Każdy element na tej stronie został ręcznie wybrany przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.
Muzeum Sztuki w Dallas jest domem dla bogatej kolekcji masek afrykańskich. Wirtualna wystawa w skupieniu mówi o duchowej wartości masek i ich wykorzystaniu w tańcu religijnym i występach publicznych:
„Obraz afrykańskiej maski pojawił się po raz pierwszy na środkowej Saharze tysiące lat temu. Mieszkańcy epoki kamienia pozostawili zapis swojej obecności w sztuce naskalnej w Tassili-n-Ajjer w Algierii, gdzie namalowali ludzką postać o przesadnych rozmiarach i rysach. Postać jest interpretowana jako zamaskowany tancerz w wiązanym kostiumie. Dzięki temu przebraniu tancerz został przekształcony w bóstwo lub ducha. Bez względu na cel przebrania, uczeni powołują się na ten obraz, datowany na 8000-6000 p.n.e., jako najwcześniejszy dowód jednej z najważniejszych form sztuki afrykańskiej: masek. Rzeźbione drewniane maski to wysoko rozwinięta i trwała afrykańska forma sztuki, ceniona ze względu na swoje wyraziste cechy”.
Ozdobne i duchowo wyposażone, nic dziwnego, że maski stały się podstawą sztuki turystycznej i eksportowanych artefaktów z całej zawartości. Ale czy to etyczne?
Maski są szczególnie skomplikowanym polem bitwy, z którym trzeba się pogodzić, biorąc pod uwagę długą historię zachodniego wydobycia takich przedmiotów do ekspozycji w muzeach i kolekcjach prywatnych. Jako prezydent Francji Emmanuel Macron zadeklarowane w 2017 r.„Nie mogę zaakceptować tego, że duża część dziedzictwa kulturowego z kilku krajów afrykańskich znajduje się we Francji… Dziedzictwo afrykańskie nie może już dłużej być więźniem muzeów europejskich”.
Jeden po drugim, kilka instytucji badawczych i muzeów publicznych w USA i Europie powoli podążyło za przykładem Macrona. Ostatnio i publicznieHolandia iNiemcy zadeklarowali swoje plany zwrotu skradzionych kolonialny relikwie na różnych podstawach moralnych. Do rozmów w galeriach, na aukcjach i na kolacji inspirował się zwrot głównych instytucji kulturalnych tablice o etyce wydobywania antyków, zwłaszcza tych o wartości duchowej, od społeczności, które stworzyły im.
Na poziomie indywidualnym etyczni podróżnicy i kolekcjonerzy sztuki zastanawiają się: Czy istnieje sposób na odpowiedzialne wystawienie maski wykonanej w Afryce jako dekoracji? Czy to drapieżne kupowanie starej maski podczas wizyty na kontynencie? Czy stosowanie ceremonialnych elementów jako dekoracji w nowoczesnym domu jest problematyczne? Te bardzo ważne pytania uderzają w sedno debat etycznych na temat używania autentycznych masek poza miejscem ich pochodzenia.
Ważne jest pozyskiwanie od tych, którzy wykonują pracę.
Galeria Judy Dinnerman of African Masks Plus w New Hope w Pensylwanii mówi, że „zawsze rozmawia z klientami o umieszczaniu masek na ścianach ich domów zamiast malowania na płasko lub odcisków. Maski zostały wyrzeźbione przez artystów i w wielu przypadkach reprezentują życie. Maski są duchowe i dodają ścianom trójwymiarowy wzór. Maski żyją własnym życiem i dodają zainteresowania, intrygują, projektują i sprawiają, że pomieszczenie jest ciepłe, interesujące i zachęcające... Każda maska wnosi osobowość i nastrój, który jest dynamiczny i ekscytujący”.
Dinnerman osobiście podróżuje po odbiór od rzemieślników z krajów takich jak Ghana, Togo, Benin, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kenia, Tanzania, Rwanda, RPA, Botswana i Zimbabwe. A na początku przyszłego roku wyjeżdża do Kongo, Kamerunu, Mali i Nigerii, aby dodać do swojej kolekcji ponad 1000 rzeźb, masek i rękodzieła. Ważny jest sam akt pozyskiwania od tych, którzy wykonują pracę. Nie tylko pozwala to w sposób odpowiedzialny kolekcjonerom zidentyfikować konkretne pochodzenie zakupionego przedmiotu, ale gwarantuje, że ci, którzy pracowali, aby go wyprodukować, bezpośrednio odnoszą korzyści z odsprzedaży. W końcu to etyczne pytanie dotyczy nie tylko duchowego elementu masek, ale także ekonomii Rynki sztuki w Afryce.
Wielu podróżników kupuje sztukę turystyczną, która odwzorowuje wygląd oryginału. Te maski są zwykle czysto dekoracyjne i nigdy nie były używane podczas ceremonii. Wykwalifikowany twórca masek i performer Julio Leitão zapewnia przyszłych właścicieli, że nawet repliki „służą do edukowania ludzi o tym, kim jesteśmy. Nie muszą nic znaczyć, o ile lubisz sposób, w jaki sprawiają, że czujesz się w swoim domu. Mogą być tylko dekoracyjne.” Pochodzący z Angoli Leitão tworzy sztukę inspirowaną autentycznymi wspomnieniami z dzieciństwa Maski Luby, używany w rytualnych przedstawieniach w celu ochrony i połączenia z duchami przodków. Dziś jego stylizowane prace są estetycznie współczesne. Są celowo zaprojektowane z myślą o dramatycznym efekcie i nie można pomylić jego oryginałów z czymś, co można spotkać na targu w Akrze lub Kigali. Nabywcy nowoczesnej pracy z pewnością usuwają etyczne napięcie związane z zakupem przedmiotu, który twierdzi, że jest autentyczny.
