Niedawno miałem wyjątkową przyjemność szukać miejsca do życia w Nowym Jorku. To piekielne doświadczenie bez względu na to, w jaki sposób je pokroisz - takie, które szczegółowo opisywałem moim dziadkom.
Moje historie o moich próbach, udrękach i ogromnej ilości wydanych pieniędzy doprowadziły nas do tematu ich pierwsze w historii mieszkanie. W 1957 roku moja Grammy i Grampy wynajęli poddasze w starym dobrym Worcester w stanie Massachusetts. Sposób, w jaki go znaleźli, zwiedzili, zapłacili za to i umeblował, jest zupełnie inny niż sposób, w jaki podeszłam do wynajmu któregokolwiek z moich apartamentów. Kilka kluczowych różnic utkwiło mi podczas naszej ostatniej rozmowy telefonicznej.
Ach, sekcja ogłoszeń w gazecie, jak Craigslist, ale lepiej. Moi dziadkowie znaleźli swoje miejsce w gazecie lub, jak to wymawia Grampy, „apahhhmieszkania do wynajęcia w papach”(Powiedziałem, że pochodzą z Massachusetts, tak?). Mała reklama mieszkania nie zawierała zdjęć, co jest dla mnie zazwyczaj łamaczem Craigslist. Poza tym składał się z krótkiego opisu.
Zadzwonili pod numer telefonu podany w reklamie, zatrzymali się przy miejscu, aby je zwiedzić i zabrali mieszkanie na miejscu. Właściciel domu, który zamienił strych na mieszkanie do wynajęcia, był tym, który pokazał to miejsce. Oznacza to, że nie było agenta nieruchomości i na pewno nie było opłata maklera.
Aby płacić czynsz co miesiąc, moi dziadkowie po prostu zeszli na dół do miejsca zamieszkania właściciela i wręczyli mu 30 dolarów w gotówce. „Na tym etapie naszego życia nie mieliśmy książeczki czekowej”, wyjaśnia Grampy. Nie podpisali też umowy najmu. Zapytałem Grampy'ego, czy musiał wpłacić depozyt.
To małe mieszkanie miało kuchnię, salon, sypialnię i małą sypialnię z kabiną prysznicową. „To było właśnie dla nas” - mówią. Ale kiedy Grampy wspomniał, że muszę kupić piec do kuchni, westchnąłem.
Rzeczywiście, kuchnia była po prostu pokojem z umywalką. Mówi, że najemcy często byli zobowiązani do zapewnienia własnej lodówki, kuchenki i innych urządzeń. To mnie denerwuje.
„Zebraliście go” - wyjaśnia Grampy w odniesieniu do urządzeń i mebli. „Jeśli posiadałeś lodówkę lub kuchenkę, przyszedł z tobą”.
Grammy i Grampy dostali w końcu coś, co nazywało się piecem Humphrey. Włożyli kłodę na spód pieca, który służył jako źródło ciepła dla całego mieszkania.
„To był ten sam telefon, co na dole” - wyjaśnia Grammy. „Jeśli słyszałeś je na linii, musiałeś się rozłączyć”.
Grammy i Grampy mieszkali w swoim pierwszym mieszkaniu od listopada 1957 r. Do grudnia 1959 r. Tymczasem w ciągu ostatnich dwóch lat w jakiś sposób przeprowadziłem się do trzech różnych mieszkań. (I sześć, odkąd zacząłem wynajmować całkowicie!).
Kopacz: nawet nie przeprowadzili się do nowego, większego mieszkania po pierwszym. Kupili cały dom, żeby móc założyć rodzinę. Wyobraź sobie, że wynajmujesz jedno mieszkanie, a potem jesteś wystarczająco stabilny finansowo, aby kupić dom? Co za koncepcja.