Chcę podziękować za wiele gratulacji - i wszystkie wspaniałe wskazówki - które pozostawiłeś mój post o chorobach w domu. Te zarzuty nie były oczywiście związane z chorobą, ale z nowym zaangażowaniem, co prowadzi mnie do następnego tematu. Obiecuję, że nie będę miał zwyczaju o tym wspominać - w Apartment Therapy blogujemy o domu, nie dając się złapać - ale zdarza się, że przecinają się tutaj. Mam na myśli rejestr ślubów.
Sprzeciwiłem się temu. Oboje zaręczeni, jak i ja, jesteśmy dorosłymi osobami, które mają mikser stojący, kuchenkę mikrofalową i fantazyjny otwieracz do wina. Jednocześnie nadal jemy potrawy z Ikei, a nasze ściany są trochę puste. Jest wiele drobiazgów, o których nie powiedzieliśmy, które sprawiłyby, że nasz pierwszy dom byłby bardziej przytulny. Jest też kilka większych rzeczy.
Mimo to czuję się winny, prosząc o coś. Za każdym razem, gdy o tym myślę, wydaje się to tak nieokrzesane, a przynajmniej kliniczne, co z listami zapytań zarządzanymi przez komputer z cenami pomocnymi dla wszystkich. (W moich najpoważniejszych dniach zawsze odczuwałem ulgę, widząc tam prasę czosnkową.)
Rachel, która ma znakomity smak, była pełna rad. Zaproponowała mi nawet przeszukanie mojego rejestru po tym, jak pokazała mi swoje wymarzone sztućce z tej chwili. „Wychodzisz za mąż, ludzie chcą kupić ci prezenty”, powiedziała mi. „Nawet jeśli nie mogą wydać dużo pieniędzy, chcą coś dla ciebie zdobyć”.
Kiedy wyszła za mąż, poświęciła swój rejestr na rozpoczęcie swojej kolekcji Eva Zeisel ceramika - jej skrytka znajduje się na prezentowanym zdjęciu - szczególnie te wykonane we współpracy z jej przyjaciółmi, projektantami z Klein-Reid. Kupiłem jej elegancki wazon z małym pączkiem i z przyjemnością podarowałem jej coś artystycznego i znaczącego. (Kocham ją i znam ją dobrze, ale moja dziewczyna jest wyjątkowa!) To było o wiele bardziej satysfakcjonujące niż wybranie i wysłanie zwykłego przedmiotu gospodarstwa domowego. Jej mąż też był całkowicie na pokładzie.
Moja przyjaciółka Alisiene, która również ma doskonały styl, wyszła za mąż w wieku 23 lat z niezwykle atrakcyjnym, starszym mężczyzną akademickim w Anglii. Przyjęli uroczo spersonalizowane podejście do swojego „rejestru”.
„Wysłaliśmy odręcznie notatkę z naszymi zaproszeniami” - wyjaśnia. „Była jedna lista dla naszych bliskich przyjaciół i rodziny, a druga dla znajomych, którzy musieli zostać zaproszeni”.
Notatka brzmiała: „Zdecydowaliśmy się stworzyć listę życzeń rzeczy, które chcielibyśmy mieć na nasz ślub, jeśli zdecydujesz się wziąć udział. Jeśli nie, kochamy cię tak samo. Ciesz się duchem tej listy. ”
• „Klasyczna kostka lodu, najlepiej z lat 30., ale lata 40. i 50. też byłyby w porządku”.
• „Stary instrument muzyczny, niekoniecznie o jakiejkolwiek wartości, który Twoim zdaniem powinniśmy nauczyć się grać.”
„Ta lista zajęła nam miesiące” - mówi. „Ale mamy tak wiele rzeczy, które były tak wyjątkowe i można było powiedzieć, że ludzie lubili szukać. To było jak poszukiwanie skarbów. ”
Uwielbiam oba te pomysły i zaczynam czuć się swobodnie, robiąc rejestr - a przynajmniej jakąś formę. Zawsze lubiłem kupować prezenty ślubne, a kiedy pozwalały na to finanse, starałem się być hojny. Czasami przejrzałem listę, czasem zbuntowałem się, ale zawsze cieszyłem się z tego.
Wesela są raz w życiu - cóż, przynajmniej wszyscy mamy nadzieję, że będą - i jeśli ludzie chcą nam dać rzeczy dla naszego domu, które będziemy kochać i pielęgnować przez całe życie, myślę, że nie powinno mnie to rumienić przyszła panna młoda.