Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupujesz za pośrednictwem jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Dorastałem w południowym Illinois, niedaleko granicy hrabstw Saline i Pope, gdzie płaskie ziemie jednego z nich opadały w pofałdowane wzgórza drugiego. Moja mama, Nadine, przez całe moje życie była zapaloną ogrodniczką z przepychem kwietniki wieloletnie i umiejętności kształtowania krajobrazu wykraczające poza zwykłego ogrodnika. W młodości każdą wolną chwilę spędzałem na dworze, razem, zwłaszcza w okresie letnim. Kiedy byłam starsza i bardziej niezależna, moja mama wreszcie miała okazję realizować swoje własne aspiracje: otworzyć farmę kwiatów ciętych. Tak. Farma kwiatów!
Jej Flower Ridge Farm oczywiście miała rosnące bóle i frustracje oraz mnóstwo krwi i łez, ale teraz moja mama jest jednym z czołowych lokalnych dostawców kwiatów ciętych. Najlepsze jest to, że oprócz pomocy mojego taty, moja mama jest pokazem jednej kobiety. Skończyłem z własnym życiem, chociaż odwiedzam i pomagam, kiedy mogę, ale moja mama wyrosła na tę operację z ciężkiej pracy i wytrwałości. I mnóstwo pięknych kwiatów.
Moja mama wraz z mamą i babciami z obu stron dała mi zielony kciuk i pragnienie ogrodniczej wiedzy. Nauczyła mnie wszystkiego, co wiem, więc oto niektóre z moich ulubionych lekcji od jednej z moich ulubionych osób. Pamiętaj, że większość z tych lekcji może mieć podwójne znaczenie, gdy życie daje ci złą passę, a wszystkie są wypróbowane i prawdziwe.
Nie ma wątpliwości, że ogrodnictwo i rolnictwo płyną we krwi, ale nie zawsze tak to postrzegałem. Dopiero gdy mieszkałem w małym mieszkaniu w Chicago podczas ostatnich lat studiów, zdałem sobie sprawę, że chcę mieć ogródek na świeżym powietrzu. Miałem mały balkon na trzecim piętrze, który był dosłownie 15 stóp od pociągu L, który trzaskał oknami co 15 minut. Niemal z dnia na dzień coś się we mnie włączyło - rozpaczliwie pragnąłem roślin. Podczas weekendowej wycieczki do domu wyraziłem swoje uczucia mojej mamie, ale martwiłem się też, że nie starczy mi miejsca. Mama zaśmiała się ze mnie i natychmiast przystąpiła do działania. W tę niedzielę pojechałem z powrotem do Chicago, z tyłu mojego Forda Escape załadowanego doniczkami i roślinami oraz instrukcjami, aby je codziennie podlewać. Pod koniec dnia w poniedziałek mój malutki balkonik został przekształcony w ogrodową ucieczkę. Tak, bez względu na to, jak mała lub wysoka jest przestrzeń zewnętrzna, zawsze jest miejsce na mały ogród. A czasami to wszystko.
To jest lekcja, którą wziąłem sobie do serca przez lata! Kiedy byłem dzieckiem, moja mama wyciągała wszystkie swoje rośliny doniczkowe na zewnątrz, gdy tylko pogoda zaczęła się ocieplać. Zanim nadszedł czas, aby wprowadzić je do domu pod koniec września, urosłyby dziesięciokrotnie. Wszystkie te tropikalne bluszcze i winorośle uwielbiały tę całą wilgotność południowego Illinois. Jednak nie ma znaczenia, gdzie mieszkasz! Czasami Twoje rośliny doniczkowe potrzebują powiewu świeżego powietrza, tak jak Ty. Jeśli nie masz miejsca na zewnątrz, rozbij okno!
Jeśli wyprowadzasz je na zewnątrz, po prostu trzymaj je w miejscu, które jest częściowo nasłonecznione. Bezpośrednie światło słoneczne przypali Twoje dzieci! Weź to ode mnie: w zeszłym roku zraniłem moją monsterę po oparzeniu słonecznym.
Z pewnością cierpliwość jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do nauczenia się w życiu. Moja mama nauczyła mnie, że cierpliwość jest jedną z najważniejszych części ogrodnictwa, bez względu na to, czy jesteś nowicjuszem, czy profesjonalistą. Jeśli nie masz cierpliwości, stracisz wiele roślin i cały swój czas. Poczekaj, aż twoje sadzonki będą twardnieć; jeśli zrobisz to zbyt szybko, otrzymasz kilka martwych młodych roślin. Nie skacz z pistoletu podczas ścinania kwiatów na polu; upewnij się, że łodygi są ładne i mocne, zanim je odetniesz. Mama nauczyła mnie, że jeśli masz wątpliwości co do roślin, po prostu zaczekaj - nawet kilka dni - i zobacz, co się stanie.
