Przeprowadzka do uroczej wioski na wzgórzu we Włoszech i rozpoczęcie nowego życia brzmi jak coś z filmu Diane Lane lub Julii Roberts, ale jedna średniowieczna wioska sprawia, że staje się rzeczywistością. Santo Stefano di Sessanio, otoczona murem wioska w Abruzji, regionie po wschodniej stronie środkowo-południowych Włoch, oferuje zachęta dla obcokrajowców do przeniesienia się i rozpoczęcia tam działalności gospodarczej, obsługując płatności w wysokości około 50 000 USD dla tych, którzy zostali wybrani wchodzić.
Burmistrz Fabio Santavicca powiedział CNN Travel że górska wioska liczy tylko 115 mieszkańców, a liczba mieszkańców przez cały rok wynosi od 60 do 70. Mniej niż 20 z tych mieszkańców ma mniej niż 13 lat, co oznacza realne obawy o przyszłą gospodarkę regionu. Rada miasta poszukuje nowych włoskich mieszkańców w wieku poniżej 40 lat, którzy pomogą ożywić ten region, pod warunkiem, że będziesz przestrzegać niektórych wskazówek dotyczących zakładania firmy.
Oto podsumowanie: obecni lub przyszli mieszkańcy Włoch, obywatele UE lub osoby posiadające prawo do pozostania w UE na czas nieokreślony okres, może złożyć wniosek, pod warunkiem, że pochodzą z obszaru ponad 2000 mieszkańców - Santo Stefano nie chce przyjmować mieszkańców z innych małych społeczności.
Ci, którzy zostaną wybrani, otrzymają mieszkanie za „symboliczny” czynsz, a rada miejska będzie oferować nowym mieszkańcom miesięczną opłatę w wysokości maksymalnie 8 000 euro (9 500 dolarów) rocznie przez trzy lata.
Musisz zobowiązać się do pozostania w mieście przez co najmniej pięć lat, przy czym Santavicca informuje, że będą obowiązywały pewne „ograniczenia”, które zapewnią, że ludzie nie zostaną tu przez rok i nie przyjmą pieniędzy.
Będziesz musiał zobowiązać się do założenia firmy, a wybrane osoby otrzymają jednorazowy wkład w wysokości do 20 000 EUR (24 000 USD), aby pomóc w uruchomieniu. Szukają konkretnych ról, w tym przewodników, pracowników biura informacji, sprzątaczek i konserwatorzy, właściciele drogerii lub ci, którzy mogą pracować z lokalną żywnością i sprzedawać ją według CNN Podróżować.
Jeśli chodzi o życie w Santo Stefano, w Gran Canarii będziesz mieszkać 1250 metrów nad poziomem morza Park Narodowy Sasso e Monti della Laga, około pół godziny drogi od najbliższego dużego miasta, L’Aquila. Podróż na najbliższe lotnisko i wybrzeże Adriatyku zajmuje 90 minut, a do Rzymu - dwie godziny. „To całkiem zaprogramowane życie, ponieważ nie można powiedzieć:„ Och, zapomniałem kupić parmezan, wycofam się ”- powiedział Santavicca CNN Travel. „Jesteśmy u podnóża gór - na wysokości 4000 stóp - więc zimą nie zawsze jest łatwo poruszać się po śniegu i lodzie”.
„Jednak jest poczucie spokoju, żyjesz samowystarczalnie i wracasz do swoich korzeni” - powiedział. „Nie ma chaosu wielkich miast, a Ty możesz zaoszczędzić więcej swojego wolnego czasu. Żyję tu naprawdę dobrze. Jest dobre powietrze, a zaraz po przebudzeniu są niesamowite widoki, które naprawdę podnoszą na duchu i dają powód do pracy ”.
Oddalone miasto zostało zdewastowane przez trzęsienie ziemi w 2009 roku i wciąż się odbudowuje, stąd potrzeba nowego życia. „Nikomu niczego nie sprzedajemy - to nie jest ruch biznesowy. Chcemy tylko, aby wioska mogła dalej żyć. Aby przywrócić Santo Stefano do życia i nadać mu nowe życie, większą siłę ekonomiczną i społeczną, potrzebujemy młodszych ludzi. Mamy poczucie obywatelskiego obowiązku, które nas do tego popycha ”.
Rozpoczęty 15 października program otrzymało już około 1500 kandydatów, a rada miasta ma nadzieję na dodanie około 10 osób (lub pięciu par). „Chcemy stopniowo zwiększać liczbę i musimy pracować z lokalami należącymi do władz” - powiedział Santavicca.
Arielle Tschinkel
Współpracownik
Arielle Tschinkel jest niezależną pisarką zajmującą się popkulturą i stylem życia, której prace pojawiły się na Shape.com, WomansWorld.com, FirstforWomen.com, Insider, HelloGiggles i nie tylko. Uwielbia wszystko, co Disneya, i udaje się do każdego parku na całym świecie i jest zagorzałą fanką Britney Spears. Ma też obsesję na punkcie swojego Bernedoodle, Bruce'a Wayne'a.