Jeśli jesteś milenialsem, prawdopodobnie zostałeś pouczony na temat posiadania domu i tego, jak jest to ważny wyznacznik dorosłości i zarządzania majątkiem. Jeśli w 2021 r. będziesz milenial, prawdopodobnie doradzono ci zakup domu, ponieważ „nigdy nie zobaczysz stopy procentowe znowu ten niski. Jeśli jesteś milenialsem oraz żonaty, nie możesz uciec przed presja kupowania domów (i dzieci). Więc kiedy mój mąż i ja mówimy rodzinie i przyjaciołom, że aktywnie odmawiamy obojgu, często próbują zmienić nasze zdanie.
Pomimo ich namawiania, tych niskich stóp procentowych i poczucia, że jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy nie kupują domu w dzisiejszych czasach, wciąż pompujemy przerwy. Podczas gdy inni mogliby „kupić dom podczas pandemii” FOMO (aka strach przed utratą), w rzeczywistości nie boimy się tego przegapić. To było trudne, ale oto jak radzimy sobie z opieraniem się presji kupna domu już teraz.
Nasz wybór, aby nie kupować w tej chwili, jest kumulacją wielu powodów, ale w większości sprowadzają się one do czasu i preferencji.
Posiadanie domu nie ma sensu w obecnej porze życia. Jesteśmy bezdzietni z wyboru i oboje pracujemy w zawodach, które dają nam elastyczność. Z tego powodu nie przejmujemy się zbytnio powierzchnią kwadratową ani planowaniem naszego życia wokół najmłodszych. Poza tym od kilku lat rozważaliśmy pomysł zamieszkania za granicą. Posiadanie domu to dla nas zobowiązanie, na które nie jesteśmy jeszcze gotowi z żadnym miastem. (Przepraszam, Dallas.)
Prowadzi to do naszego kolejnego powodu: kupowanie domów w Dallas jest na wyższym poziomie, a pandemia tylko spowodowała wzrost cen. Żyjemy w sąsiedztwie, które nie było odporne na gentryfikację. Nawet skromne domy na naszej ulicy – która właściwie składa się ze zdrowej przedwojennej mieszanki domów jednorodzinnych, bliźniaków, czterypleksy i małe apartamentowce – sprzedaj za pół miliona dolarów, a trochę do miliona dolarów ocena. I nie zaczynaj nam wojny licytacyjnej. Mamy przyjaciół, którzy zapłacili 20 000 dolarów powyżej ceny wywoławczej za dom, w którym nie są do końca zakochani. Pomysł przeznaczenia naszych oszczędności na coś, czego absolutnie nie kochamy, wydaje się nieco krótkowzroczny.
Choć trudno to przyznać, wciąż mogę paść ofiarą pułapek zewnętrznych opinii, szansy na podziw i „robienie tego dla „gram”. Bycie jednym z niewielu najemców pozostałych w moim kręgu przyjaźni towarzyszyło napadom zwątpienia i ciosów w brzuch ciekawość: Czy wszyscy dorastają beze mnie? Dlatego też zadaję sobie pytanie: Co to będzie oznaczać, jeśli nie jesteś właścicielem domu? To pozwala mi sprawdzić, czy moja motywacja do posiadania domu jest wewnętrzna, czy też staram się uspokoić rodziców i społeczeństwo. Oddawanie naszych życiowych oszczędności bankowi, ponieważ „wszyscy to robią” nie jest dla nas wystarczającym powodem.
Aby zwalczyć poczucie niepewności, przypominam sobie cele, które mamy dla siebie — cele, które nie obejmują zakupu domu. Dla nas chcemy mieszkać w dzielnicy, którą kochamy (sprawdź), wikary dom która jest przytulna i zamieszkana (sprawdź), pracuj nad niezależnością finansową (dotarcie tam!) i buduj wystarczającą równowagę w naszym życiu, aby cieszyć się związkami i oddawać się naszym pasjom. (Jak dotąd tak dobrze — przez większość dni).
Oprócz sprawdzania się psychicznie, jestem również bojowy o sprawdzenie swoich finansów. Możemy nigdy nie kupić domu; możemy zdecydować się na inwestycję w firmę lub skorzystanie z innych dostępnych nam opcji. Niezależnie od tego, na co wydajemy pieniądze, oboje chcemy, aby decyzja była oparta na wrażliwości i bezpieczeństwie. Obecnie przeznaczamy dużą część naszych dochodów na różne konta oszczędnościowe, w tym na inwestycje zarządzane, oszczędności długoterminowe, akcje i konta emerytalne.
Wybór domu to intymna decyzja, ale nie powinniśmy czuć się nieadekwatni, jeśli nie możemy lub nie chcemy być właścicielem domu.