Niezależnie wybieramy te produkty - jeśli kupisz za pośrednictwem jednego z naszych linków, możemy otrzymać prowizję.
Czy kiedykolwiek grałeś w Gra życia? To klasyczna gra planszowa, w której przebijasz się przez życie. Kiedy byłem mały, miałem obsesję na punkcie życia.
W nim gracze wybierają małą plastikową furgonetkę, która jedzie ścieżką po planszy, od college'u do emerytury. Podczas gry zatrzymujesz się po drodze, aby rozpocząć karierę, wziąć ślub, kupić dom i mieć dzieci. Gra uwzględnia również kupowanie akcji, ubezpieczenie domu, ubezpieczenie na życie i inne rzeczy, które wydają się dorosłe. Jasne, granie w okresie mojej formacji wprowadziło mnie w przesadnie tradycyjne etapy życia, ale jest tylko jeden aspekt gry, dla którego naprawdę postawiłem sobie za priorytet: kupno fajnego domu.
Widzisz, w grze jest wybór kart domu lub aktów. Występują w różnych stylach architektonicznych i cenach, od słonecznego, żółtego holenderskiego kolonialnego po rustykalny domek z bali. Możesz „mieszkać” w wybranym przez siebie domu w grze - pod warunkiem, że „zarobiłeś” na to wystarczająco dużo pieniędzy.
Nie jestem tutaj, aby zidentyfikować sposoby, w jakie Życie budowało kapitalistyczne ideały w moim młodym umyśle. ja zrobić chcę omówić karty domu, ponieważ fascynowały mnie te rzeczy.
Po zakończeniu gry przetasowałem talię kart domu, sprawdzając ich rysunkowe cechy i uszeregowałem je od moich najbardziej ulubionych (oczywiście różowy wiktoriański) do najmniej ulubionych (tandetny podział poziom). Pamiętam, że zdezorientowała mnie karta Tudorów i zapytałem mamę, czym właściwie jest dom Tudorów. Razem sprawdziliśmy kartę, trochę poszukaliśmy i voila, Zrozumiałem, które domy w moim mieście są w stylu Tudorów. Pamiętam, jak chodziłem łodzią po jeziorze, nad którym mieszkają moi dziadkowie, i mijałem ramę w kształcie litery A, która wyglądała dokładnie tak, jak ta na karcie Życia. Pamiętam, że zawsze patrzyłem przez okno samochodu, aby dostrzec jaskrawo pomalowany dom w drodze do domu moich kuzynów - i poprawnie zidentyfikowałem go jako wiktoriański.
Gra w życie skutecznie pomogła mi odkryć moją miłość do domów, która, podobnie jak moja miłość do gier planszowych, trwa do dziś. (W końcu jestem redaktorem ds. Nieruchomości.) Wciąż patrzę na tę ramkę w kształcie litery A na jeziorze moich dziadków i myślę o grze. Kiedy jechałem obok grupy domów Tudorów w dzielnicy Jamaica Plain w Bostonie, wracałem do tego myślami. Kiedy kupiłem „Przewodnik po amerykańskich domach” Virginii McAlester, wspaniałą książkę o architekturze mieszkaniowej, przypomniałem sobie style, których nauczyłem się z gry. I nawet teraz na co dzień przeglądam oferty domów, aby pisać Apartment Therapy Kolumna Property Crushz różnymi stylami i budżetami, od poprawiające cholewki do Midwestern rezydencje.
To zabawna paralela do rysowania - 9-latek był bardzo skoncentrowany na zapewnieniu fajnego domu w grze planszowej, aż do teraz, 27-latek był bardzo skupiony na pisaniu o wszystkich fajnych domach w zaciszu własnego przytulnego małego Dom. Małżeństwo? Dzieci? Dyby? Kto ich potrzebuje, skoro możesz pracować nad najlepszą korzyścią życiową: swoim wymarzonym domem.
Madeline Bilis
Redaktor ds. Nieruchomości i finansów
Madeline Bilis jest pisarką i redaktorką, która ma słabość do brutalistycznych budynków. Jej prace ukazały się w Travel + Leisure, magazynie Boston, Boston Globe i innych. Ukończyła dziennikarstwo w Emerson College i opublikowała swoją pierwszą książkę, 50 wędrówek we wschodnim Massachusetts, w sierpniu 2019 roku.