Nigdy tak naprawdę nie interesowałem się projektowaniem wnętrz. Na szczęście udało mi się uniknąć konfrontacji z tą rzeczywistością, ponieważ zawsze mieszkałem ze współlokatorami, którzy zaczęli dekorować nasze przestrzenie. Jednak w minionym roku w końcu znalazłem swoje własne miejsce. Założyłem firmę produkującą balsamy do twarzy o zerowej ilości odpadów, która odniosła taki sukces, że dostałem przywilej przeniesienia się do własnej przestrzeni.
Kiedy w końcu dotarłem do mojego nowego domu, usiadłem na podłodze i patrzyłem na nicość swojego mieszkania. Przede mną było kilka luster, zdecydowanie za dużo ubrań i długi drewniany stolik. Rozpoczął się wewnętrzny dialog. Co robisz? Nie wiesz nic o tym, jak założyć grupę. Nie wiesz, jakie przedmioty mogą być razem dobre. Co jeśli sprawisz, że twoje miejsce będzie wyglądało jak kiepska wersja poczekalni w gabinecie lekarskim?
Natychmiast zacząłem przeglądać kanapy, krzesła i wszystko inne w Internecie - mogłem kupić tak wiele niedrogich, ładnych rzeczy za jednym dotknięciem palca. Pierwszym zakupem było coś zupełnie nowego: rama łóżka. To był sterylny projekt - żadnych zadrapań, żadnych nierówności. Po prostu prosta i bardzo czysta drewniana rama bez wezgłowia, do której wystarczyło ręcznie wkręcić wszystko i było gotowe. Kupiłem go w pośpiechu, chcąc, aby moja przestrzeń wyglądała dobrze i desperacko próbując stworzyć wszystko, co blisko domu. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy go kupiłem, znalazłem kilka rzeczy na poboczu i odwiedziłem antykwariat. Pudełko z ramą łóżka dotarło pocztą. Przeczytałem wskazówki, złożyłem je odpowiednio i położyłem materac na wierzchu. W całym procesie czułem bardzo mało emocji.
Jednak przedmioty, które znalazłem na poboczu drogi i w sklepie z antykami, przypominały znajdowanie wiadomości w butelce. Puszczasz notatkę, rozwijasz papier i masz część historii. Możesz wymyślać tę historię całymi dniami, a najlepsze jest to, że nigdy nie zrobisz jej dobrze ani źle. Weź antyczny stół: skąd się wziął? Kto go posiadał i do czego go używał? Och, jedzenie, które musieli zrobić i ci, których kochali, siedzieli wokół niego! Stare czasopisma, które mogły być na topie, wycieki, które mogły mieć, długie notatki, które pisali do kochanków na tym stole. Historie są nieskończone. Zdałem sobie sprawę, że ta kapryśna wizja starej przeszłości mebli była wszystkim, czego kiedykolwiek potrzebowałem, aby stworzyć przestrzeń, która tak wiele dla mnie znaczy. Porównałem emocje, które czułem w związku z antycznym stołem, z brakiem emocji, jakie odczuwałem w związku z ramą łóżka, i otrzymałem odpowiedź, w jaki sposób chcę stworzyć swoją przestrzeń.
Ponieważ nadal wypełniałem swój dom meblami, nadal kusiło mnie, aby kupować nowe przedmioty, ale za każdym razem ulice Brooklynu lub sklep z używanymi meblami zapewniłyby mi w jakiś sposób bardziej ekscytujące alternatywny. Nie tylko wybranie upominków było korzystne dla mojej romantycznej wyobraźni, ale nie było też żadnych nowych zasobów wykorzystywane, nie ma potencjalnie naruszonych zasad etyki, jest o wiele bardziej przystępne cenowo, a ja oszczędzam przedmioty przed wprowadzaniem ich do wysypisko. Ponieważ każdego roku na wysypiska trafia ponad 9 milionów ton mebli, nowe przedmioty są dla mnie jeszcze mniej atrakcyjne.
Ten proces doprowadził mnie do koncepcji stylu życia opartego na zasadzie zero waste, który wykraczał poza tylko mój biznes. Postawa zero waste, przynajmniej tak jak ja to widzę, naśladuje naturalny system, w którym wszystko to istnieje, można kompostować, poddać recyklingowi lub ponownie wykorzystać do czegoś innego - jest w tym specjalny cel wszystko. Na nowo zdefiniował sposób, w jaki każdego dnia wkraczam na świat, zmuszając mnie do przemyślenia rzeczy, które wydawały mi się tak bardzo potrzebne - w tym rzeczy, które według mnie były potrzebne, aby zamienić dom w dom. To był proces przeprowadzki do własnego mieszkania, coś, co pozwoliło mi założyć własny biznes zero waste, co sprawiło, że naprawdę zaakceptowałem przekształcenie pustej przestrzeni w zrównoważony dom.
Mój styl życia bez odpadów to nie tylko sposób poruszania się po świecie, ale zmienił moje rozumienie tego, co to znaczy być jego symbiotyczną częścią. Kiedy idę do sklepu spożywczego, przynoszę torby i słoiki z produktami i upewniam się, że kupuję produkty w opakowaniach, które nie są zawinięte w folię. Kompostuję wszystkie resztki jedzenia, aby uniknąć wydobywania się metanu i wysypywania na wysypiskach oraz aby mieć pewność, że moja żywność zostanie zmieniona z powrotem na zdrowe gleby i codziennie zbieram śmieci z moich lokalnych parków, aby upewnić się, że nie zużywają naszego plastiku i śmieci. Zastosowanie całego tego etosu do dekoracji domu sprawia, że naprawdę czuję się jak mój - bez poczucia winy, że szkodzi naszej planecie.
Dzięki ogromnej pomocy przyjaciół i odkrywaniu świata starych skarbów nie boję się już znajdować przedmiotów i zanurzać stopy w projektowaniu wnętrz. To, co zaczęło się od znalezienia przedmiotów, które zajęłyby miejsce w moim domu, przekształciło się w piękną podróż w poszukiwaniu rzeczy, które odzwierciedlają to, kim jestem: kimś, kto ceni historię i planetę, na której żyjemy. Kiedy budzę się rano i rozglądam się po przedmiotach, które składają się na mój dom, wydaje mi się, że prawie na siebie patrzę. W każdym utworze czuję historie, człowieczeństwo i łagodny charakter.
Elementy w moim domu nie przypominają rzeczy, które posiadam. Zamiast tego wydaje się, że są to pisane litery. Będę nad nimi pracował, dopóki nie będą musiały zostać zwinięte i umieszczone w butelce, aby inna osoba mogła znaleźć i kontynuować historię.