Każda pozycja na tej stronie została wybrana ręcznie przez redaktora House Beautiful. Możemy pobierać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.
Antonio i Carla Sersale wiedzą, jak urządzić świetne przyjęcie. Przez ponad dwie dekady para - zarówno ciepli, wdzięczni mistrzowie w sztuce przyjmowania gości, jak i gościnności - byli stewardami Le Sirenuse, słynny hotel wspaniale położony na wybrzeżu Amalfi w Positano.
Antonio nauczył się biznesu od swojego ojca Franco, jednego z czworga rodzeństwa, które założyło Le Sirenuse w 1951 roku i od czasów Richarda Burtona i Elizabeth Taylor zamienił szkarłatny pałac w raj dla gwiazd Hollywood. Sekretem jego długowieczności, zarówno wtedy, jak i teraz, jest niezłomne przywiązanie do idei dolce far nienteelizjańska przyjemność polegająca na robieniu absolutnie nic poza zabawą. Sersales starali się uchwycić tego samego ducha w swojej rezydencji w Rzymie i robili to niemal od samego początku.
„Lubimy bawić się w domu w takim samym stylu, w jakim bawilibyśmy się w hotelu” - mówi Antonio. „Styl jest taki sam, oświetlenie jest takie samo. Ma to wspaniałe uczucie. Wchodzisz i jest bardzo przytulnie, ale jest bardzo elegancko ”.
Guido Taroni
Kiedy wprowadzili się do swojego wielowarstwowego, ale zdecydowanie niestabilnego mieszkania, Sersales postanowili zorganizować parapetówkę. Z wyjątkiem tego, że włoska parapetówka jest inna niż wszystkie. Dwupiętrowy dom o powierzchni 1600 stóp kwadratowych jest wygodny, ale nie monumentalny, salon w porządku na przyjęcie dla 70 osób, ale nie jest to bachanal.
Bez znaczenia.
„Myśleliśmy, że salon jest ogromny, więc zaprosiliśmy 300 osób” - mówi Carla. Zanim nadszedł dzień, ich meble jeszcze nie dotarły, a ze względu na trwającą budowę nie miały zasilania. Sersale zaczęli więc działać, wynajmując trochę mebli, oświetlając całą przestrzeń świecami i prosząc sąsiadów o pozwolenie na wykorzystanie dziedzińca do przepełnienia gości. W krótkim czasie salon stał się parkietem tanecznym.
„Był taki nasz szalony przyjaciel, który nieustannie zdmuchiwał wszystkie świece” - mówi Antonio. „Był pijany, a ja zacząłem na niego wrzeszczeć, ponieważ bylibyśmy w ciemności” - mówi Carla ze śmiechem. „To była wspaniała impreza”.
Guido Taroni
Dla rodziny rozrywka to nie tylko prawo pierworództwa, ale język miłości, który został zawieszony, podczas gdy Włochy zmagają się z pandemią koronawirusa. (W grudniu po raz pierwszy od lat nie zaprosili przyjaciół na coroczne świąteczne spotkanie z duetem mandoliny i gitary z Le Sirenuse i kelnerzy z ekskluzywnego rzymskiego klubu Circolo della Caccia). A ich rzymska rezydencja to bardzo osobista sprawa, wyraz ich dziedzictwa i przeplatająca się historie. Para, której rodzice byli bliskimi przyjaciółmi, poznała się w Mediolanie w młodości, zanim zaczęła randkować w wieku dwudziestu kilku lat.
Osiedlili się w Rzymie dopiero w 2005 roku, po tym, jak ich synowie Aldo i Francesco poszli do szkoły z internatem i później Życie Antonia stało się mniej perypetyczne (wcześniejsze lata spędził w Meksyku, Iranie, Anglii i Szwajcaria). Szczyt sezonu, od marca do października, spędzają w Positano, a tu zimy.
Rzym jest dla nich w pewnym sensie ucieczką, a także miejscem, z którego mogą łatwo uciec. „Ilekroć mamy lot” - mówi Antonio - „przyjeżdżamy tu i spędzamy noc. To w dużej mierze nasza baza ”.
Położona w czcigodnym centrum miasta, zaledwie trzy przecznice od Piazza Navona, posiadłość z połowy XIX wieku miała swoją bogatą przeszłość; nie był dotykany przez prawie 40 lat przez poprzednich najemców, zmarłych rodziców Giuliano Ferrary, słynny redaktor prasowy i polityk, który był w gabinecie premiera Silvio Berlusconiego w Lata 90.
Guido Taroni
Sersales natychmiast przystąpili do renowacji, dodając kominek, regały na zamówienie, nieszkliwione płytki podłogowe z terakoty w kolorze miodu - takie jak te na tarasach przy ul. Le Sirenuse - i fresk na suficie do obramowania salonu autorstwa artystów i dekoratorów Barbarę Gulienetti i Benedetta Proto, którzy ręcznie malują wiele detali w hotel. To tylko dwaj rzymscy rzemieślnicy - tapicer, oprawca, ekspert od oświetlenia, konserwator malarstwa - którzy również udoskonalają estetykę panteonu Sersales w Positano.
Dla pary to, co osobiste i zawodowe idą w parze, jak bliny z kawioru i Negronis w Aldo’s Bar w Le Sirenuse, zestawienie, które ożywia ich eklektyczna kolekcja przedmiotów i dzieł sztuki, z których każda ma swoją własną historia. Jest na przykład ręcznie dmuchane szkło Murano autorstwa Carlo Moretti, który również produkował kieliszki do szampana dla Aldo's. A potem są rzeźby artysty Giuseppe Ducrota, który stworzył żółtą fontannę w barze Franco's. Stół i krzesła zaprojektował nieżyjący już architekt Gae Aulenti, który wymyślił również spa Le Sirenuse, w kuchni, gdzie znajdowało się wiele ulubionych miejsc pracy tête-à-tête i Carli.
Ściany salonu i dwóch sypialni pokrywają tkaniny suzani z Azji Środkowej zebrane przez Antonio i jego ojca, aw ostatnich latach przez Antonio i Carlę. Zamiast umieszczać je za szkłem, zdecydowali się powiesić odkryte prace na gwoździach. Kruchość suzanis jest częścią ich uroku. „Obraz może trwać przez pokolenia” - mówi Carla. „Te suzani prawdopodobnie nas nie przeżyją”.
Guido Taroni
Federico Fellini powiedział kiedyś, że urok Rzymu polega na tym, że każdy zakątek czuje się jak w prywatnym mieszkaniu i każdy, bez względu na wyznanie czy pochodzenie, czuje się jak w domu. Ale prawdą jest również to, że niektórzy mieszkańcy tworzą własne miasto, krok po kroku, wplatając swoje historie w tkaninę starożytnej szaty historii. Sersales zrobili to po wielu trzygodzinnych podróżach z ich raju nad morzem, a teraz w Rzymie na zawsze jest kawałek Positano.
„W Positano mieszkamy w zasadzie w hotelu” - mówi Carla. „Nasze życie kręci się wokół hotelu. Więc czasami miło jest mieć bazę, która jest nasza ”.
Z:Miasto i kraj USA
Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji o tej i podobnych treściach możesz znaleźć na piano.io.