To jedna z tych prostych rad, z których każdy powinien skorzystać. Moja prababcia Lucille Melton była amatorem Fiołek afrykański koneser, który według mojej mamy lubił swoje fiołki, jakby były jej dziećmi. Zmiotła brud z ich liści małą, miękką szczoteczką i zawsze podlewała je od dna - co oznacza, że wlewała wodę na tacę na doniczkę, a nie prosto do gleby. Fiołki afrykańskie nie przetrwają długo, jeśli zostaną umieszczone w pojemniku bez drenażu. Lubią wysysać wodę z dna korzeni. Nie lubią też, aby ich liście zamokły, więc podlewanie denne sprawdza wszystkie te pudełka. Kiedy nadejdzie pora na drinka, po prostu napełnij dolną tacę pojemnika wodą i gotowe! Afrykańskie fiołki uwielbiają zwracać na siebie uwagę, więc głaszcz ich liście, ściągaj zużyte kwiaty i rozmawiaj z nimi tak, jakby nas słuchały - a wtedy rozkwitniesz w mgnieniu oka.
Chociaż pola na akrach wokół domu moich rodziców są pełne kwiatów, moja mama zawsze ustawia dziesiątki doniczek z terakoty na frontowej i tylnej werandzie domu. Tradycją Dnia Matki jest chodzenie do ulubionych lokalnych żłobków i ładowanie ciężarówki pięknymi rzeczami jednoroczne i wiszące kosze, a potem wracaj do domu i wypełniaj doniczki z terakoty i wiszące kosze wierzbowe. Petunie, nagietki, wilczomlecze i winorośl ziemniaczana są zawsze ulubionymi. Następnie, codziennie, przez całe lato, moja mama podlewa każdą doniczkę wężem ogrodowym, aż woda wypłynie z otworu drenażowego na dnie garnka. Terra-cotta jest materiałem niezwykle porowatym i dlatego wysycha bardzo szybko wraz z glebą i roślinami znajdującymi się w środku. Jeśli twoje doniczki są na zewnątrz i narażone na działanie czynników atmosferycznych (wiatr, ciepło, słońce), musisz je codziennie dokładnie podlewać. Moczyć te doniczki, aż woda zacznie wypływać z dna, a rośliny będą Ci wdzięczne.
Kiedy byłem dzieckiem, zanim przyśniło się istnienie farmy kwiatowej, moja mama nadal sadziła nasiona w swoim ogrodzie. Mieszkaliśmy wtedy na małym, dwupokojowym ranczo z niedokończoną piwnicą. To tam moja mama sadziła nasiona kwiatów pod koniec każdej zimy. Miała taką konfigurację, którą mój tata zbudował z rur PCV i fluorescencyjnych lamp sklepowych, które wyglądały jak coś z garażu dla palaczy, ale były funkcjonalne. Każdej wiosny obserwowaliśmy kiełkowanie i wzrost nasion. Kiedy strach przed mrozem zniknął, mama wyprowadzała je na zewnątrz, gdzie stały się częścią wspaniałego, sezonowego ogrodu. Nawet jeśli masz tylko stare kartony z jajkami i jasne okno, możesz zacząć od nasion kwiatów lub warzyw. Idź naprzód z odrobiną pewności siebie i wiedz, że możesz tego dokonać.
Moja mama pochodzi z długiej linii rolników i ogrodników. Jej ojciec uprawiał kukurydzę i soję, podczas gdy obie babcie uprawiały ogromne ogrody warzywne wypełnione wszelkimi warzywami, jakie kiedykolwiek zechcesz. Jednak moja mama dorastała bez jednej aspiracji, aby wyhodować ogródek warzywny. Nie, zamiast zbierać pomidory i ogórki późnym latem, wolałaby raczej zrywać cynie i dalie. I to jest w porządku! Nie wszyscy musimy rozwijać własne Ogrody Zwycięstwa. Nie ma nic złego w przekazywaniu rosnących warzyw. Jeśli chcesz po prostu uprawiać kwiaty, po prostu uprawiaj kwiaty. Ciesz się fizycznym pięknem, które wnoszą do twojego życia bez wstydu! Z wyjątkiem jedno lub dwa zioła, Rzadko uprawiam coś jadalnego. Myślę, że to też odziedziczyłem i to jest w porządku przeze mnie. Jeśli będziesz mnie potrzebować tego lata, będę cieszyć się moimi krzewami róż i kosmosem, a nie walczyć z owadami i grzybami z niektórych warzyw.