Kiedy Maxine z Kochamy dom przeprowadziła się do swojego domu, odziedziczyła mniej niż idealną kuchnię. Nie tylko było to całkiem bzdurne pod względem estetyki, ale w zasadzie się rozpadało. Nie zniechęcając się, uznała to za doskonałą okazję do zaprojektowania swojej wymarzonej kuchni.
Od Maxine: W moim starym mieszkaniu odziedziczyłem prawie nową kuchnię, więc nigdy nie mogłem usprawiedliwić jej zmiany. Nienawidziłem tego. Ponieważ został zaprojektowany przez kogoś innego, przez kogoś innego - nigdy nie odpowiadał moim potrzebom. Rozpoczęcie od zera w tym pokoju oznaczało, że mogłem zaprojektować wymarzoną kuchnię tylko dla siebie.
Miałem pomysł na wygląd mojej kuchni, nie miałem pojęcia, co zrobić z układem. Wiele domów na mojej ulicy ma kuchnie z blokami po obu stronach i drzwiami na drugim końcu. Czułem, że przestrzeń jest ciasna, a w kuchni można zmieścić tylko jedną osobę naraz. To nie było dla imprezowiczki takiej jak ja.
Chciałem, aby moja nowa przestrzeń kuchenna była przestrzenią towarzyską, w której mogliby wisieć przyjaciele. W tym miejscu wkroczył Russell ze swoją fachową wiedzą. To był jego pomysł, aby zablokować szafkę, w której stała lodówka, i umieścić w niej zestaw urządzeń, w tym moją spiżarnię, na którą można umrzeć. I udało mu się wcisnąć w zmywarkę, pralkę i kuchenkę. Bingo!