Wszyscy mówią ci, abyś znalazł pośrednika w obrocie nieruchomościami, z którym się dogadujesz - ale co, jeśli potrzebujesz kogoś, kto rozumie nie tylko ciebie, ale także twoje psy?
Istnieje popularna naklejka na zderzak z napisem „Ciężko pracuję, aby moje psy miały lepsze życie”. Choć może to zabrzmieć zabawnie, mój partner i ja właściwie ułóż nasze życie wokół potrzeb naszych psówi obejmowało to nasz proces zakupu domu. Nie wszyscy brokerzy nieruchomości są stworzeni równo, a znalezienie zespołu przyjaznego psom przeprowadziło kilka wywiadów, zanim znaleźliśmy brokera, który mógłby pomóc nam wskazać nasz wymarzony dom.
Mój partner i ja siedzieliśmy w naszej małej jadalni na Brooklynie. Wokół nas leżały zapakowane pudła i śpiące psy u naszych stóp. Prowadziliśmy konsultacje, a ten pośrednik w obrocie nieruchomościami śmiał się niezręcznie. Brzmiał na zdezorientowanego, prawie tak, jakby żartował sobie z reality show. Jeśli ktoś nie może poważnie omówić rodzaju domu, którego potrzebujemy dla naszych psów, to po prostu nie jest dla nas odpowiednim pośrednikiem w obrocie nieruchomościami.
Słuchaj, jako pierwszy przyznam, że mam obsesję na punkcie psów. Moje psy to moje życie: jestem Certyfikowanym Instruktorem Trick Dog i zarabiam na życie szkoleniem psów i zachowaniem w gazetach i czasopismach. Poprzez moje książki szkoleniowe, takie jak „Tricks In The City" i "Żuć ten dziennik„Pokazuję ludziom, jak nauczyć swoje psy nowych umiejętności. Moje psy to Champion Trick Dogs (tak, zawody w psich trikach to coś) i mogą robić wszystko, od gry w koszykówkę po taniec wokół mnie.
W ciągu ostatniej dekady wraz z moim partnerem kupiliśmy dwa domy, aby zaspokoić zmieniające się potrzeby naszych psich dzieci. Pierwszym był dom na zewnętrznym Brooklynie, który kupiliśmy po tym, jak nasza spółka nagle przyjęła nowe zasady, które nie były przyjazne psom. Drugim było nasze miejsce w Portland w stanie Oregon, które postanowiliśmy znaleźć z długą listą funkcji dla naszych psów ze specjalnymi potrzebami.
Nasz najmłodszy pies, Syriusz, miał podarte więzadła na obu kolanach i wymagał poważnej operacji rekonstrukcyjnej. W naszej kamienicy na Brooklynie były strome schody - schody, po których Syriusz nie mógłby się wspinać podczas powrotu do zdrowia po zabiegu. To gigantyczna Nowa Fundlandia i waży ponad 100 funtów. Poza tym te same schody mogą sprawić, że w przyszłości się zrani. Spaliśmy już na materacu na dole, aby być z nią i zminimalizować liczbę schodów, na które musiała się wspinać. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy dalej mieszkać w tym domu.
Jednocześnie fobie piorunów odpornych na leki naszego środkowego psa wzrosły tak znacząco, że nie można jej było zostawić w spokoju ze względu na częste burze na północnym wschodzie. Może to zabrzmieć szalenie, ale nasz weterynarz zasugerował, aby w miarę możliwości przenieść się na obszar kraju z mniejszą liczbą burz. Mając zdrowie psów na czele, zaczęliśmy planować.
W ciągu trzech tygodni wprowadziliśmy nasz dom na rynek, zatrudniliśmy przeprowadzki i pożegnaliśmy się w Nowym Jorku. Zaczęliśmy jechać na zachód do Oregonu z dwoma ludźmi, trzema psami i trzema kotami załadowanymi do naszego SUV-a. Na szczęście nasz dom na Brooklynie sprzedał się szybko i znaleźliśmy biuro pośrednictwa w Portland, które spełniło nasze wymagania dotyczące psów. Kiedy przeprowadziliśmy z nimi wywiad i wspomnieliśmy o naszych szczeniętach, natychmiast wysłały do nas zdjęcia swoich psów.
Według 2018 roku Ankieta Realtor.com, 79 procent nabywców domów ze zwierzętami domowymi, którzy kupują dom, powiedziało, że ominą dom, który w przeciwnym razie byłby idealny, gdyby nie spełniał potrzeb swoich zwierząt Tak właśnie było w naszym przypadku. Krótko mówiąc, nasze potrzeby to:
„Myślisz, że psy polubiłyby to podwórko? Nasz nowy pośrednik zapytał w jednym domu. „Te kroki nie będą działać na twoje psy”, dokładnie zauważył na innym.
Jeśli nasi nowi brokerzy myśleli, że jesteśmy niemożliwi lub zbyt ekscentryczni, nigdy nie pozwolili. Nasz zespół brokerów przy ul (W) tutaj Inc. robiliśmy wszystko, aby upewnić się, że my (i psy) dostaliśmy nasz wymarzony dom. Była to częściowo nowa wersja z otwartym układem koncepcyjnym i dużą ilością miejsca dla psów. Siedział na ogrodzonej podwójnej działce z dużą ilością trawy, a wszystko było na jednym piętrze, z wyjątkiem biura na piętrze, które dałoby mojemu partnerowi osobne (i ciche) miejsce do pracy. Dom miał nawet wolny pokój - idealny do wykorzystania jako pokój do szkolenia psów i pielęgnacji. To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, tak jakby ktoś wziął naszą listę kryteriów i zbudował to miejsce zgodnie z naszymi specyfikacjami.
Ostatecznie, kiedy kupujesz dom, jest on dla ciebie i twojej rodziny. Nie wszyscy muszą rozumieć twoje priorytety, ale ludzie tacy jak twój broker zrobić musisz ich szanować i pomóc Ci je zaktualizować.
W dniu, w którym zamknęliśmy dom i otrzymaliśmy klucze, nasz broker pojawił się z dużym pudełkiem upominkowym „witamy w domu”. Wewnątrz były dla nas smakołyki i smakołyki, ale w większości były wypełnione lokalnie wykonanymi zabawkami i smakołykami dla psów.