Sam kupiłem dom około rok temu. To kolonista z Nowej Anglii z 1910 roku, który był wynajmowany przez dziesięciolecia. Z tego powodu poprzedni właściciele zaniedbali pomalowanie oryginalnego drewnianego wykończenia, bałagan w gorącej parze lub wykonali jakąkolwiek renowacje (w tym decyzja o nie umieszczaniu czegoś tak niepoważnego jak zlew w głównym pokoju w kuchni!).
Odnowiłem go własnymi rękami w nocy i weekendy (z wyjątkiem instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej). Najczęściej zdobią go zebrane skarby z dawnych mieszkań. Uwielbiam wzory i tekstury w ciepłych odcieniach i naturalnych materiałach, ale zawsze używane z powściągliwością. W moich wyborach jest miłość do minimalizmu, prostoty i wygody. Moją ulubioną rzeczą jest kolekcja książek - przechowywana w regałach dla adwokatów z ukrytego zabytkowego magazynu w New Bedford w stanie Massachusetts.
Na górze zaatakowałem tapetę Williama Morrisa do mojego biura, tuż za mną. Jestem najbardziej dumny z tego, jak wyglądał projekt kuchni - chociaż został wykonany za mniej niż 18 000 osób, jest przestronny, piękny i inspiruje mnie również do gotowania. Mam ogród na dachu, na który mogę patrzeć, kiedy byłam naczyniami. Nie zdecydowałem się zapieczętować blatów, które są wykonane z łupków ze odrzuconych stołów bilardowych (otrzymanych za darmo na liście craigslist), więc pocieram je olejem mineralnym co kilka miesięcy.