Pamiętam to tak wyraźnie - tej nocy, kiedy wróciłem do domu z moimi pierwszymi dziećmi z roślin. To był energiczny letni wieczór w czerwcu, a ja uczestniczyłem w warsztatach praktycznych, które obejmowały doniczkowanie rośliny doniczkowe po którym mogłem zabrać ze sobą do domu. Pragnąłem mieć zielony pakiet radości, który mogę nazwać własnym - i równie ważne, aby nazwać to imieniem, które wydawało się właściwe.
W tym momencie pracowałem w Apartment Therapy przez około rok, co było wystarczająco długo, aby zrozumieć radość z bycia rodzic rośliny i większa radość wymyślania imienia. Nasz dyrektor stylu życia Taryn Williford zawsze wspaniale mówiła o swoich roślinach, wszystkie nazwane tak od muzyków: Lady Gaga monstera, Jay Z the ZZ plant i Madonna the modlitewna roślina, by wymienić tylko kilka. Powiedziałem sobie, że ilekroć nadejdzie czas, dam moim roślinom odpowiednią tożsamość, na jaką zasługują - ale nie wiedziałem, że to potwierdzi moją własną.
Okazuje się, że ten zwyczaj wykracza poza laskę w AT (chociaż korzenie tutaj są bardzo silne, nie ma zamiaru gry słów).
Rośliny domowe są popularne od dziesięcioleci, więc szanse na to, że ludzie nazwali swoje rośliny na długo przed tym, zanim milenialsi zaczęli to robić. Ekspert ds. Roślin i projektant wnętrz, Hilton Carter, potwierdził, że starsze pokolenia nazywają swoje rośliny od pewnego czasu.Ale Erin Marino, dyrektor ds. Marketingu marki w Sill, zauważa, że wydaje się, że rośnie. „Stawiam hipotezę, że niektórzy miłośnicy roślin myślą o swoich roślinach domowych jako o części rodziny (lub miejsca pracy)” - powiedział Marino. „Może nie w tradycyjnym znaczeniu, jak rodzeństwo, zwierzę domowe lub współpracownik - ale jako ukochana lub ceniona żywe istoty, które mają pozytywny wpływ na ich życie domowe lub zawodowe, co może uczynić je godnymi imię."
Marino dodał, że nadanie nazwie rośliny utrwala ją jako stałego członka rodziny i że jesteś zobowiązany do opieki nad nią na dłuższą metę. Carter zgodził się również, że nadanie nazwy zakładowi potwierdza, że twoim ogólnym celem jest zadbanie o nie. „Lubię mówić ludziom, aby widzieli swoje rośliny jak zwierzęta w doniczkach. Tak jak nazwałbyś zwierzaka, powinieneś nazwać swoją roślinę - powiedział Carter.
Wiedziałem, że od początku chciałem nawiązać silną relację z moimi roślinnymi dziećmi, dlatego bardzo poważnie podjąłem proces nazywania. Gdy warsztaty się skończyły, tam byłem - jechałem do domu metra z draceną w jednej ręce, potosem w drugiej. Pamiętam, jak dumnie trzymałem je w ramionach i czułem na sobie spojrzenia ludzi ze wszystkich zakątków samochodu. Nie zdziwiłbym się, gdybym fizycznie świecił jak przed chwilą. Ale tak naprawdę nie zwróciłem na to uwagi, ponieważ byłem głęboko zamyślony: jak je nazwać? Co by było warte?
Kiedy wróciłem do domu, nie byłem już bliżej podjęcia decyzji. Próbowałem wymyślić imiona, które były ze sobą powiązane - takie jak Tia i Tamara, Winfrey i King - ale wszystkie odczuwały siłę. Potem zastanowiłem się i pomyślałem sobie, co kocham, co można wlać do tych dwóch żywych roślin?
Wtedy mnie uderzyło: podróż. Ja mam zawsze miałam pasję do podróżowania, a moja niekończąca się lista „miejsc do odwiedzenia” jest tego świadectwem. Więc moja chwila żarówki była taka: co, jeśli zdecyduję się, aby moje rośliny doniczkowe stały się żywą listą?
„[Nazewnictwo twojej rośliny] to kolejny sposób na potwierdzenie TWOJEJ tożsamości”, powiedział mi Williford. „Uwielbiam muzykę, więc nazywam swoje rośliny nazwiskami muzyków, których lubię, i jest to po prostu inny sposób świętowania czegoś, co sprawia mi radość, i kolejny powód do rozmowy o rzeczach i ludziach, których kocham. To początek rozmowy! ”
Nie zajęło mi długo wymyślenie dwóch najlepszych miejsc, które chciałbym odwiedzić. I tak narodziły się Sparti (miasto w Grecji) pothos i Raj (skrót od Rajasthan, miasto w Indiach) draceny. Zawarłem wtedy pakt, że moje rośliny będą służyć jako przypomnienie miejsc, które chciałem odwiedzić przez całe życie, a kiedy w końcu dokonam czynu, przemianuję je na inne miejsce, do którego bardzo chciałem odwiedzić.
Wiem, wiem, możesz myśleć: „zamierzasz zmiana ich imiona?! Jakim rodzajem rośliny jesteś! ale wysłuchaj mnie. Pochodzi od kogoś, kto zmienił nazwisko - tylko z „Nicole” na „Nicoletta”, ale nadal - wierzę, że imiona mogą się zmieniać wraz ze zmianą życia. W miarę jak życie toczy się dalej, widzimy rzeczy, robimy rzeczy, doświadczamy rzeczy i mamy swobodę zmiany - i chciałem dać tę swobodę również moim roślinom-niemowlętom.
Z procesu wyboru nazwy nauczyłem się wielkiej lekcji: dbanie o żywe, oddychające ciało to ulica dwukierunkowa. Tak, przynosisz roślinę do swojego domu, aby pomóc jej rozkwitnąć, ale pomaga także żyć i kochać trochę mocniej - i dowiedzieć się o sobie po drodze.
Ponieważ otrzymałem moje dwa błogosławieństwa, zostałem obdarzony rośliną węża. W prawdziwie tysiącletni sposób - zresztą nie wstydzę się - poddałem go pod głosowanie na Instagramie między czterema miejscami, do których chciałem podróżować (naprawdę miałem trudność z podjęciem decyzji). Ostatecznym rezultatem była roślina węża Savannah (Georgia).
Gdy tylko nadałem moim roślinom tożsamość, potwierdziły one swoją podróżność. Och, a także zestalili się, gdzie mogę pójść dalej.