![TOM Design Studio wykorzystało kolory krajobrazu z Arizony w tym deserowym rekolekcji](/f/b01756b5f0baa21cf4614dc7998f088d.jpg?resize=980:*?width=100&height=100)
Mój ojciec lubi żartować, że tylko mieszkańcy miasta nazywają dolinę Hudson „północnym stanem Nowy Jork”. W północnej części stanu, w której spędziłem lato? rozciąga się na północ od Adirondacks, rozległe połacie absolutnej niczego, kieszenie czerwonych konserwatywnych gruntów rolnych rozsianych Greenscape. Rodzice odwozili mnie i brata siedem godzin z naszych pól kukurydzy w Connecticut i podrzucali nas prosto do domu moich dziadków, skromnej, dwupoziomowej utopii ukrytej w lasach na północy kraju. Przylecieliśmy pod koniec czerwca i przelecieliśmy przez podwójne drzwi ich domu, uderzając w otwarte ramiona. Czekała na nas zwykle szarlotka, może rabarbar, zawsze pączki cydrowe. Spiżarnia na dole była wypełniona napojami gazowanymi, makaronami i serami, luksusami, które mogliśmy wybrać w dowolnym momencie. Naprzeciw spiżarni znajdowała się narzędziownia mojego dziadka, w której dzieci godzinami przesiadywały i męczyły mnie… dziadek, gdy bawił się najmniejszymi śrubkami znanymi człowiekowi, palący się papieros spoczywał na… blat. Moje letnie urodziny spędziłem pływając w rzece Świętego Wawrzyńca, strzelając kulami armatnimi z łodzi zakotwiczonej pod kanadyjskim mostem.
Na środku domu, pod lśniącymi popcornowymi sufitami i nad zlewem kuchennym, wisiał ptasi zegar moich dziadków. Co godzinę, o każdej godzinie, nowy ptak ogłaszał się swoim charakterystycznym ćwierkaniem. Moja babcia wielokrotnie tłumaczyła nam ptaka, kolory na jego ciele, gdzie jest dom ptaka, czy kiedykolwiek odwiedził nasz dom. Sójka Błękitna (15:00) była czasem, kiedy mój kuzyn i ja wciągnęliśmy błotniste buty, żeby pobiec przez ostępy wokół tamy bobrów. Niedługo po ćwierkaniu o 18:00 (północna wilga) poszliśmy na podwórko i zasialiśmy ziarno, by nakarmić jelenie. Wdrapywaliśmy się z powrotem do środka i w ciągu 30 minut nasi kopytni przyjaciele przedzierali się przez nasze dary, moi kuzyni i ja mocno przycisnęliśmy się do szyby przesuwanych drzwi pokładowych, gapiąc się z podziwem. Wciąż słyszę, jak moja babcia śpiewa do „Watermelon Crawl”, gdy zegar wybija południe, a dziwonia gra w duecie z gwizdkiem, gdy przygotowuje nasze lunche.
Kiedy moi dziadkowie przeszli, a mama poszła sprzątać dom, jedyną rzeczą, której szukałem, był ćwierkający ptaszek zegar. To była ścieżka dźwiękowa do prostego okresu i musiałam przetłumaczyć ją na własną kuchnię.
Ptaki widziały mnie teraz w wielu odmianach domu. Widzieli, jak gościłem queers przy moim stole na kolację sylwestrową. Widzieli, jak płaczę na podłodze z powodu złamanego serca. Dołączyli, gdy dramatycznie czytałem sobie na głos nową książkę. Widzieli moje pierwsze duże wypłaty, widzieli, jak odliczam niekończące się godziny pisania przy stole, a wszystkie dwanaście ptaków zbliża się, by przypomnieć mi o wątkach pochodzenia. Moje ptaki były świadkami zmian w moim ciele przez lata, gdy walczyłem o przejście do tożsamości niebinarnej, kwestionując najlepsze operacje, zmiany zaimków, preferencje dotyczące imion.
Wcześniej budowałem swój dom z dochodów, które zarobiłem pracując w cudzych domach. Podróżowałem po świecie, skacząc od domu do domu, ponieważ pracodawcy płacili mi za utrzymanie ich nieruchomości, płacili mi, abym dbał o to, aby każdy drobiazgowy szczegół ich bogactwa był miał tendencję do tego, że ogrodnicy byli na dobrej drodze do wykończenia tarasów, że ich dzieci miały na łóżkach pluszowe kołdry, kiedy przyjeżdżały na swoje pierwsze, drugie lub trzecie miejsce domy. Poznałem zakresy wnętrz, odkryłem wariacje na temat architektury, zapoznałem się z kanapami, które kosztowały siedmiokrotnie więcej niż mój czynsz. Próbowałem naśladować własną wersję domowego komfortu. Umieściłem kilometry między fizycznymi, cielesnymi domami, które kiedyś utrzymywałem, a fizycznymi, cielesnymi światami, które próbowałem wyczarować. Kiedy jesteś mały, nikt nie mówi ci o całym wzroście, który uderzy w ciebie bez ostrzeżenia.
Baterie leżały w zegarze tak długo, jak tylko mogły, zanim mój były obudził się nagle o 2 w nocy, aby usunąć AA, aby mogła przespać noc, bez ćwierkania. Zegar wciąż jednak ze mną podróżuje, ptaki pozostają niezmienne, na zawsze takie same. Gdy rozpakowuję swój dom z ostatniej przeprowadzki, rozpakowując przedmioty z nową ciekawością, przypominam sobie, że dom jest połączeniem wypełnionym przedmiotami które sprawiają, że czujesz się widziany i trzymany, że to, jak buduję swoje ciało i jak buduję swój dom, zależy wyłącznie ode mnie i że mogę ustąpić reszta. Znowu kładę zegar w kuchni i patrzę w górę i widzę, że jest 11 rano, czas kowala z białymi piersiami, czas zarezerwowany dla wyobraźni, czas, w którym czułem się wolny i małe, zanim ręce znalazły się na moim ciele, zanim zrozumiałem komplikacje życia w świecie płciowym, zanim stanąłem w bogactwie, którego moja rodzina nigdy nie mogłaby wyobrażałem sobie.
Teraz tworzę własne wspomnienia w czasie, dopasowując się do tych samych ptaków. Jest mieszanką tego, co było i co jest aktualne i wszystkich zmian pomiędzy godzinami, minutami, dniami, latami. Ptaki pozostają, ale krajobraz się zmienia.
K Chiucarello
Współpracownik
K Chiucarello jest queerowym niebinarnym pisarzem i redaktorem mieszkającym poza Catskills. Spędzają zbyt dużo czasu oglądając domy, na które nigdy ich nie stać, i mają obsesję na punkcie ceramiki, którą wykonał ich dziadek. Zaczynają rozumieć różnice między rodzajami bielizny. Wiele z ich pisania dotyczy ciała i/lub klęsk żywiołowych.