Nauczanie nie przypomina żadnego innego zawodu, ale to mało powiedziane w pracy w 2020 i 2021 roku. Po tym, jak salony, sypialnie i inne domowe przestrzenie zamieniono w prowizoryczne sale lekcyjne, wiele osób ma teraz bardziej zniuansowany pomysł czym jest nauczanie: zniknęło przekonanie, że nauczyciele po prostu są tam, by dostarczać uczniom wiedzy i spędzają wakacje wyłączony.
Jako nauczycielka codziennie byłam otoczona przez 22 uczniów szkół podstawowych i zaczęłam nagrywać filmy, na których uczę, aby mogli transmitować lekcje na swoich iPadach w domu. Jak w każdej trudnej sytuacji, moi uczniowie i ja dowiedzieliśmy się, co nam się sprawdziło, a także jakie stare metody robienia rzeczy już nam nie służą. Oto pięć rzeczy, które, mam nadzieję, nigdy nie wrócą do „normalności”, którą wielu nauczycieli znało wcześniej – i jak możesz zaangażować się w życie uczniów, aby wspierać ich w nauce.
Niestety system edukacji w Stanach Zjednoczonych kładzie duży nacisk na porównywanie uczniów ze sobą. Między standardowymi testami a różnymi konkursami uczniowie od najmłodszych lat uczą się, że muszą być „lepsi” niż ich rówieśnicy, aby odnieść sukces.
Zawsze uważałem, że porównywanie uczniów jest demoralizujące, biorąc pod uwagę, że każdy uczeń jest osobą, która zasługuje na coś więcej niż standardowy system oceniania. To przekonanie zostało wzmocnione dopiero w ciągu ostatniego półtora roku: w ciągu kilku dni stało się jasne, w jaki sposób mogą pomóc takie środki, jak rodzice pozostający w domu i/lub pieniądze na prywatnego korepetytora może dać niektórym uczniom korzyści. Tam, gdzie uczę na odległej Alasce, niewiele osób ma dostęp do Internetu w domu (w tym ja); krzywa uczenia się dla rodzin, aby nawet uzyskać dostęp do filmów na iPadach dostarczonych przez szkołę, była ogromna. Dodatkowe stresory spowodowane brakiem zasobów prawdopodobnie wpłynęły na niektórych uczniów bardziej niż na innych, w sposób, który będziemy obserwować w nadchodzących latach.
Z tego powodu mam nadzieję, że rutyna porównywania uczniów ze sobą stanie się przeszłością. Zrezygnowałem z używania narzędzi takich jak kontrowersyjny wykres zachowania publicznego na korzyść systemu zarządzania prywatną klasą, w którym prowadzę indywidualne konferencje ze studentami i przypominam im o wszystkim pozytywnych wyborów, których dokonali, aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób ich działania wpływają; inni. Każdy uczeń jest indywidualnością i nadszedł czas, aby tak potraktowały go szkoły i ich rodziny oraz systemy wsparcia.
Nauczanie jest jedną z tych karier, w których godziny, na które masz umowę, a także rzeczywisty ilość godzin, które pracujesz, prawie nigdy nie koreluje. Kiedy uczyłem w Filadelfii, moje dojazdy zaczynały się zwykle o 6 rano, abym mógł przygotować się i prowadzić zajęcia, które zaczynały się o 8 rano i kończyły o 15:00; mój dojazd do domu zwykle odbywał się około godziny 19:00.
Ta sytuacja stała się jeszcze głębsza, kiedy przeprowadziłem się na odległą Alaskę, gdzie domy dla nauczycieli znajdują się zwykle zaledwie kilkaset metrów od szkoły. Moim kolegom i moim kolegom bardzo łatwo było powiedzieć, że „po prostu pobiegliśmy, żeby coś złapać”, zanim zostaliśmy w pracy na trzy godziny.
Tak, poświęcenie jest godne podziwu i są chwile, kiedy trzeba więcej pracować, ale nie powinna to być sytuacja na co dzień, przez cały czas: każdy zasługuje i potrzebuje czas wolny. Dla mnie oznacza to wyznaczenie bardzo konkretnych granic godzinami pracy. Chyba że jest nagły wypadek, godz. to moja absolutna granica i biorę co najmniej jeden pełny dzień wolny co tydzień. To nawyk, który mam nadzieję utrzymać w nadchodzących latach.
Innym trwałym standardem w edukacji jest to, że od nauczycieli oczekuje się prawie finansowania własnych sal lekcyjnych. Wielu nauczycieli spędza lato na śledzeniu wyprzedaży i zbieraniu książek, kredek, papieru i wszystkiego, co jest niezbędne do funkcjonowania klas. Biorąc pod uwagę, że nauczyciele już zarabiają mniej niż większość innych karier wymagających stopni naukowych średnio może to mieć Ogromny wpływ na utrzymanie nauczyciela.
