowiedź na zmieniające się wartości kulturowe. Wzajemna pomoc jako koncepcja rozpiętość wraz z nadejściem COVID-19i jest coraz bardziej priorytetem dla pragmatycznych osób, które zarabiają mniej niż ich rodzice. Powiedziałbym, że to pozytyw netto. Wzajemna pomoc pomaga przełamać izolację oddalonych sieci społecznościowych tworzonych przez coraz bardziej cyfrowy styl życia, zbliżając ludzi, podnosząc morale i wzmacniając więzi międzyludzkie.
Kiedy usiedliśmy i zaczęliśmy planować zakup tego domu razem (naprawdę wzięlibyśmy każdy dom, ale ten, w którym się zakochaliśmy, ma przestronny plan piętra na organizację imprez i wszystkie najlepsze dzwonki i gwizdki z oferty projektowej z lat 60.), mój przyjaciel i ja ustalamy te wartości jako priorytety dla siebie, jako rubrykę określającą, jak ustrukturyzujemy nasze układ. Zanim mogliśmy zacząć marzyć o naszych ogromnych planach rodzimych ogrodów roślinnych lub całkowitej przebudowie kuchni, którą chcemy przeprowadzić tego lata, musieliśmy ustalić nasze oczekiwania i zobowiązania.
Jeden księgowy, z którym rozmawiałem, Alex Fleming, opisuje inwestycję, którą robię w tym domu, jako „kapitał potu”. Równość potu jest zasadniczo wtedy, gdy ktoś nie ma kapitał do odłożenia na projekt, ale jest w stanie zainwestować na inne sposoby — czas, pracę, określone umiejętności, które przynoszą korzyści projekt.
Jeśli myślisz o kupnie nieruchomości z przyjacielem, „[Miej] jasne oczekiwania i jasne porozumienie co do wartości części kapitału własnego”, zaleca. Wyjaśnia, że może to pomóc w zapobieganiu konfliktom na późniejszym etapie i sprawić, że wszystko będzie bardziej sprawiedliwe.
Rozpracowaliśmy to z koleżanką, więc połowę tego, co zapłaciłbym za czynsz w naszej okolicy za podobny dom, pokrywa moja praca organizacyjna w domu. Różnica, którą odkładam w gotówce (połowa tego, co byłbym czynszem, gdybym naprawdę wynajmowałam od niej) jest inwestowana w dom jako moje własne pieniądze. Uzyskanie dokładnej wartości mojej pracy i inwestycji w dolarach jest sposobem na ochronę mnie jako strony o mniejszych finansach elastyczność — i pozwala nam na coś, co zostało ustalone, abyśmy mogli ponownie przejrzeć je jako podstawę do późniejszych renegocjacji, jeśli zajdzie taka potrzeba powstaje.
Na przykład, jeśli dostanę pracę, która wymaga więcej czasu i energii, a nie mogę przyczynić się do tego częścią tej umowy dotyczącą prowadzenia domu, jest już wyraźna wartość w dolarach tego, co musiałbym zapłacić, aby zarobić ta zmiana. A jeśli z jakiegoś powodu będę musiał odejść, może mnie wykupić, bo mamy umowny zapis mojej inwestycji.
Kiedy zaczęliśmy badać ten układ, przyjrzeliśmy się kilku różnym sposobom, aby porozumienie było uczciwe dla wszystkich. Jedną z opcji byłoby umieszczenie mojego nazwiska na czynie, ale biorąc pod uwagę obie nasze historie związane z piekielnym krajobrazem, że rozwód może być finansowo, zdecydowaliśmy się tego nie robić. Daje mi to ochronę praw najemcy (ponieważ technicznie wynajmuję od niej, chociaż żadne z nas nie tak do tego podchodzi) i pozwala abyśmy oboje czuli większą kontrolę – ona wiedziała, że w domu nie będzie konfliktu, jeśli się rozstaniemy, a ja, żebym wiedziała, że mogę odejść bez większych kłopotów. Ponadto posiadanie naszego porozumienia na piśmie zapewnia nam obojgu ochronę prawną, której potrzebujemy, jeśli sprawy potoczą się na południe. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ale na razie czuję ulgę, że tworzę przestrzeń domową, która nie jest przeciążony normami płciowymi lub oczekiwaniami interpersonalnymi, gdzie mogę wnieść swój wkład, jak tylko mogę, i być utrzymany.