![Przewodnik po najlepszych zamkach w Game of Thrones](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pośrednictwem jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
W ciągu mojego dorosłego życia użyłem każdego możliwego medium, aby spróbowaćśledź moje cele. Zainwestowałem w coś, co wydaje się być setkami zeszytów, aby monitorować, ile napisałem do książki, nad którą pracuję, umieściłem dziesiątki samoprzylepne notatki na moim pulpicie, aby śledzić postępy w treningu maratońskim, i utworzyłem kalendarze specjalnie dla liczby książek, które chcę przeczytać w rok. Niemal za każdym razem zapomniałem o tych wszystkich narzędziach i systemach już po kilku miesiącach. Czasami było tak, ponieważ były zbyt skomplikowane. Inni, po prostu się nudziłem lub rozpraszałem. Jednak przez ostatnie sześć miesięcy próbowałem czegoś innego - i po raz pierwszy wydaje mi się to zrównoważone.
Ten nowy system pojawił się naprawdę przez przypadek. Kupiłem tablica stojąca dla mojego biura do łatwej burzy mózgów i mapowania pracy - służył jako sposób na kreatywne przełączanie rzeczy po wielu miesiącach pracy w domu. Przez jakiś czas zapisywałem kreatywne pomysły i projekty oraz tworzyłem gigantyczne listy rzeczy do zrobienia w pracowite tygodnie. Ale pod koniec 2020 roku mój harmonogram był tak napięty, że postanowiłem rozbić wszystko na małe kawałki wielkości kęsa, na które będę patrzeć dzień w dzień. Oczyściłem tablicę i zacząłem od zera, zapisując od czterech do sześciu obszarów, na których chciałem się skupić w nadchodzącym miesiącu.
W pierwszym miesiącu były to: konsekwentne ćwiczenia, czytanie, pisanie beletrystyki i budzenie się przed 6 rano. Obok każdej sekcji zapisywałbym serię pustych kropek. Podczas ćwiczeń staram się mieć 25-30 punktów (każda kropka reprezentuje zamierzony ruch - bieg, długi spacer, sesja HIIT itp.); do czytania zrobiłbym sześć lub siedem kropek (każda z nich reprezentuje przeczytaną książkę); i tak dalej i tak dalej. Kiedy wykonałem jedno małe zadanie - jeden trening, jedna wczesna pobudka itp. - wypełniłbym kropkę. Każdego dnia chodziłem po biurze, patrzyłem na tablicę i mogłem szybko ocenić, gdzie osiągnąłem określony cel. Ten proces dzielenia każdego gola na najmniejsze kawałki wielkości kęsa sprawiał, że częściej trzymałem się bramek bez uczucia przytłoczony nimi, ale to był kolejny aspekt systemu wyznaczania celów tablicy, który sprawił, że nawyk wydawał się naprawdę zrównoważony Dla mnie.
Pod koniec każdego miesiąca wycieram miesiąc wcześniej i zaczynam od nowa. Gdybym osiągnął tylko kilka z moich celów, to było w porządku. To był nowy miesiąc i odpowiednio się dostosuję. Na przykład, kiedy zacząłem wyznaczać cele na marzec, o których wiedziałem, że będą dla mnie wyzwaniem osobiście i zawodowo dostosowałem swoje cele, aby skupić się na nawykach, o których wiedziałem, że będą korzystne dla mojego zdrowia psychicznego większość. Postawiłam sobie za cel udział w czterech sesjach terapeutycznych, aby każdego tygodnia aktywnie przypominać sobie, jak ważne jest ustalanie priorytetów. Zrezygnowałem z celów, takich jak wczesne wstawanie lub praca nad kreatywnymi projektami, o których wiedziałem, że zwiększą niepotrzebną presję przez cały miesiąc.
Piękno tego systemu polega nie tylko na tym, że rozkłada wszystko na najdrobniejsze dziecięce kroki, ale także na tym, że mogę go dostosowywać z miesiąca na miesiąc. Może w przyszłym miesiącu poczuję się inaczej i będę mieć emocjonalną i mentalną przestrzeń, by rzucić sobie wyzwanie trochę bardziej twórczo - może ustawię priorytet budzenia się o określonej godzinie każdego ranka lub pracy nad moim książka. Może całkowicie wybiorę nowy cel. System tablicy sprawia, że każdy cel wydaje się płynny, tak jak mogę go zmienić, gdy nie ma to dla mnie sensu, a mimo to czuję się sukcesem, wyzwaniem i zamierzonym celem, zarówno zawodowo, jak i osobiście.
Kiedy pisałem o tym systemie wyznaczania celów na tablicy na Instagramie, zrobiłem to, ponieważ pomyślałem, że może to pomóc innym ludziom przemyśleć, jak planowali i pracowali nad celami. Mimo to byłam ostrożna, jeśli chodzi o sprawianie, by ludzie czuli, że przywiązuję pewną wagę do „samodoskonalenia” i osiągania celów na początku - miałem taki sposób myślenia wystarczająco długo, aby wiedzieć jak toksyczne może być. Postanowiłem wyjaśnić, w jaki sposób dostosowuję cele z miesiąca na miesiąc na podstawie różnych czynników, a coś w tym procesie wydawało się przemawiać również do innych ludzi.
Teraz będę otrzymywać powiadomienia od osób, które oznaczyły mnie w artykułach przedstawiających ich własne tablice. Za każdym razem uderza mnie i inspiruje to, że każda osoba ma nieco inny zestaw celów: niektórzy chcą rzucić wyzwanie częściej wychodzić na zewnątrz, chodzić na więcej spacerów, częściej sprzątać biuro, planować wieczorne randki lub robić coś innego całkowicie. Przypomina mi, że wyznaczanie celów nie musi wyglądać jak jeden konkretny zestaw priorytetów czy jedna wersja sukcesu. Może być spersonalizowana i elastyczna, a jeśli chcesz stworzyć zrównoważone wyznaczanie celów, to właśnie ona powinien być. Ponieważ, jak się okazuje, osiągnięcie celów jest znacznie łatwiejsze, gdy faktycznie sprawia Ci to przyjemność.