Zawsze uwielbiałem przestawiać meble. To świetna okazja głębokie czyszczenie i po prostu dobrze jest spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Moja rodzina ma kilka tygodni od rozpoczęcia przebudowy salonu, a stan przestrzeni to obecnie zlepek elementów do przeprojektowania zmieszane z kawałkami, które przedarły się z innych pokoi - i posypano tam odrobinę świątecznego święta, ponieważ w tym momencie dlaczego nie? Tak naprawdę nie ma rymu ani powodu w projekcie, więc pomyślałem, że fajnie byłoby pozwolić naszej czterolatce po prostu zająć się tym i całkowicie zmienić przestrzeń w dowolny sposób.
Nie było trudno ją zahipnotyzować - kiedy zdała sobie sprawę, że jest odpowiedzialna za powiedzenie nam, gdzie pójdą wszystkie meble, była w środku! Wyjaśniłem, że lubię przenosić swój projekt na papier, zanim zacznę przenosić meble Robiłem mapę pokoju, więc narysowałem jej bardzo podstawowy plan piętra i umieściłem grzejniki jako odniesienie. Rozmawialiśmy o terminie „widok z lotu ptaka” i powiedziałem jej, że tak wyglądałby pokój, gdybyśmy mogli wzlecieć w górę i spojrzeć w dół.
Na początek zapytałem ją, gdzie powinniśmy położyć kanapę, a ona wskazała na północną ścianę; Pokazałem jej, gdzie to będzie na planie piętra, a ona go narysowała. Gdyby kanapa się poruszyła, moje biurko również musiałoby się przesunąć - to był dobry sposób na podtrzymanie rozmowy.
Później tego wieczoru, kiedy mój mąż wrócił do domu, wszyscy zabraliśmy się do pracy i zaczęliśmy przenosić meble. Prawie nie zajęło mi to czasu i pozwolenie jej na przejęcie dowództwa było tak zabawne. Kiedy telewizor był na płaszczu (coś, co bym miał nigdy wybrałem siebie), pisnęła: „teraz nasz telewizor jest jak ten w domu Nany i taty !!!”
Kiedy zapytałem moją córkę, co jej się najbardziej podoba w zmianie aranżacji pokoju, odpowiedziała: „rysowanie mapy mebli”. Najwyraźniej część, w której przenieśliśmy meble, była „bardzo nudna”.
Jak większość rodzin - zwłaszcza mieszkańcy miast bez ogródka - w zeszłym roku musieliśmy wykazać się kreatywnością, szukając sposobów na zajęcie i rozrywkę. Nasz mały rodzinny projekt był działaniem, którego nigdy wcześniej nie robiliśmy razem; wciągnęło to wszystkich i ruszyło. Uwielbiałam patrzeć, jak moja córka jest tak zainwestowana, i uwielbiałam, że nic nas to nie kosztowało - a ponadto pomogło dać naszemu salonowi powiew świeżego powietrza, gdy pracujemy nad bardziej trwałymi zmianami. Mam nadzieję, że to małe ćwiczenie pomoże jej zrozumieć, jak fajnie jest zmieniać coś, aby uzyskać nową perspektywę.
Ashley Poskin
Współpracownik
Ashley zamieniła spokojne życie małego miasteczka w dużym domu na zgiełk Wietrznego Miasta. Każdego dnia może się okazać, że pracuje nad niezależnym zdjęciem lub na blogu, spiera się ze swoją ukochaną lub spaceruje bokserem Chuckiem.