Leitão mówi, że wielu wykwalifikowanych rzemieślników twierdzi, że jest to taktyka marketingowa. Zakopywanie repliki na kilka miesięcy lub palenie jej octem może nadać zupełnie nowej masce wygląd i charakter antyku. Choć może to być nieszczere, praktyka podbijania cen pomaga wielu walczącym artystom zarabiać wystarczająco dużo pieniędzy, aby wyżywić swoje rodziny i kontynuować swoje rzemiosło. Ze względu na ograniczone zainteresowanie krajowych nabywców, artyści i rzemieślnicy na kontynencie są nadmiernie uzależnieni od bardzo niestabilnej turystyki zagranicznej. Nierówność społeczno-ekonomiczna prowadzi do poważnej nierównowagi sił między potencjalnym nabywcą a sprzedawcą. Ta nierównowaga może być jeszcze bardziej widoczna w przypadku tych, którzy decydują się sprzedawać rodzinne pamiątki, które faktycznie są autentyczny.
„Kiedy mówisz o maskach, mówisz o wszystkim. To nie jest odosobniona dyskusja”.
Na wielu rynkach turystycznych trudno jest znaleźć naprawdę autentyczną ceremonialną maskę. Świadome poszukiwanie prawdziwej wymagałoby sporego uznania dla historii sztuki i zamiłowania do umiejętności kulturowych. Jak mówi Leitão, „wiele z tych rzeczy nie jest już używanych, ponieważ współczesne społeczeństwo zabiło tradycje. Tak więc alternatywą jest umieszczenie [maski] w miejscu, w którym można je wykorzystać do edukowania następnego pokolenia o wartości i zachowaniu nas samych i nas samych. tożsamość." W takich przypadkach kolekcjonerzy mogą stać się strażnikami rozwijającej się kultury, ale warto zastanowić się nad wszelkim poczuciem paternalizmu, który się z tym wiąże perspektywiczny.
Długa historia plądrowania i przywłaszczania rzemiosła i kultury z Afryki sprawia, że sprzedaż masek i ich posiadanie są zawsze kontrowersyjne. Niewielu ludzi sprzedałoby tak ważny przedmiot, gdyby w inny sposób mogli zarobić na życie. A jeśli celem zakupu autentycznego dzieła jest zysk z odsprzedaży, to jest to kontynuacja cyklu ekstrakcji kulturowej, który kontynent znosił od wieków.
„Kolonializm nie skończył się tak dawno temu. Nadal żyję i żyłem w kolonializmie” – przypomina Leitão, który urodził się w portugalskim imperializmie. Dopiero w 1975 roku Angola, Mozambik, Gwinea Bissau, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca oraz Wyspy Zielonego Przylądka uzyskały niepodległość. „Kiedy mówisz o maskach, tak naprawdę mówisz o wszystkim. To nie jest odosobniona dyskusja... Chodzi o system” – powtarza Leitão.
Nabyte i okazywane z szacunkiem dla ludzi, którzy je stworzyli, maski i motywy, które inspirują, mogą być prawdziwym ukłonem w stronę rdzennych kultur, z których pochodzą. Percy Maimela, współczesny artysta południowoafrykański, używa masek w swoich rysunkach, ponieważ czuje, że reprezentują Ubuntu, idea RPA, która luźno przekłada się na „ludzkość”.
Korzystając z jego ram, współcześni artyści i kolekcjonerzy nie muszą zwracać się do Bogów, aby zmierzyć wartość swojej pracy. Rozważając etykę posiadania ceremonialnej maski, moralnym imperatywem jest, aby kupujący podsumowali historię ludzkości i rozważyli swoje intencje w szerszym kontekście. „Bez względu na to, gdzie jesteśmy na świecie, prawda jest taka, że jesteśmy częścią ludzkości i wierzę, że na nasze życie ma wpływ przeszłość, teraźniejszość i przyszłość” – mówi Maimela.
Ta ciągła linia genealogiczna wpisuje się w jego własną pracę: „Wymyśliłem maskę, która ma linie papilarne reprezentujące DNA, które symbolizuje naszą historię” – mówi. „Aerodynamiczny kształt maski to symbol przyszłości i skupienia. Ten kształt ma również podkreślać, że można tworzyć własną ścieżkę.” Dla Maimela maski służą morałowi funkcjonować jako praktyczne przypomnienie, że „nasze życie jest dla większego celu niż dla naszego samolubnego indywidualność. Dlatego musimy wiedzieć, że nasze działania zawsze będą miały wpływ na innych ludzi”.
Od dawna spóźniona instytucjonalna repatriacja niezwykle rzadkich i cennych dzieł jest z pewnością uznaniem prawdy kryjącej się za jego słowami. Jednak indywidualna własność ceremonialnych i antycznych masek wciąż znajduje się w epicentrum etycznych debat nad przywłaszczeniem kulturowym i uznaniem.
Podobnie jak same maski, ta debata jest zarówno historyczna, jak i trwała – a jej znaczenie często jest bardziej złożone, niż mogłoby to sugerować na pierwszy rzut oka.
Śledź House Beautiful na Instagram.
Nafeesah Allen jest niezależną badaczką, interesuje się literaturą, gender i badaniami diaspory na globalnym Południu. W 2019 roku obroniła doktorat. w Force Migration z University of the Witwatersrand (Wits) w Johannesburgu w RPA. Ona prowadzi BlackHistoryBookshelf.com, strona internetowa z recenzjami książek, która przedstawia globalne historie czarnych, uporządkowane według języka, tematu i kraju. Śledź ją na Twitterze lub Instagramie @theblaxpat.
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.