Niestety czasami nawet najładniejsze apartamenty przychodzą brzydkie łazienki. Kiedy więc znajdziesz świetny wynajem na konkurencyjnym rynku, takim jak San Francisco, nie możesz pozwolić, aby paskudna łazienka stała na drodze – bez względu na to, jak ciasna i ciemna jest.
Tak było w przypadku majsterkowiczów Polina Melamed i jej męża, gdy znaleźli idealne mieszkanie. „Kiedy zdecydowaliśmy się wynająć to miejsce, wiedzieliśmy, że łazienka będzie wyzwaniem i projektem, z którym trzeba się najpierw zmierzyć” – mówi Polina. „Po obejrzeniu ponad 50 nieruchomości w całym mieście ten apartament był zdecydowanie najlepszy i byłby idealny, gdyby nie ta łazienka”.
Tak więc od razu – dosłownie pierwszego dnia w ich nowym domu – rozpoczął się remont. A para z pewnością miała dla nich pracę. – Najemca przed nami mieszkał w tym miejscu ponad 10 lat i nigdy go nie remontował – mówi. „Wyobraź sobie pęknięte kafelki, smutny sprzęt bez osobowości, praktycznie brak miejsca do przechowywania poza wbudowaną apteczką, złe oświetlenie, źle ustawione oprawy oświetleniowe, brak grzejników — lista jest długa”. Jakby tego było mało listy do prania na jedną łazienkę, były też dodatkowe drzwi, dzięki czemu dwoje drzwi dla jednej malutkiej przestrzeń.
Polina zaczęła szkicować swoje pomysły, które obejmowały przesunięcie opraw oświetleniowych, zamianę zlewu na cokole na pełną próżność i wyrwanie apteczki. Ale kiedy przyniosła swoją listę życzeń mężowi, zgodzili się, że w tym czasie było to zbyt wiele, i postanowili ograniczyć się. „Nigdy wcześniej niczego nie odnawialiśmy, więc mimo że było to trochę onieśmielające, byłam podekscytowana, że mogę zmienić to miejsce” – mówi.
Podobnie jak wiele wspaniałych projektów renowacyjnych, ten rozpoczął się od świeżej warstwy białej farby. Para pomalowała całą łazienkę – w tym oboje drzwi, karnisz i okna – w Whitest White Kelly-Moore'a. Kolejnym krokiem była wymiana przestarzałych kranów na bardziej nowoczesne i wtedy zdecydowali się zatrudnić do tego hydraulika. „Jako nowicjusze nie chcieliśmy spieprzyć naszej sytuacji pod prysznicem!” ona mówi.
Po zainstalowaniu nowej armatury łazienkowej Polina i jej mąż dodali podłączany podgrzewacz do ręczników, aby uzyskać luksusowe wrażenia przypominające spa.
Dodany profit? Utrzymuje również w łazience ciepło i przytulność, co z pewnością przyda się w chłodne zimowe miesiące.
Następnie pojawiły się prawdziwe wyzwania: ustawienie półek i wymiana przekrzywionej oprawy oświetleniowej. „Ustawianie półek było zabawne i trochę przerażające” – mówi. „Musieliśmy idealnie wypoziomować oprawy i półki. Mój mąż się temu przyjrzał, ale wyszło świetnie”.
Aby dopełnić wyluzowany wygląd swojej nowej domowej oazy, Polina wybrała teksturowane akcenty, takie jak tekowa mata łazienkowa, drewniany stołek na świece, pleciony kosz do przechowywania papieru toaletowego, rattanowe pojemniki i przewiewna pościel kurtyna. Cały projekt, łącznie z robocizną i materiałami, kosztował mniej niż 1000 dolarów.
Już jako debiutanci Polina i jej mąż byli w stanie przekształcić swoją obskurną, dysfunkcyjną łazienkę w mini spa. Zachęca innych nowicjuszy, aby nie dali się zastraszyć. "Idź po to!" ona mówi. „Zamiana kilku urządzeń, odrobina farby i dodanie kilku różnych tekstur — drewna i lnu — robi ogromną różnicę przy niewielkim wysiłku”.
Lydia Mack
Współpracownik
Lydia Mack jest niezależną pisarką i autorką książki „Zakładam spodnie na to”. Jej prace zostały opublikowane przez VICE, HelloGiggles, On Our Moon i nie tylko. Była lojalistką spodni dresowych i gospodynią domową, odkąd było chłodno, i często zapomina, że właśnie zaparzyła filiżankę herbaty. Możesz ją znaleźć na Instagramie i na lydiamack.com.