Ten długotrwały problem był tylko zaostrzone przez pandemię, biorąc pod uwagę, że zdalne uczenie oznaczało, że nie mogłem już po prostu wręczać uczniowi ołówka, kiedy go potrzebowali. Kiedy studentom czegoś zabrakło, dostarczałem im zapasy do ich domów. Osobiście zamówiłem książki o wartości ponad 2000 USD, aby moi uczniowie mogli zabrać je ze sobą do domu — wydatek, na który mogłem sobie poradzić tylko przy wsparciu Darczyńcy wybierają.
Ta zmiana zapewniła dalsze spojrzenie na ile nierówności? istnieje w różnych systemach szkolnych. Chociaż zamierzam nadal opowiadać się za większym sprawiedliwym finansowaniem szkół na skalę krajową, nabrałem również większej pewności w wykorzystywaniu zasoby, takie jak darowizny i docieranie do przełożonych w dystrykcie, aby powiedzieć im, czego potrzebują moi uczniowie i przypomnieć im o ich odpowiedzialności za Zapewnić to. Jeśli masz ucznia w swoim życiu, skontaktuj się z nim (lub z jego rodzicem!), aby zobaczyć, czego potrzebują oni i ich koledzy z klasy, i skontaktuj się z lokalnymi politykami w sprawie priorytetów w lokalnych budżetach szkolnych. Im więcej osób zajmie się tym problemem, tym szybciej może on odejść w przeszłość.
Zaangażowanie rodziny zawsze było dla mnie jednym z najważniejszych filarów edukacji i przez całą swoją karierę nieustannie angażowałem rodziny we wszystkie aspekty edukacji moich uczniów. Niestety wiem, że nie wszędzie tak jest: widziałem, jak szkoły wyłączają rodziców z procesów decyzyjnych i po prostu nie informują ich o wydarzeniach w szkole. Kiedy szkoły zaczęły się zamykać, aby uczyć się osobiście, rodziny stały się jeszcze bardziej integralną częścią edukacji swoich dzieci.
Edukacja to partnerstwo, a dobre szkoły i nauczyciele stawiają na włączenie rodzin w ten proces, a rodziny również powinny czuć się upoważnione do tego. Kiedy rodzice lub opiekunowie kontaktują się ze mną, aby zadać pytania o to, co dzieje się w klasie i jak mogą się zaangażować, wiem, że cenią sobie pracę, którą wykonuję. Chociaż rozumiem, że nie każdy jest w stanie osobiście odwiedzić klasę (zwłaszcza teraz), zaangażowanie się jest tak korzystne. Powiedzenie „to trwa wioskę” jest banałem nie bez powodu i wiem, że moi uczniowie mogą się tak wiele nauczyć wszyscy w ich życiu, nie tylko ja.
Szkoły często mogą przełączać się między skupieniem się na naukowcach a nauka społeczno-emocjonalna, w oparciu o obszar, którego ich zdaniem brakuje uczniom, zamiast ciągłej pracy nad utrzymaniem równowagi między nimi. Jest to szczególnie prawdziwe na poziomie podstawowym, gdzie tak duży nacisk położono na umiejętność czytania i pisania matematyki w ciągu ostatnich kilku lat, że uczniowie często nie mają możliwości poznania innych obszary, takie jak nauka i nauki społeczne. Prowadzi to do tego, że wielu uczniów jest w stanie łatwo przywołać informacje, bez możliwości zbadania tego, co może ich naprawdę zainteresować.
Jest tak wiele aspektów uczenia się, które są kluczowe dla holistycznego rozwoju ucznia, od praktykowania umiejętności krytycznego myślenia, aby nauczyć się nazywać swoje uczucia i mieć możliwości towarzysko interakcja. Każda z tych umiejętności jest ważna dla rozwoju dziecka i są rzeczami, które rodzice i rodzeństwo mogą modelować dzieciom, które znają. Możesz to również zrobić, odkrywając własne zainteresowania i hobby poza pracą — nie tylko pomożesz sobie naładować baterie i unikaj dalszego wypalenia, ale uczniowie w Twoim życiu zobaczą, że życie to coś więcej niż podłączenie się do pracy i podążają za garnitur.
Taryn Williams
Współpracownik
Taryn jest pedagogiem i niezależną pisarką mieszkającą obecnie w Alaskan Bush. Po ukończeniu studiów licencjackich i magisterskich na Uniwersytecie Pensylwanii, postanowiła prowadzić życie bez planowania zbyt daleko w przyszłość, aby zobaczyć, dokąd zabierze ją wiatr. Kiedy nie uczy ani nie pisze, wyrusza na poszukiwanie kolejnej wielkiej przygody.