![Wycieczka po domu: mieszkanie na poddaszu w stylu vintage z lat 60](/uploads/acceptor/source/70/no-picture2.png)
Kiedy kupiliśmy nasz dom w 2017 roku, wiedzieliśmy, że nie jest to nasz dom na zawsze. Ma wystarczająco dużo powierzchni dla naszej czteroosobowej rodziny, a także niesamowite ogrodzone podwórko, a wszystko to w okolicy, którą kochamy. Ale układ nie zaznaczył wszystkich pól. Wiedzieliśmy, że trzy sypialnie i jedna łazienka będą działać tylko przez tak długi czas. Ten czas nadszedł - a przynajmniej tak nam się wydawało - kiedy wybuchła pandemia.
W przypadku zamówień domowych dom wydawał się znacznie mniejszy. Oboje z mężem potrzebowaliśmy przestrzeni do pracy w domu, a moje dzieci potrzebowały własnej przestrzeni do nauki na odległość. Prawdopodobnie moglibyśmy trochę zadowolić się postowaniem przy stole w jadalni, ale sprzedaż domu wydawała się sprytnym posunięciem, ponieważ rynek był gorący. Stopy procentowe spadły niżej niż kiedykolwiek widzieliśmy, a zasoby dla kupujących były niskie. Pomyśleliśmy, że teraz jest idealny moment, aby w pełni wykorzystać naszą sprzedaż i modernizacja do bardziej funkcjonalnej przestrzeni (najlepiej cztery sypialnie i dwie łazienki).
Na początku sierpnia zdecydowaliśmy, że umieścimy dom na liście w połowie września. Od razu zaczęliśmy pozbywać się rzeczy, których nie potrzebowaliśmy, od starych ubranek i zabawek dla niemowląt po meble i gadżety kuchenne, które zagracały nasze miejsca do przechowywania. W weekendy pracowaliśmy dalej organizacja kuchni szafki i szuflady, zadanie, które odkładaliśmy od... cóż, 2017 roku.
Następnie skontaktowaliśmy się z naszą pośredniczką w handlu nieruchomościami, która pomogła nam ułożyć długą listę projektów domów, z którymi musielibyśmy się zmierzyć, zanim zaaranżuje zdjęcia naszego wnętrza. Pomaluj wszystkie ściany. Dokładnie wyczyszczone dywany. Wynajem środków czyszczących i chwastów w ogrodzie przed domem. Zmotywowani do trzymania się naszej listy dat, znokautowaliśmy wszystko w tydzień lub dwa. I to wszystko sprawiło, że nasz dom znów zaczął wyglądać jak nowy.
Nie wiedzieliśmy, jaki wpływ będzie miało rzeczywiście inscenizacja domu. Na kilka dni przed zaplanowanymi zdjęciami domu profesjonalny stager przeszedł przez każdy pokój w naszym domu i powiedział nam, jak uczynić przestrzeń bardziej atrakcyjną dla potencjalnych nabywców. Większość jej pomysłów była prosta, ale spowodowały ogromną, zauważalną różnicę.
Proste poprawki, takie jak zdjęcie nieużywanych sprzętów z blatu kuchennego i odsunięcie regału od już zatłoczonej ściany, sprawiły, że dom stał się bardziej przestronny. A pozbycie się mebli, których nie kochaliśmy, jak zniszczone granatowe krzesło z oparciem, które dostaliśmy na wyprzedaży garażowej kilka lat temu, stworzyło bardziej spójną estetykę.
Pomogło również wypełnienie luk projektowych. Zgodnie z pomysłem stagera poszedłem do Targetu i kupiłem prosty wystrój - dopasowane poduszki na kanapę, nową narzutę, kilka kwiatów na stół w jadalni - które sprawią, że pokoje będą bardziej ze sobą połączone. Pomyślałem, że 200 dolarów, które wydałem, będzie tego warte, kiedy odzyskamy te pieniądze na naszym domu.
Ale zmiany w naszych przyzwyczajeniach, kiedy przygotowywaliśmy się do pokazów, zrobiły jeszcze większą różnicę. Przechodząc w dół listy rzeczy do zrobienia, bardziej uważaliśmy na bałagan i bałagan. Po umyciu odkładaliśmy naczynia. Nie pozwoliliśmy, by na ladzie gromadziły się stosy poczty. Codziennie rano ścieliliśmy łóżko. Okazuje się, że mieszkanie tak, jakby ktoś inny wkrótce zobaczył dom, żartowaliśmy, prawie sprawiło, że chcieliśmy tam zostać. Prawie.
Patrzenie na przestrzeń oczami kogoś innego było impulsem, którego potrzebowaliśmy, aby nadać priorytet małym rzeczom, które odkładaliśmy od trzech lat. Po raz pierwszy pomyśleliśmy, co to znaczy uczynić nasz dom domem: stworzyć spójny, przytulny wygląd, który odzwierciedlałby naszą wrażliwość projektową. Ale proces ten sprawił również, że nasza ograniczona przestrzeń była bardziej funkcjonalna. Przeniesienie mebli w apartamencie naszego właściciela otworzyło miejsce do pracy, a przechowywanie zabawek w szafie dla dzieci stworzyło miejsce na biurko do nauki na odległość. Nagle mieliśmy miejsce na wszystko, co musieliśmy zrobić w domu.
Kiedy nadszedł czas, aby wymienić dom, rzucałem się i odwracałem całą noc. Jak miło byłoby zarabiać na sprzedaży, coś było z tym nie tak. Byłem prawie zazdrosny o ludzi, którzy złapaliby nasz dom, ponieważ w końcu dostrzegłem potencjał tego, co to może być.
Nazajutrz wczesnym rankiem zadzwoniliśmy do naszego pośrednika i przekazaliśmy wiadomość. Zdecydowaliśmy, że chcemy zostać (na razie). Stres związany z przeprowadzką z dwójką małych dzieci i zmianą okręgów szkolnych zaczął przeważać nad korzyściami płynącymi z pakowania życia i przeprowadzki, zwłaszcza teraz, gdy cieszyliśmy się tą przestrzenią.
Wreszcie mogłem odetchnąć. Pośrednik w handlu nieruchomościami całkowicie zrozumiał naszą sytuację i powiedział nam, abyśmy skontaktowali się z nami następnej wiosny, przewidując, że w marcu nadal będzie to rynek sprzedawcy. Zasugerowała, że w międzyczasie moglibyśmy pracować nad projektami domów, które uczyniłyby nasz dom jeszcze bardziej atrakcyjnym dla kupujących. Ale mam przeczucie, że kiedy dodamy drugą łazienkę, nie będziemy zawsze chce odejść.
Ashley Abramson
Współpracownik
Ashley Abramson jest hybrydą pisarki i mamy mieszkającej w Minneapolis w stanie Minnesota. Jej prace, głównie koncentrujące się na zdrowiu, psychologii i rodzicielstwie, były publikowane w Washington Post, New York Times, Allure i nie tylko. Mieszka na przedmieściach Minneapolis z mężem i dwoma małymi synami.