Słyszałeś? Słowo o fikcyjnych ulicach Stoneybrook w Connecticut brzmi:Klub Baby Sitters”Seria właśnie trafiła do serwisu Netflix. I jak ktoś kto dorastał w latach 90 i czytam w miękkiej oprawie moje siostry, ta wiadomość może być opisana jako całkowicie rad.
Spektakl na nowo wyobraża sobie Ann M. Ulubiona seria książek Martina z XXI wieku, w której pięciu oryginalnych członków klubu - Kristy Thomas, Claudia Kishi, Mary Anne Spier, Stacey McGill i Dawn Schafer - żyją w czasach, gdy telefony komórkowe i scrunchies współistnieć. I niewątpliwie jedna z rzeczy, które sprawiają, że mam obsesję na punkcie tego nowego podejścia do starej opowieści (i są partia rzeczy, o których mam obsesję) jest to, jak załoga połączyła nostalgię i nowoczesną technologię z scenografia.
Można argumentować, że proces ten był bardziej organiczny, niż mogłoby się wydawać Styl lat 90-tych powraca w ostatnich latach: zdjęcia Polaroid, pastelowe kolory, papierowe kwiaty, przezroczyste telefony (no dobra, może to tylko Claudia… na razie). I nie zrozum mnie zaczęła się na modzie.
Zaciekawiony procesem projektowania skontaktowałem się z Lucią Aniello, producentem wykonawczym i dyrektorem „The Baby-Sitters Club” Netflix. Jak płynnie łączyli technologię w projekcie? Jaka myśl przyszła do pokoju Claudii? Czy jest postać, do której Aniello najbardziej się odnosi? Tyle pytań - i na szczęście odpowiedziała na wszystkie.
Terapia apartamentowa: Jak to się stało w 2020 roku, jak połączyłeś nostalgiczny design z dzisiejszą nowoczesną technologią?
Lucia Aniello: Ponieważ lata 90. są teraz na tak wiele sposobów, przerażające było, jak wiele rzeczy odtąd działało. Jedyną oczywistą różnicą są laptopy i tablety. Poza tym wiele stylów wnętrz w Nowej Anglii jest wiecznie zielonych - domy rzemieślników z meblami Stickley, domy Cape Cod ze stolikami z drewna orzechowego z lampami w stylu Tiffany - po co zmieniać klasykę ?!
LA: Byłem absolutnie obsesję na punkcie, a jeśli kiedykolwiek istniała szansa, żebym miał grupę dziewczyn takich jak Baby-Sitters Club, to absolutnie zepsułem to, spędzając tyle czasu na czytaniu książek.
AT: Jako fan BSC, jak poszedłeś zaprojektować sypialnię każdej dziewczyny? Gdzie szukałeś inspiracji?
LA: Książki, oczywiście, ale także Instagram i Pinterest, aby upewnić się, że są również aktualne. Chcieliśmy również upewnić się, że osobowość każdego z opiekunów pojawiła się w ich pokojach - część tego, co zawsze było tak zabawne w książkach jest to, że każda dziewczyna jest taka inna i ma swój własny, niepowtarzalny styl (tak, nawet Kristy ma własny styl).
AT: Pokój Claudii był popularnym miejscem spotkań gangu.
LA: To był zdecydowanie ten, na którym spędziliśmy najwięcej czasu - chcieliśmy dać jej przestrzeń dla jej sztuki, ubrania i mieszankę sztuki, aby czuć się jak niektóre, które zrobiła, a niektóre były po prostu rzeczami, które lubiła i Zebrane. Osobistym faworytem był stół ze strusimi nogami, na którym był telefon - szkoda, że nie pozwolą mi tego zatrzymać.
AT: Jakie elementy projektu pasują do książek?
LA: Przeważnie znajdowali się w domu Claudii: krzesło z kryjówką na cukierki, puste książki do ukrycia Twizzlerów i zdjęcia Mimi. Poza tym dziewczyny nigdy nie nosiłyby butów w domu Claudii, dlatego zadbaliśmy o miejsce w pobliżu drzwi wejściowych na buty.
AT: A co z nowoczesnymi trendami?
LA: Stacey poczuła się najmodniejsza ze wszystkich, dokładnie w 2020 r. - biel, szarości i jasnoróżowe. Czuję, że Stacey tworzy trendy i podąża za trendami w równym stopniu.
AT: Jakie wyzwania napotkałeś podczas odtwarzania sypialni BSC?
LA: Chcieliśmy, żeby [pokój Claudii] nie czuł się zbyt inscenizowany - strzelanie do pięciu (lub siedmiu!) Dziewcząt w pokoju oznacza, że chcesz wymiar i kolor bez względu na to, w jaki sposób fotografujesz, ale nie chcesz też, aby był tak szalony, że trudno się na nim skupić dziewczyny. Tink wpadł na pomysł okna lukarnowego, które zapewniło nam dodatkową funkcję wizualną. Potrzebowaliśmy również miejsca, w którym Kristy mogłaby umieścić krzesło dyrektora!
Jeśli chodzi o pokój Kristy, chcieliśmy, aby był ciasny, ponieważ był mały i zaśmiecony od swoich braci w książkach. Ale oczywiście musieliśmy nieco powiększyć, aby pomieścić grupę operatorów kamer. Mary Anne musi czuć się zamrożona w czasie, dopóki nie zdobędzie odwagi, by zapytać tatę, czy może to zmienić... w rozsądnym zakresie.
AT: Czy Ann M. Martin ma jakiś wpływ na to, jak w ogóle wyglądał zestaw projektowy?
LA: Ann głównie przekazała opinie na temat skryptów i była bardzo pomocna, jeśli chodzi o aktualizację niektórych postaci. I absolutnie najważniejszym wydarzeniem w moim życiu było oprowadzenie jej po planie i sypialniach dziewcząt. Ona naprawdę jest rodzicem Baby-Sitters Club i uważam się za opiekunkę, upewniając się, że przeżyje kolejny dzień.
AT: Wreszcie, z którą postacią jesteś najbardziej związany?
LA: Nie sądzę, żeby istniała jakaś reżyserka, która przynajmniej nie odnosi się do Kristy - ona nie boi się zadzwonić. Ale bardzo lubię też Claudię do układania zabawnych strojów, a jako 13-latek byłem szalony jak Stacey. Zainspirowały mnie też wszystkie nastoletnie Świty, które widzę teraz w całym kraju, w obronie praw ludzi. Dawn jest moją inspiracją.