W dzisiejszych czasach historyczne domy są naprawdę cenne. Ale zachowanie historii nie oznacza, że właściciel domu nie może zaktualizować starszego domu, aby spełniał potrzeby współczesnego życia. Chodzi o osiągnięcie równowagi.
Taki jest cel Kara Woods - profesjonalna inscenizacja, projektantka wnętrz i właścicielka Scena do przeniesienia w Danbury w stanie Connecticut - postanowił to osiągnąć, gdy właściciel 40-akrowej zabytkowej posiadłości w Briarcliff Manor w stanie Nowy Jork zlecił jej remont i stylizację domu, przygotowując go do sprzedaży.
Dom wiejski o powierzchni 5897 stóp kwadratowych, zbudowany w 1928 roku i składający się z sześciu sypialni i pięciu łazienek, był własnością tej samej rodziny od czterech pokoleń. Kiedy Woods wyruszył do pracy, zachowały się relikty z minionej epoki, takie jak pokoje dla służby i dzwonki w każdym pokoju.
„Zadbano o to dobrze, z pełnoetatowym kamerdynerem i personelem, ale nie aktualizowano go od wielu lat” - mówi Woods. „Syn zlecił nam zaktualizowanie go i przygotowanie na rynek, aby mógł go sprzedać. To nie przypominało naszych typowych prac inscenizacyjnych ”.
Jej celem było „unowocześnienie, zneutralizowanie i unowocześnienie” domu przy zachowaniu jego historycznego charakteru i uroku.
„Ma niesamowite kości, ale nie odpowiadał dzisiejszej puli i potrzebom kupujących” - mówi. „Wykonywanie całej pracy wydawało się przytłaczające, jeśli byłeś kupującym. Ale ukończenie go oznaczało pokazanie go w całej okazałości ”.
Pośród wszystkich zmian - modernizacja oświetlenia, szlifowanie i renowacja podłóg drewnianych, usuwanie tapet, malowanie, odnawianie łazienek - jedno miejsce rozpaczliwie wymagało funkcjonalnego remontu. Pierwotnie w główna sypialnia Suite, mała część sypialna otwarta na dużą przestrzeń biurową.
Zrealizowała więc coś w rodzaju zamiany, umieszczając sypialnię w dawnym biurze, pozbywając się całego biura i wyobrażając sobie na nowo oryginalną sypialnię jako przytulny salon z łazienką.
„Teraz to wszystko miało sens” - mówi. „Pomogło to sprzedać dom i przywrócić go do współczesnego życia. O to właśnie chodzi w inscenizacji ”.
Aby przekształcić nową, większą część sypialną w spokojne sanktuarium, zabudowane zostały usunięte; przestarzały zielony dywan został zastąpiony neutralnym kremowym dywanem; i nowe oprawy oświetleniowe, w tym żyrandol nad łóżkiem i wbudowanymi lampami, zostały zainstalowane na suficie katedry. Miękka, neutralna szara farba na ścianach zastąpiła zieleń i dopełnia wyrazistą biel.
Łóżko znajdowało się naprzeciwko centralnego punktu pokoju: dużego, łukowatego rzędu okien, pośrodku z francuskimi drzwiami, prowadzącymi na taras. Przestrzeń zalewa mnóstwo naturalnego światła.
W międzyczasie w części sypialnej zamienionej na salon przywrócono oryginalne drewniane podłogi, a ściany i zabudowę pomalowano na szaro i biało, aby pasowały do sąsiedniego pokoju.
Na szczycie puszystego dywanu, przytulna kanapa i tapicerowana otomana zwrócone w stronę kominka pomalowanego na śnieżnobiały kolor. Teraz to idealne miejsce na poranną kawę, wieczornego drinka lub coś pomiędzy.
Chociaż sprzedaż posiadłości zajęła trochę czasu, co nie jest niczym niezwykłym w przypadku tak wysokiej klasy nieruchomości, właściciel był zachwycony pracą Woodsa.
„Praca nad tym projektem i pomoc w ożywieniu tej posiadłości była dla mnie prawdziwym trudem miłości” - mówi.