Tom i Alison mieli „dywan od ściany do ściany, w którym gruczoł popielaty jest porażony przez roztocza kurzu, wywołujący alergie”, więc podjęli duże ryzyko i podnieśli go (oczywiście za zgodą właściciela). Piękne drewno było w świetnym stanie, z wyjątkiem tego jednego miejsca, więc znaleźli wyjątkowy (nie wspominając o genialności) sposób, aby cieszyć się nowymi podłogami, bez zgnilizny.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że desperacko podciągamy dywan od ściany do ściany w naszym 90-letnim domu do wynajęcia pod paskudnością kryło się jakieś piękne drewno, które przynajmniej nieprzerwanie pokryte było dywanem 50 lat. Nasz właściciel był otwarty na usunięcie dywanu, ale nie był skłonny zapłacić za wykańczanie podłóg. Nie miał pojęcia, w jakim stanie są podłogi, ale ryzyko było dla nas tego warte. Zerkając pod narożniki, spojrzenie na oryginalne błyszczące dębowe deski pokryte szelakiem było nie do powstrzymania. Wstrzymaliśmy oddech i zaczęliśmy ciągnąć.
Kiedy dywan zniknął, byliśmy zaskoczeni, jak dobrze wyglądało drewno - świecące i gładkie, z piękną miodową patyną - z wyjątkiem jednego miejsca. Tuż przy wejściu do kuchni poprzedni lokator najwyraźniej przez lata nadmiernie podlewał rośliny domowe i pozostawił w drewnie czarną dziurę.