Jak może zaświadczyć każdy fan kreskówek z lat 90., ukochany bohater Nickelodeon, głowa futbolu, Arnold, prowadził wyidealizowane, ale całkiem realistyczne życie miejskie. Więc w jaki sposób program sprawił, że miasto żyje tak dobrze? W rozmowie z Laboratorium Miejskie, twórca serialu, Craig Bartlett, omawia tworzenie idyllicznego środowiska miejskiego Arnolda.
Krajobraz wystawy był w dużej mierze inspirowany Seattle, gdzie Bartlett dorastał, i Portland, gdzie uczęszczał do szkoły artystycznej, z fragmentami Brooklynu i Chicago. Bartlett przywraca miasto z powrotem Hej Arnold!: Film o dżungli w tym miesiącu i podobnie jak wiele dzielnic w miastach, które zainspirowały pokaz, kaptur Arnolda wykazuje oznaki wczesnej gentryfikacji.
CB: Tak. Absolutnie. Kiedy zacząłem pierwszy sezon, pojechałem z powrotem do Seattle, Portland i Tacoma. Chodziłem po okolicy i robiłem czarno-białe zdjęcia detali budynków – wiesz, fajne dekoracje okien, drzwi, schody przeciwpożarowe, dachy. I nazwałem to „Hej Arnold's Little Book of Grunge”. To była tylko mała książeczka z kserokopiarki, którą zrobiłem dla wszystkich artystów na pokaz. Powiedziałem: „Niech to będzie twój punkt wyjścia”.
CB: Tak, wiele z tych, które uważaliśmy za miejskie legendy, jak Stosuj dzieciak, Człowiek-gołębi, Król kanałów. Stało się to gatunkiem opowieści, do którego wróciliśmy. Upewniliśmy się, że w każdym sezonie jest ich kilka. To było zabawne pod każdym względem, ponieważ oznaczało, że będzie miejska przygoda.